Na przekór trudnym czasom zawiązały koło gospodyń w latach 80. ubiegłego wieku. Mimo upływu niemal 40 lat nie zwolniły tempa. Uczestniczą w konkursach, przeglądach, reaktywują obrzędy. Właśnie przygotowują się do kolejnego etapu ogólnopolskiego festiwalu „Polska od kuchni”. – Pokażemy, na co nas stać – obiecują „Cieślaneczki” z gminy Krasocin w powiecie włoszczowskim.
Powszechnie wiadomo, że lata 80. i 90. ubiegłego wieku nie sprzyjały aktywności kół gospodyń. Tymczasem mieszkanki Ciesiel utworzyły własną organizację. W 1983 roku zawiązały KGW "Cieślaneczki" z siedzibą w lokalnej szkole podstawowej.
– Na samym początku uczyłyśmy się szyć, gotować i piec. Ale wkrótce nabrałyśmy apetytu na więcej – wspomina wieloletnia przewodnicząca, Leokadia Karkocha. –
Postanowiłyśmy spróbować swoich sił na scenie. Spektakl "Moralność pani Dulskiej", z którym wystąpiłyśmy, cieszył się ogromnym uznaniem. Z biegiem lat zaprzestałyśmy działalności teatralnej, ale wciąż twórczo się realizujemy. Śpiewamy w zespole ludowym.
Zespół ludowy "Cieślaneczki" realizuje kulinarne pasje
Dziś KGW działa w składzie: 9 gospodyń i 2 gospodarzy. Spotykają się w dwóch siedzibach – w szkolnej sali oraz siedzibie OSP. W tej pierwszej umawiają się na próby, gdzie szlifują repertuar zespołu ludowego "Cieślaneczki". Druhowie udostępniają gospodyniom zaplecze kuchenne. Tam kobiety realizują swoje kulinarne pasje.
– Nie jest łatwo funkcjonować w obydwu miejscach. Marzy nam się własna siedziba z salą i kuchni...