Uczestnicy pierwszego ogólnopolskiego święta „Wdzięczni polskiej wsi” spotkali się 23 września w podlubelskiej Wąwolnicy. Byli politycy i dostojnicy kościelni, a przede wszystkim mieszkańcy wsi z całej Polski. Świętowano w miejscu wyjątkowym, zwanym lubelską Częstochową. Na błoniach Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej.
Dziękujemy rolnikom
– Gromadzimy się tutaj, aby podziękować rolnikom za ich ciężką, trudną, ale jakże piękną i jakże owocną pracę – mówił m.in. podczas homilii metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. Po poświęceniu przez arcybiskupa wieńców dożynkowych w procesji do ołtarza pańskiego udali się m.in. premier Mateusz Morawiecki i minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Wśród darów nie mogło zabraknąć chleba, owocu ziemi i pracy rąk polskich rolników.
- Na scenie prezentowały się m.in. zespoły Uniwersytetu Przyrodniczego i UMCS z Lublina
Po mszy sprzed ołtarza polowego w kierunku sceny ruszył kolorowy i głośny korowód z wieńcem dożynkowym woj. lubelskiego i chlebem dożynkowym. W korowodzie, wśród szpaleru widzów szli m.in. starościna i starosta dożynek, czyli Kamila Grzywaczewska i Dariusz Ćwir. Atrakcją dla stojących po obu stronach przejścia ludzi był udział w korowodzie premiera Morawieckiego, w ruch od razu poszły telefony komórkowe. Przygrywała wielopokoleniowa strażacka orkiestra reprezentująca powiat biłgorajski, z przedstawicielami OSP z Tarnogrodu, Biszczy i Obszy. Już na scenie, po przywitaniu gości przez wojewodę lubelskiego Przemysława Czarnka, wieniec zgodnie z dożynkową tradycją został ośpiewany i otańczony przez zespoły taneczne i śpiewacze UMCS i Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Potem dożynkowy chleb z rąk starosty odebrał gospodarz dożynek, premier Morawiecki, który następnie zabrał głos.
– Chciałem wyrazić moje najgłębsze podziękowanie za trud waszej pracy. Za to, co robicie dla naszej ojczyzny, dbając o jej zasoby, tradycje, kulturę, o nią całą – rozpoczął. Podkreślił, że nie świętowalibyśmy dziś 100-lecia niepodległości, gdyby mieszkańcy polskiej wsi nie przechowali mowy i wiary ojców, kultury i zwyczajów. Przypomniał, że słowo Polska pochodzi od Polan, a to z kolei od pola. – U źródeł polskości stała ciężka praca na roli, a nie wyprawy łupieżców – zaznaczył.
- Premier Mateusz Morawiecki ucałował dożynkowy chleb
Wracając do współczesności, powiedział, że po 1989 r. polska wieś była zapomniana. – Często była poszkodowana przez pierwsze liberalne decyzje tamtych lat – stwierdził. – Z dziesiątek tysięcy wsi takich jak Wąwolnica, rozsianych po całej Polsce, ludzie migrowali, a czasem nawet emigrowali.
Premier zapewnił, że rząd zrobi wszystko, aby polska wieś, która – jak powiedział – wstaje z kolan, umocniła się i była pochodnią wolności i rozwoju. – Nie chcemy, żeby było jak w ludowym przysłowiu, że od myszy do cesarza wszyscy żyją z gospodarza. Gospodarz musi czuć wsparcie polskiego państwa.
Premier powiedział, że w obliczu klęski suszy jego rząd przeznaczył rekordowe wsparcie – czyli 1,5 mld zł – na rekompensaty dla poszkodowanych rolników. Doprowadzenie do sytuacji, w której rolniczy handel detaliczny będzie funkcjonował bez przeszkód, określił jako jeden z priorytetów rządu. – Będzie kwitł, na to kładziemy ogromny nacisk – zapewnił. Zapowiedział też dalsze wspieranie oddolnej aktywności polskiej wsi. W tym kontekście wymienił ochotnicze straże pożarne i koła gospodyń wiejskich. – Ja ten skrót rozwijam: kobiety gospodarne i wspaniałe.
Mówiąc o wsparciu kół, obiecał szybką rejestrację bez zbędnych formalności, stałe wsparcie w wysokości co najmniej 3 tys. zł dla koła oraz ulgi podatkowe dla sprzedających swoje wyroby. Kończąc przerywane oklaskami wystąpienie, premier powiedział, że chciałby, aby relacje między władzą a wsią opisywały słowa ludowej piosenki: „jak się pokochali mój ty dobry Boże, jedno bez drugiego obejść się nie może”.
Gospodarne i wspaniali
Po przemówieniach przyszedł czas na wręczenie pamiątkowych medali dla przedstawicielek najstarszych kół gospodyń wiejskich z całej Polski, a także na odznaczenia resortowe dla rolników. Potem na scenie pojawił się m.in. zespół Zakopower. Uczestnicy dożynek bawili się przed sceną, odwiedzali stoiska, wśród których było także stoisko „Tygodnika Poradnika Rolniczego”. Zespoły ludowe aranżowały spontaniczne występy, jeden z nich odbył się w sąsiedztwie stoiska „TPR”. Podziwialiśmy zespół „Tłuchowianie” z Tłuchowa w woj. kujawsko-pomorskim. Inni ruszali przy skocznej muzyce w tany.
- Przed stoiskiem „Tygodnika Poradnika Rolniczego” było gwarno i głośno. Występował tu zespół „Tłuchowianie” z woj. kujawsko-pomorskiego
Krzysztof Janisławski