Przez trzy dni Główczyce żyły wydarzeniami związanymi ze zlotem. A tłumy ludzi, jakie uczestniczyły w tych dniach świadczyły o ogromnym zainteresowaniu. Zaprezentowano prawie 140 samochodów a były wśród nich takie z kilkudziesięcioletnią służbą za sobą, jak i niemal spod igły. Na pytanie, jak dali radę zorganizować tak wielkie przedsięwzięcie, naczelnik Tomasz Kus odpowiedział, że to zasługa druhów, a także mieszkańców, którzy bardzo się zaangażowali w przygotowania. Nie będzie wymieniał personalnie, bo albo trzeba wymienić wszystkich, albo nikogo. Tak czy inaczej wszyscy wykazali się ogromną determinacją.
Strzał w dziesiątkę
– Początki były trudne – mówi Tomasz Kus. – Jeszcze kilka lat temu ciężko było dotrzeć do chętnych, którzy by się do nas przyłączyli. W pierwszym zlocie udział wzięło 20 samochodów, potem już 32, 38, 40. Pewnego roku nastąpił boom i podskoczyło do 70, później 100, było też 118 a dziś odnotowaliśmy 134 pojazdy.
Jak wpadliście na ten pomysł? – zapytaliśmy pana Tomasza. – Zainspirował nas Zlot Master Truck w Opolu. Pomyślałem, że warto by było coś podobnego zorganizować, ale by było to związane ze strażą. Mam kota na punkcie motoryzacji i kocham wszystkie pojazdy, i te duże, i te małe, i te tuningowane. Znaleźli się podobni pasjonaci i razem ruszyliśmy – opowiada naczelnik. – Przecież strażacy bardzo dbają o swoje pojazdy, unowocześniają, usprawniają, naprawiają, pucują aż wszystko w nich lśni. Czemu tego nie wykorzystać. Powiedziałem do chłopaków: my też potrafimy. Zróbmy coś takiego po strażacku. No i się zaczęło. Pomysł powstał w 2007 roku a w 2009 ruszyła pierwsza edycja. Powoli, najpierw raczkowaliśmy, ale z roku na rok było coraz lepiej. Dziś już kroczymy pewnie i z wypiętą piersią, bo to był strzał w dziesiątkę. Ogromną rolę w tym przedsięwzięciu odegrała druhna Dagmara Gałecka, która zaangażowała się bez reszty we wszystkie prace organizacyjne, a także zadbała o informacje na stronie Facebooka.
Wśród przybyłych pojazdów nie mogło zabraknąć ulubieńca dzieci – Złomka
Jak wpadliście na ten pomysł? – zapytaliśmy pana Tomasza. – Zainspirował nas Zlot Master Truck w Opolu. Pomyślałem, że warto by było coś podobnego zorganizować, ale by było to związane ze strażą. Mam kota na punkcie motoryzacji i kocham wszystkie pojazdy, i te duże, i te małe, i te tuningowane. Znaleźli się podobni pasjonaci i razem ruszyliśmy – opowiada naczelnik. – Przecież strażacy bardzo dbają o swoje pojazdy, unowocześniają, usprawniają, naprawiają, pucują aż wszystko w nich lśni. Czemu tego nie wykorzystać. Powiedziałem do chłopaków: my też potrafimy. Zróbmy coś takiego po strażacku. No i się zaczęło. Pomysł powstał w 2007 roku a w 2009 ruszyła pierwsza edycja. Powoli, najpierw raczkowaliśmy, ale z roku na rok było coraz lepiej. Dziś już kroczymy pewnie i z wypiętą piersią, bo to był strzał w dziesiątkę. Ogromną rolę w tym przedsięwzięciu odegrała druhna Dagmara Gałecka, która zaangażowała się bez reszty we wszystkie prace organizacyjne, a także zadbała o informacje na stronie Facebooka.
Tradycyjny prysznic (OSP Główczyce)
Jest coraz lepiej
– W tym roku zostaliśmy zaproszeni na Targi Kieleckie, gdzie się wystawiliśmy i zaprezentowaliśmy. Nawiązaliśmy kilka istotnych kontaktów. To była też okazja, by zareklamować nasze strażackie przedsięwzięcie – kontynuuje pan Tomasz. Dziś na zlocie możemy podziwiać całą gamę pojazdów pożarniczych, które służą ratownictwu w pełnym tego słowa znaczeniu. A impreza służy integracji tych nietuzinkowych ludzi ze społeczeństwem. Jest również okazją do przyjrzenia się wozom bojowym, poznania ludzi w strażackim mundurze, bo raczej wiele uwagi im się nie poświęca na co dzień. Podczas zlotu panuje niepowtarzalna atmosfera. Począwszy od piątku, gdy zjeżdżają się uczestnicy, a każdy kolejny samochód wjeżdżający na plac witany jest syrenami i mrugającymi światłami. Najbardziej uroczysta jest jednak sobota, po mszy świętej, następuje poświęcenie pojazdów a później uroczysty korowód wszystkich pojazdów przejeżdża ulicami Główczyc.
Imprezie towarzyszą gry i zabawy dla dzieci i dorosłych. Konkursy, występy zespołów muzycznych a wieczorami zabawa taneczna. Atrakcją dla uczestników jest także coroczny wielki prysznic o godzinie 18. Trzeba przyznać, że dużo pracy włożono w przygotowania. To ogromne logistyczne wyzwanie, z którym sobie poradziła garstka druhów wspólnie z mieszkańcami Główczyc. Jest nadzieja, że w przyszłym roku jubileuszowy X zlot będzie równie udany, czego z całego serca im życzymy. Warto odwiedzić Główczyce w pierwszy weekend lipca, bo trudno wszystko opisać, trzeba to po prostu zobaczyć.
W zlocie uczestniczyły 134 samochody pożarnicze
Imprezie towarzyszą gry i zabawy dla dzieci i dorosłych. Konkursy, występy zespołów muzycznych a wieczorami zabawa taneczna. Atrakcją dla uczestników jest także coroczny wielki prysznic o godzinie 18. Trzeba przyznać, że dużo pracy włożono w przygotowania. To ogromne logistyczne wyzwanie, z którym sobie poradziła garstka druhów wspólnie z mieszkańcami Główczyc. Jest nadzieja, że w przyszłym roku jubileuszowy X zlot będzie równie udany, czego z całego serca im życzymy. Warto odwiedzić Główczyce w pierwszy weekend lipca, bo trudno wszystko opisać, trzeba to po prostu zobaczyć.
Małgorzata Wyrzykowska
(fot. OSP Główczyce)