Zapalenie opon mózgowych to stan zapalny błon, które otaczają mózg. Takie same membrany chronią też rdzeń kręgowy. Zapalenie opon mózgowych może być spowodowane kilkoma czynnikami. Najczęściej są to wirusy i bakterie, ale zdarza się też tak, że inne choroby wywołują stan zapalny w tkankach naszego ciała. Nie trzeba wtedy infekcji, by pojawiło się zapalenie opon. Tak może się stać np. w przebiegu tocznia rumieniowatego układowego.
Kark dużo powie
Jak rozpoznać początek zapalenia opon mózgowych? Wśród najczęstszych objawów znajdują się ból głowy, gorączka (39–40°C) i sztywność karku, która występuje głównie u dorosłych i starszych dzieci. Objawy mogą pojawić się nagle, a dołączyć do nich mogą nudności i wymioty. Mogą też pojawić się zmiany w zachowaniu, jak np. zaburzenia świadomości – dezorientacja, senność i kłopoty z budzeniem. U małych dzieci objawy zapalenia opon są mniej specyficzne. Mogą to być m.in. drażliwość i męczliwość, słaby apetyt i gorączka. U kilkulatków rzadko pojawia się sztywność karku.
Atakują falami
Skąd ostatnia fala zachorowań na Podlasiu? Winne są enterowirusy. Z ośmiu ich gatunków aż sześć jest w stanie wywoływać zakażenie u ludzi. Źródłem zakażenia jest chory człowiek albo człowiek z zakażeniem bezobjawowym. Wirus znajduje się w jego kale oraz wydzielinie z dróg oddechowych i gardła. Wirusy dostają się do ustroju drogą pokarmową albo oddechową. Potem osiadają w tkance chłonnej gardła oraz jelicie cienkim i tam się namnażają. Niektóre enterowirusy mają jednak szczególne upodobanie do układu nerwowego. Docierają tam i wywołują zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych albo mózgu. Rezydują na przedmiotach, w ściekach, glebie i wodzie – mogą tam przetrwać nawet do kilku miesięcy. To właśnie one spowodowały lawinę zapaleń opon mózgowych. – Nie jesteśmy więc zaskoczeni i nie ma w tej sytuacji nic groźnego ani szczególnego. Taka ich uroda. Zwłaszcza typu Echo 30, który jest odpowiedzialny za ostatnie zachorowania. Specyficzne dla niego jest to, że ujawnia się intensywniej w odstępach kilkuletnich. Daje wtedy tzw. ogniska epidemiczne, czyli raz na jakiś czas i najczęściej na ograniczonym obszarze. Zachorowania na Podlasiu ograniczyły się do miasta i powiatu – wyjaśnia dr Joanna Siemienkowicz kierująca oddziałem epidemiologii w WSSE w Białymstoku. – Za te fale zachorowań, paradoksalnie, odpowiedzialne są coraz wyższe standardy higieniczne. Myjemy ręce, nie chodzimy do sławojek, coraz mniej jest wirusa w otoczeniu, zaczaja się w mniej dostępnych miejscach. A jeśli mamy rzadszy z nim kontakt, nie nabywamy odporności. Dlatego jeśli już ktoś „przyniesie” go do przedszkola czy szkoły, daje to lawinę zachorowań – dodaje dr Siemienkowicz.
Jak czytamy w raporcie przysłanym nam przez stację, w woj. podlaskim w ubiegłym roku odenterowirusowych zapaleń opon było 6, a dwa lata temu – 7. W tym roku do 30 czerwca odnotowano 43 zachorowania na wirusowe zapalenie opon mózgowych, ale to właśnie dowód na specyfikę zachowania tego wirusa. Powiedziano nam też, że wszystkie odnotowane przypadki zapalenia miały łagodny przebieg i że większość zakażeń tymi enterowirusami (ok. 90%) to zakażenia bezobjawowe. Zakażenia wielonarządowe i wieloobjawowe to jedynie od 1 do 10% przypadków.
Izoluj (się)
Co należy robić, by zapobiec zachorowaniu, kiedy już w naszym otoczeniu pojawi się ktoś chory? Należy ograniczyć kontakty z nim, a chorego odizolować. W Polsce chorujący na zapalenie opon są przymusowo hospitalizowani. Zaleca się przestrzeganie zasad higieny, a także pranie i dezynfekcję przedmiotów zanieczyszczonych wydzieliną z gardła i kałem. W przypadku epidemii należy zapobiegać nadmiernemu zagęszczeniu ludzi, a w uzasadnionych okolicznościach okresowo zamyka się szkoły czy przedszkola.
Karolina Kasperek