– Słyszeliście, co powiedziała pani redaktor? Chyba to, co najważniejsze, czyli że się podoba! Nawet flaga nam się rusza. Nasza, wielkopolska, powstańcza – mówił, gorączkowo wskazując na lekko falującą nad stajenką czerwień z piastowskim orłem, Stanisław Borowicki.
Może to nazwisko kołacze wam w zakamarkach pamięci. Borowiccy w minionym roku zostali laureatami tygodnikowego konkursu „Zielony zakątek”. Ich ogród okazał się bezkonkurencyjny i zajął pierwsze miejsce. Ale, jak się okazuje, Stanisław ma talent i do innych nasadzeń.
Żłóbek pod sosnami
Jest pomysłodawcą i jednym z wykonawców niezwykłej biezdrowskiej szopki. Niemal rzeczywistych rozmiarów stajenki, w którą od dziesięciu lat zamienia się jedna z bocznych naw i jedna z dwóch kaplic kościoła pod wezwaniem św. św. Krzyża i Mikołaja w Biezdrowie. Stajenki ukrytej pośród najprawdziwszego lasu, który raz w roku dosłownie wkracza do biezdrowskiego osiemnastowiecznego kościoła.
– Za mało pani drzew? Nadleśnictwo Wronki mówi, że za dużo żeśmy wycięli! A tak na poważnie, to drzewa z naszej Puszczy Noteckiej. Ale pozyskiwane ekologicznie. Nigdy nie bierzemy takich, ...