StoryEditorŻycie wsi

Wieś bez barier – jak w Chorzępowie pomagają niepełnosprawnym i seniorom?

22.02.2019., 17:02h
Od jakiegoś czasu przedstawiamy na naszych łamach laureatów zeszłorocznej edycji konkursu na najlepszy obiekt turystyki na obszarach wiejskich w Wielkopolsce. Opisaliśmy już zwycięzców w trzech głównych kategoriach. Przyszedł czas na nagrodę specjalną. Jej laureatem jest Stowarzyszenie na Rzecz Integracji Osób Starszych i Niepełnosprawnych „Wieś bez barier” z Chorzępowa. Nie mamy wątpliwości, że na nią zasłużyło.
Z dr Honoratą Ogonowską-Chrobrowską, prezeską stowarzyszenia, spotykamy się w Dziennym Domu Seniora w Sierakowie. Tu wkrótce stowarzyszenie „Wieś bez barier” otworzy we współpracy z gminą Sieraków dzienny dom pobytu dla seniorów z miasteczka i okolicznych wsi. Honorata już w rozmowie telefonicznej zapowiada, że będzie tego dnia w ferworze przygotowań do spotkania z przyszłymi podopiecznymi. 

Świat kropkami pisany

Siadamy pośród gwaru schodzących się na spotkanie seniorów. Honorata zaczyna od tego, że do konkursu zgłosili ścieżkę edukacyjną w lesie w Chorzępowie, dostosowaną do potrzeb osób niepełnosprawnych, ale głównie z nastawieniem na osoby niewidome i niedowidzące.

To, co jest przewidziane dla tej grupy, jest właściwie uniwersalne. I nadaje się dla każdej grupy z dysfunkcją. Ścieżka ma tablice informacyjne z nakładkami brajlowskimi, nałożonymi na treści umieszczone na pulpitach w druku powiększonym. Alfabet Braille’a umożliwia niewidomym odczytywanie i zapisywanie tekstu. Ma postać nie dwu-, a trójwymiarową – każda litera alfabetu jest układem wypukłych kropek. Wysokość umieszczenia plansz jest pomyślana tak, żeby z materiałów mogły korzystać osoby poruszające się na wózku. Kuleje może tylko to, że to droga gruntowa i dziury w niej od czasu do czasu. Ale „wózkowicze” świetnie sobie radzą, a my nie chcemy niszczyć charakteru ścieżki i nie będziemy kłaść bruku – opowiada Honorata.


  • Takie tablice informacyjne, zapisane drukiem powiększonym, znajdują się na ścieżce w Chorzępowie

Dodaje, że odwiedzający stowarzyszenie na regularnych turnusach niewidomi najpierw zaznajamiają się w świetlicy z wytłaczanymi atlasami roślin i zwierząt Puszczy Noteckiej, a potem idą na scieżkę, na której uruchamiają tablice dźwiękowo-dotykowe opowiadające o zwierzętach leśnych i gospodarskich.

Jak opowiedzieć chemię?

Skąd te kropki w Chorzępowie? Dlaczego akurat Honorata? Jak to się stało, że została twórczynią pierwszego w Polsce ogrodu edukacyjnego dla niewidomych w Lasach Państwowych w Nadleśnictwie Sieraków?

Honorata jest leśnikiem, ukończyła Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu,  obroniła na nim też doktorat. Do Chorzępowa za pracą przyjechała z mężem z Bierzwnika. To tam zrodziła się jej potrzeba pracy z niewidomymi.

Pracowałam tam w nadleśnictwie. Zadzwoniła do mnie żona leśnika i mama niewidomej dziewczynki. Z prośbą, żeby podreperować trochę jej wiedzę z chemii. Usiadła, zaczęłam coś pisać na kartce i po 15 minutach zdałam sobie sprawę, że przecież to na nic. Wróciłam do domu, podrapałam się po głowie i wymyśliłam, że kupię plastelinę i zapałki i będziemy kleić modele cząsteczek. Było to żmudne, bo na jednym spotkaniu przerabiałyśmy jedną reakcję. Ale po pół roku zadzwoniła mama i powiedziała, że Justyna ma z chemii czwórkę – opowiada Honorata.

Nawiązała wtedy współpracę z Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym dla Niewidomych w Owińskach. A potem przeprowadziła się do Chorzępowa i urzekło ją to, jak może wyglądać życie społeczne w maleńkiej wsi.

Ludzie sprzątający wspólną przestrzeń, OSP, koło gospodyń. I moim marzeniem stała się ścieżka edukacyjna. Miałam już za sobą utworzenie ogrodu w Bucharzewie. Tam, za stodołą, na trzech hektarach pola po kukurydzy powstał „las widziany dotykiem” – wspomina.



Jak łyżka do kurki

Obiekt pomagała tworzyć grupa dzieci z Owińsk. I specjalista od projektowania materiałów edukacyjnych dla niewidomych, dziś przyjaciel Honoraty, Marek Jakubowski. W międzyczasie Honorata wpadła na pomysł, by podobną ścieżkę zorganizować tam, gdzie mieszka, czyli w Chorzępowie. Ścieżka powstała w pół roku, a teraz niewidomy może dowiedzieć się, jak wygląda świnia czy kura, dotykając wypukłych kształtów wytłoczonych w specjalnym tworzywie. A wielkość wyobraża sobie, porównując wypukłe zwierzę z wytłoczoną obok łyżką stołową.

O Marku i o mnie mówię, że spotkało się dwóch wariatów. Do tworzenia materiałów edukacyjnych wykorzystaliśmy audiodeskrypcję, czyli opowiadanie tego, co widać w danej scenerii leśnej, ale też dźwięki binauralne. To specyficzny rodzaj nagrywania dźwięków, odzwierciedlający to, jak naturalnie słyszymy i odbieramy dźwiękiem przestrzeń – opowiada Honorata.



  • Honorata nie „wychodził” z papierów. Nieustannie szuka funduszy z myślą o działaniach dla niepełnosprawnych i seniorów

W 2008 roku założyła w Chorzępowie stowarzyszenie. Znów przypadkiem, kiedy akurat odwiedzała jej agroturystykę grupa niewidomych dzieci. Nagle zjawili się sąsiedzi. Ktoś zaproponował pomoc w zrobieniu kolacji, rolnik zaoferował wspólne zrywanie wiśni, inny – zaprosił do obory i na jazdę na taczce po gnoju. Koło gospodyń zorganizowało robienie z dziećmi kanapek. Młodzież w ciągu jednej doby stworzyła na brzegu jeziora plażę. To wszystko sprawiło, że postanowili zarejestrować stowarzyszenie. Teraz na zielone szkoły i wakacyjne turnusy przyjeżdżają do Chorzępowa nie tylko niewidomi, ale też inni niepełnosprawni. A jak działa najnowszy projekt stowarzyszenia „Wieś bez barier” – dzienny dom dla seniora – przyjedziemy sprawdzić niebawem.

Karolina Kasperek
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
01. listopad 2024 06:38