Główny Inspektorat Sanitarny na swoich stronach internetowych intensywnie ostrzega przed chorobami przenoszonymi przez kleszcze – m.in. niebezpiecznym odkleszczowym zapaleniem mózgu i często niełatwo dającą się leczyć boreliozą.
Zasłaniaj się
By skutecznie chronić się przed zachorowaniem, warto znać upodobania kleszczy i wiedzieć, jak wyglądają objawy zakażenia.
Pamiętajmy, że nie każdy kleszcz jest „chory”. W Polsce zarażonych boreliozą jest od 10 do 40% kleszczy, wirusem zapalenia mózgu – jeszcze mniej. Nie każde też ukąszenie przez zakażonego kleszcza musi spowodować chorobę. Bez względu na to specjaliści każą zachowywać wszelkie środki ostrożności, w tym przede wszystkim ograniczać ryzyko spotkania z kleszczem. W tym celu zachowajmy ostrożność na skrajach lasu – tam pajęczaków jest najwięcej. Nieprawdą jest, że gnieżdżą się na drzewach i stamtąd na nas spadają. Kleszcze lubią wysokości do 1,5 m i bytują na spodnich stronach liści traw, chwastów, krzewów. Dlatego na spacer po parku czy lesie załóżmy długie spodnie, wysokie skarpety (najlepiej wpuścić w nie nogawki spodni) i koszulę lub top z długimi rękawami. Na głowie dobrze jest mieć kapelusz bądź inne nakrycie. Osłonięte i nieosłonięte ciało spryskajmy repelentem, ale ważne jest, by nie wydłużać okresów pomiędzy kolejnymi zalecanymi przez producenta aplikacjami preparatu. Jeśli mimo wszystko kleszczowi uda się znaleźć na nas, z całą pewnością będzie się aktywnie przemieszczać do miejsc na ciele, gdzie skóra jest cieńsza i cieplejsza, np. do pachwin czy pach. Tam wczepi się w nas zupełnie bezboleśnie, bowiem jego ślina zawiera substancje znieczulające. Samego ukąszenia więc nie poczujemy. Dlatego tak ważne jest oglądanie całego ciała po spacerze po lesie czy łące.
Wyciągamy energicznie
Jeśli jednak udało się kleszczowi zakotwiczyć w naszej skórze, przede wszystkim próbujmy go wyciągnąć. Nie smarujmy go niczym ani też nie polewajmy. Jeśli nie dysponujemy zestawem do usuwania kleszczy, użyjmy pęsety i trzymając ją przy samej skórze, zdecydowanym ruchem wyrwijmy kleszcza. Wielu z nas nie bardzo wie, czy zrobi to dobrze. W takim przypadku bez wahania udajmy się do lekarza pierwszego kontaktu lub najbliższej przychodni. To ważne, ponieważ zdaniem naukowców jeśli od wczepienia minęło nie więcej niż 12 godzin, ryzyko zakażenia boreliozą jest minimalne. Liczba krętków boreliozy zwykle nie wystarcza, by nas zainfekować.
Przyjrzyj się objawom
Jeśli jednak kleszcz przebywał w skórze dłużej, musimy bacznie obserwować miejsce ukąszenia. Po 7–10 dniach pojawia się tam zaczerwienienie, które rozszerza się koliście. Jest to tzw. rumień wędrujący. Towarzyszą temu zmęczenie, gorączka, bóle głowy i mięśni. Jeśli nie otrzymaliśmy wcześniej od lekarza antybiotyków, w takiej sytuacji zleci je nam on na pewno. Terapia trwa zwykle do 4 tygodni. Boreliozę potrafimy leczyć, ale nie znamy jeszcze leku na odkleszczowe zapalenie mózgu. Co ciekawe, większość infekcji wirusem odkleszczowego zapalenia mózgu przebiega bezobjawowo. W pozostałych w ciągu 7 do 14 dni od ukłucia pojawiają się objawy uogólnione – gorączka, zmęczenie, nudności, ból głowy i mięśni. Jak zapewniają specjaliści na stronach GIS, większość zakażeń wirusem zapalenia mózgu ulega po kilku dniach samoistnemu wyleczeniu.
Może się jednak zdarzyć, że po nawet 20-dniowym okresie objawowej ciszy dojdzie do rozwinięcia drugiej fazy choroby. Do wymienionych objawów dołączają sztywność karku, zaburzenia świadomości, porażenie nerwów czaszkowych, porażenia kończyn dolnych i górnych oraz zaburzenia koordynacji. Choroba bardzo rzadko bywa śmiertelna, ale taki stan wymaga hospitalizacji. Z braku specyficznej terapii leczenie ogranicza się do łagodzenia objawów. Na boreliozę nie ma szczepionki, ale na odkleszczowe zapalenie możemy się szczepić. Wcześniej skonsultujmy tę decyzję z lekarzem.
Karolina Kasperek