
Jak kilkunastoletnia Liwia zdobyła najwyższe fotograficzne laury w Londynie?
– Delfin czy orka... Nie, to chyba raczej wieloryb. Trzyma się na tym szklanym pręciku, który ma przytwierdzony do podbródka. Kiedy lecieliśmy z Londynu, zawijałam to w płaszcze, bo inaczej by w bagażu nie przetrwał – opowiada Irmina Pawłowska, mama Liwii, pokazując zielonkawą statuetkę, którą jej córka przywiozła niedawno z Londynu. To płetwal błękitny, którego szkielet zdobi jedną z hal muzeum i jest jego wizytówką. A statuetka to trofeum, o jakim marzą najlepsi światowi fotografowie natury.
Zanim powiemy, jak to się stało, że kilkunastoletnia Polka zdobyła najwyższe fotograficzne laury za zdjęcia przyrody, trzeba sięgnąć do początków. Liwia urodziła się w Żninie, a przez pierwszych kilka lat mieszkała w bloku w Wągro...