Z pękającymi piętami czy pomalowaniem paznokci poradzi sobie kosmetyczka. Do „grubszych” spraw będziemy potrzebować podologa. Postanowiliśmy skorzystać z porad Moniki Michalskiej, certyfikowanej podolog ze Środy Wielkopolskiej, i zapytać ją o najczęstsze problemy z paznokciami.
Leczy, choć nie lekarz
Wyjaśnijmy jednak najpierw, kim jest podolog.
– Ludzie często nie tyle mylą, co zrównują w wiedzy i kompetencjach kosmetyczki i podologów. Tymczasem podolog to specjalista z zakresu leczenia chorób paznokci i stóp, choć należy pamiętać, że nie jest lekarzem. Nasza praca opiera się na współpracy z dermatologami, diabetologami, chirurgami, ortopedami i fizjoterapeutami. Mogą do nas zgłaszać się osoby cierpiące na wrastające paznokcie, grzybicę stóp i paznokci, onycholizę, egzostozę, keratolizę dziobatą, rogowca, odciski, kurzajki, suche i popękane pięty oraz wiele innych schorzeń stóp. Pamiętajmy, aby nie bać się sprawdzić kompetencji osoby, do której się wybieramy, ponieważ zawód podologa nie doczekał się jeszcze norm prawnych i wykonywać może go praktycznie każdy. Wybierając gabinet, sprawdźmy, jakie ma opinie, przejrzyjmy fanpage z efektami pracy danego specjalisty, bo często zdarza się, że są to osoby po kilkugodzinnych kursach. Rozległa wiedza jest niezbędna, by być w tym zawodzie skutecznym – wyjaśnia Monika Michalska.
- Paznokcie u rąk z zaawansowaną onycholizą. Jeśli ten stan zaniedbamy, grozi nam interwencja chirurga
Przyczyn cały wachlarz
Na pierwszy ogień wzięliśmy najczęstszy uraz paznokcia, czyli onycholizę. To oddzielanie się paznokcia od łożyska, czyli od miękkiej tkanki, do której jest przytwierdzony.
– To się dzieje na skutek różnych procesów. Onycholiza może się pojawić w wyniku chorób skóry, takich jak liszaj płaski, zapalenie skóry czy łuszczyca. Mogą ją powodować choroby ogólnoustrojowe, jak choroby tarczycy, cukrzyca, półpasiec, kiła, niedobór żelaza. Ale może pojawić się też po stosowaniu niektórych antybiotyków, leków na łuszczycę czy trądzik. Przyczyną może być źle wykonany pedicure lub manicure, częste stosowanie lakierów, zmywaczy i niektórych odżywek do paznokci, długotrwałe urazy i podrażnienia, w niektórych przypadkach – detergenty. Ale jedną z częstszych przyczyn jest uraz mechaniczny. Na przykład kiedy coś nam spadnie na palce dłoni lub stopy. Albo mamy za ciasne buty czy obtarliśmy paznokieć w bucie narciarskim – wyjaśnia Monika Michalska.
Plamka, która rośnie
Zaczyna się od małej białej plamki. Ta biała plamka to miejsce, w którym paznokieć już nie przylega do skóry. W tej przestrzeni gromadzi się powietrze. Przebarwienie najczęściej pojawia się w części paznokcia blisko brzegu, który przycinamy albo piłujemy, i ma tendencję do powiększania się w głąb paznokcia.
– Pacjenci, sądząc często, że mają grzybicę, manipulują przy tych plamkach – próbują na przykład wydłubać zanieczyszczenia. Bo tam może gromadzić się brud czy zrogowaciały naskórek. Ale manipulując, wygrzebując, podważają paznokieć. Onycholiza pogłębia się i wzrasta wtedy ryzyko zakażeń – przestrzega podolog.
Takiemu paznokciowi grozi zakażenie grzybicą czy pałeczką ropy błękitnej. Ta druga może skończyć się zakażeniem organizmu. Dlatego onycholizę należy bezwzględnie leczyć u specjalisty. Także dlatego, że kiedy rośnie „pusta” przestrzeń pod paznokciem i jest długo nieleczona, prowadzi do tzw. egzostozy. Polega ona na tym, że opuszka palca wybrzusza się, zawija i wędruje pod płytkę paznokciową. Pojawia się wtedy łagodny guz, który jest nie miękką, a kostną naroślą. To sytuacja wymagająca interwencji chirurgicznej. Ale nie wszyscy mają świadomość, co się dzieje. I albo lekceważą problem, albo też próbują na własną rękę się go pozbyć.
Uważaj na odżywki!
– Pierwszą reakcją powinno być obcięcie paznokci na krótko. Długimi ciągle coś zahaczamy i w ten sposób pogłębiamy to odwarstwienie. Ale wielu pacjentów w pierwszej kolejności popełnia wielki błąd, czyli sięga po olejek z drzewa herbacianego. To chyba efekt poszukiwań w Internecie, w którym ten olejek figuruje często jako naturalny lek na grzybicę. A większość pacjentów, widząc plamkę, jest przekonana, że ma grzybicę. Tymczasem zastosowanie tego olejku powoduje przesuszenie łożyska, które i tak jest już wystarczająco przesuszone – przestrzega specjalistka.
Pacjenci i pacjentki sięgają jeszcze po coś, co wyrządza większe szkody niż olejek. To odżywki do paznokci zawierające dwa składniki – formaldehyd i fenol. Te dwie substancje potrafią zaszkodzić nie tylko choremu już paznokciowi, ale i zdrowemu.
– Na początku rzeczywiście przez chwilę paznokcie są twardsze i wydają się ładniejsze. Ale po dłuższym stosowaniu takiej odżywki paznokcie stają się bardzo kruche i zniszczone i pojawia się bardzo głęboka onycholiza – mówi Monika Michalska i namawia, żeby przy kupnie odżywek do paznokci koniecznie zwracać uwagę na ich skład.
- Monika Michalska przestrzega przed pochopnym używaniem odżywek do paznokci. Nie mogą one zawierać formaldehydu ani fenolu!
Sama poleca skuteczne i sprawdzone serum do paznokci Arkady Tc 16. Można je kupić w gabinetach albo przez Internet.
Kiedy trafisz z onycholizą do podologa, ten zajmie się oczyszczeniem płytki paznokciowej i regeneracją łożyska paznokcia. Terapia trwa zwykle od 4 do 6 miesięcy. Wizyty odbywają się mniej więcej co trzy tygodnie. Jeżeli natomiast wdało się jakieś zakażenie, pobierany jest najpierw materiał do badań w laboratorium, a potem wdrażana jest odpowiednia terapia.
Karolina Kasperek