Jak się żenić, to... tylko po przyprostyńsku!
Niewiele obrzędów doczekało się swojego hasła w Wikipedii. Tymczasem Wesele Przyprostyńskie – obrzęd i jednocześnie zespół regionalny – opisane jest na tej platformie w 15 tysiącach znaków! Podobne wpisy spotyka się tylko przy hasłach dotyczących ważnych wydarzeń historycznych. Ale wesele przyprostyńskie jest chyba czymś tej właśnie rangi.
Wszystko dzięki Antoninie
Co się robi podczas wesela?
– Tańczy, śpiewa. Jest pożegnanie panny młodej, powrót z kościoła, obiad, oczepiny i wiele innych. Ale jesteśmy inni od wszystkich wesel, bo nie pod sznurek. Nie ma u nas stylizacji. Każda para może tańczyć na swój sposób, jeśli się ktoś pomyli, to nawet dobrze, bo to jest wtedy autentyczne. Nikt na weselu nie tańczył przecież idealnie – mówią.
Podobne wesela odbywały się od stuleci w kilku sąsiednich wsiach – Dąbrówce Wielkopolskiej czy Chobienicach. Ale różniły się przyśpiewkami. Tymi przyprostyńskimi i całą ich oprawą zainteresowała się osiemdziesiąt lat temu nauczycielka, która przyjechała do Przyprostyni uczyć w szkole podstawowej.
– Antonina Woźna była naucz...