Do Moskorzyna postanowiłam przyjechać po dobre rady, po dobry przykład. Bo w krótkiej telefonicznej rozmowie z Dorotą usłyszałam, że w Moskorzynie pieniądze się mnożą. Nie, mieszkańcy nie wydobywają ich razem z miedzią w pobliskich polkowickich kopalniach. To talent i determinacja Doroty. Chwilę po wejściu do świetlicy usłyszałam:
– Powiem tak – jak zobaczę gdzieś grant albo jakieś inne pieniądze i tak to wszystko przejrzę logistycznie i regulaminowo, to zapala mi się wtedy żarówka: „Nie, no trzeba to wykorzystać!”. Już widzę, gdzie i jak pozyskuję te pieniądze. I inwestuję w Moskorzyn. Pazerność? Ale skąd! – zarzeka się Dorota i prowadzi na antresolę nowoczesnej świetlicy, na której zainstalowała niedawno plansze ze zdjęciami starego, przedwojennego i tuż powojennego Moskorzyna. To rodzaj stałej wystawy, do której zainspirowała ją książka Grzegorza Kardysia z Towarzystwa Ziemi Polkowickiej.
- Dorota Szubała przy banerze z nowo zaprojektowanym z jej inicjatywy herbem Moskorzyna. Znalazły się w nim Matka Boska i młyńskie koło z chlebem
Żadna pozyskana złotówka się tutaj nie zmarnuje
Na jednym zdjęciu pałac, któ...