Średnio na fartuch potrzeba ponad 1200 m nici bawełnianej. A czasem więcej. Na lilie i róże zużywa się niemal drugie tyle – ponad 2 km. To piękne wzory, ale pracochłonne.
– Wystarczy pięćdziesiąt godzin pracy, by powstał fartuch z kurpiowskimi motywami – wyjaśnia Czesława Lewandowska. – Lilie, pajączki, lelujki, kogutki i gwiazdki to najpowszechniejsze koronkowe elementy. Szczególnie lubię lilie. Za fartuch, który nimi ozdobiłam, otrzymałam pierwszą w życiu nagrodę.
Zanim koronkarka opanowała trudny fach dziergania jako kilkulatka obserwowała przy pracy mamę i babcię, po których odziedziczyła talent. To one przekazały jej umiejętności i wiedzę o wzorach i zasadach kompozycji zgodnych z tradycją regionu. Jako 12-letnia dziewczynka świetnie posługiwała się krosnami, w wieku 16 lat zaczęła zarabiać dzierganiem i tkaniem chodników.
- Artystka odbiera nagrodę i podziękowanie od wicestarosty ostrołęckiego - Krzysztofa Parzychowskiego za 35 lat pracy twórczej
Umiejętnościami dzieli się podczas warsztatów w ramach Letniej Szkoły Koronkarstwa
– Wychowałam się w niewielkim drewnianym domku w małej wsi Wejdo w kurpiowskiej Puszczy Zielonej. W domu było biednie. Byłam pracowita i zdeterminowana, więc wyszłam z tego ubóstwa, poszłam w wielki świat. Zaczęłam odnosić sukcesy. Dziś moje prace znajdują odbiorców również za granicą – mówi artystka.
Wyszła za mąż, urodziła dzieci. Starała się znaleźć wolną chwilę, aby szydełkować. Podjęła współpracę ze Spółdzielnią Rękodzieła Ludowego i Artystycznego „Kurpianka” w Kadzidle, dziergała też dla Cepelii w Pułtusku. Opracowała wzory koronek szydełkowych fartuchów, obrusów i serwetek, z których do dziś czerpią inne twórczynie ludowe.
– Kiedy dzieci podrosły, rozpoczęłam pracę zarobkową niezwiązaną z twórczością. Jednak w wolnych chwilach wciąż dziergałam, wspomagając koleżanki zatrudnione w Cepelii – wspomina.
Przełomem w jej twórczości był moment, w którym poproszono ją o wykonanie nowych 48 fartuchów dla Regionalnego Zespołu „Puszcza Biała”. Realizacja wyzwania zajęła jej 2 lata. Od tego momentu dokumentuje swoje osiągnięcia. Rok 1987 był punktem zwrotnym, który zapoczątkował okres autorskiej twórczości koronkarki.
Wiedzę chętnie przekazuje innym twórczyniom. Umiejętnościami dzieli się podczas warsztatów w szkołach i bibliotekach, w ramach Letniej Szkoły Koronkarstwa, a także Uniwersytetu Trzeciego Wieku. W 2012 roku w plebiscycie „Babka z klasą” organizowanym przez „Kurier Ostrołęcki” zdobyła drugie miejsce.
- Czesława Lewandowska zamówienia ma już na najbliższe dwa lata
Obrus z koronką w prezencie dla Ojca Świętego
– Jak skończę dziergać, wkładam fartuch, obrus czy serwetę do wody z proszkiem do prania. Tam sobie godzinę poleży. Potem lekko piorę i gotuję, a na końcu moczę rzecz w mieszance zimnej wody z mąką ziemniaczaną. Kiedy podeschnie, prasuję pod tetrową pieluchą. Materiał jest gładki i sztywny – wyjaśnia twórczyni.
W koronce wykonuje fartuchy, obrusy, serwety i pościel, ale zdarzają się też firanki i zazdrostki. Wzory wymyśla sama. Inspirację stanowią kwiaty z jej własnego ogrodu. Podpatruje też motywy z obrusów w kurpiowskich kościołach. Do dziś wykonała kilka tysięcy szydełkowych wstawek do kurpiowskich fartuchów, zaś opracowanych przez siebie wzorów ma ponad 600. Na koncie ma obrus przyozdobiony 32 liliami, wykonany z ponad 10 km nici.
Szczególnym sentymentem darzy koronkowe wstawki, które wydziergała do kurpiowskiego stroju Miss Polski z 2012 roku, Ewy Mielnickiej. Drugą ważną pracą są koronkowe wstawki do obrusu z 1991 roku wykonane dla Jana Pawła II.
– Ojciec Święty odprawiał mszę przy ozdobionym przeze mnie obrusie, co ma dla mnie szczególne znaczenie – mówi koronkarka.
Artystka cieszy się, że wraca moda na to, co unikalne i wyjątkowe. Że koła gospodyń sięgają po ludowe motywy, które chcą wpleść do strojów.
– Mam dużo zamówień. To robota nie do przerobienia. Cieszę się, że mam następczynie, które kiedyś przejmą mój fach – przyznaje.
Pasja pozwala artystce na relaks
Przez kilka miesięcy twórczyni przygotowuje się do takich imprez, jak Jarmark Bożonarodzeniowy w Muzeum Etnograficznym w Warszawie albo Niedziela Palmowa w Łysych. Szczególnie dumna jest z palmy, którą wykonała z 60 gatunków kwiatów. Zdobyła za nią wyróżnienie.
Czesława Lewandowska prezentuje swoje wyroby na festynach, kiermaszach, jarmarkach i targach sztuki ludowej. Od 1997 roku należy do Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Jej działalność jest dostrzegana i nagradzana. Artystkę uhonorowano m.in. medalem Pro Masovia, odznaką Zasłużony dla Kultury Polskiej, Brązowym Krzyżem Zasługi oraz brązowym medalem Zasłużony Kulturze – Gloria Artis. W 2020 r. otrzymała Nagrodę im. Oskara Kolberga w dziedzinie „Koronczarka. Plastyka obrzędowa i dekoracyjna”.
Artystka przyznaje, że pasja pozwala jej na relaks i oderwanie myśli od codziennych trosk. Szydełko pozwoliło jej realizować hobby, poznawać ciekawych ludzi i zwiedzać świat. Kolekcjonuje też długopisy, których zebrała już kilka tysięcy.
– Trzy miesiące temu obchodziłam 35-lecie pracy twórczej – mówi z dumą. – Z tej okazji wydano album będący podsumowaniem moich osiągnięć. Czy to oznacza, że spocznę na laurach? A skąd! Koronki nigdy nie rzucę. Będę jej wierna do grobowej deski.
- Haftowane obrusy i serwety Czesławy Lewandowskiej znane są nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju
fot. Małgorzata Janus, archiwum
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 4/2023 na str. 47. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.