Zaprogramować piruecik? W Orli to pestka!
– Znam kobiety, które lubią matematykę, nawet jej uczą, ale potworowi o imieniu „programowanie” nie są w stanie stawić czoła – zaczynam rozmowę z kobietami z Orli.
– Ależ to nie taki straszny potwór! Tak to sobie człowiek pstryknął paluszkiem i się nauczyłyśmy – mówi Irena Dmitruk, 65-latka.
Dobrze, można i tak. Ale jak pomysł o kodowaniu trafił do małej wioski?
– Cztery lata temu ruszył projekt „Link do przyszłości” realizowany przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. Miał na celu zachęcanie młodych ludzi z małych miejscowości do nauki programowania. Zgłosiliśmy się jako biblioteka wiejska do projektu – wyjaśnia Karina Jaroszewicz – filozofka, dyrektor biblioteki i koordynatorka projektu w Orli, a Irena i Nina Nesterowicz dodają, że to był „spontan”.
Najpierw dzieci przeszkolił instruktor. Później w Orli założono Lokalny Klub Kodowania, który spotykał się raz w tygodniu. Ale do biblioteki zachodziły też miejscowe gospodynie. I podpatrywały, co tam się przy tych komputerach dzieje. W krótkim czasie dołączyły do młodzieży. W którymś momencie Karina zaczęła prowa...