Na popularnych platformach sprzedażowych można znaleźć takie urządzenia w cenie już poniżej 100 zł. To plastikowa maska – sztywna bądź bardziej elastyczna – z wbudowanymi od środka czterema rodzajami diod emitujących światło. Jest ich czasem 100, czasem 130. Można ją ładować przez kabel USB. Czy takie maski są skuteczne i bezpieczne w niewprawnych rękach? Czy przypisywana im skuteczność ma jakiekolwiek podstawy naukowe?
Badania wykazały, że niektóre urządzenia wykorzystujące światło mogą leczyć wiele problemów skórnych. Mówi się o szczególnej skuteczności, jeśli chodzi o zwiększenie produkcji kolagenu i leczenie trądziku. Jedno niewielkie badanie wykazało, że terapia zielonym światłem może działać w przypadku przebarwienia skóry w wyniku nadmiernego wytwarzania melaniny po ekspozycji na słońce i innych przebarwień. Te przebarwienia są bardzo trudne do usunięcia preparatami działającymi miejscowo. Badanie przeprowadził dr Barolet z Wydziału Dermatologii Uniwersytetu McGill w Montrealu w Kanadzie oraz w RoseLab Skin Optics Laboratory w Laval w Kanadzie. Wyniki opublikowano w kwietniu 2018 roku na portalu PubMed.
Zalety światła LED i jego wpływu na cerę odkryte dzięki astronautom
Dobrodziejstwa LED zostały odkryte przez przypadek. Terapia światłem została pierwotnie opracowana przez NASA (Amerykańska Agencja Kosmiczna) do przyspieszenia gojenia ran w kosmosie. W latach 90. ubiegłego wieku zaczęła jej używać amerykańska marynarka wojenna, a wkrótce potem medycy estetyczni wprowadzili ją do gabinetów zabiegowych, zainspirowani danymi klinicznymi, które dowiodły, że diody LED pomagają nie tylko w naprawie skóry, ale także w stymulacji produkcji kolagenu, likwidowaniu plam starczych oraz zmniejszaniu stanów zapalnych i trądziku.
Według specjalistów korzyści płynące z terapii światłem LED są wielorakie. Obejmują leczenie trądziku, regulację produkcji sebum, stymulację produkcji kolagenu i elastyny oraz minimalizację zaczerwienień i zmarszczek. Wykazano, że niektóre długości fal zmniejszają plamy i nierówny koloryt skóry. Ponieważ stosowane spektrum światła nie obejmuje UV, nie ma ryzyka uszkodzenia skóry. Nie uzyskamy też w ten sposób opalenizny.
W jaki sposób światło poprawia kondycję skóry?
W terapii światłem znaczenie ma wiele powtórzeń. Nie odczujesz długoterminowych korzyści z jednej wizyty w salonie kosmetycznym. Jeśli regularne zabiegi w salonach nie są możliwe, rozwiązaniem może być zainwestowanie w domową maskę LED. Urządzenia te nie są tak mocne jak diody LED używane w warunkach klinicznych, ale mają podobne zalety.
Terapia LED wykorzystuje światło w widzialnym spektrum – niebieskie, żółte, bursztynowe i czerwone, jak również światło poza widzialnym spektrum, które penetruje skórę na różnej głębokości. Wraz ze wzrostem długości fali rośnie głębokość penetracji. To światło jest pochłaniane przez receptory w skórze. Podobnie działa na te receptory miejscowa pielęgnacja skóry. Każdy kolor światła stymuluje inną reakcję w komórkach.
Jedną z podstawowych zalet terapii LED jest brak dyskomfortu. Nie ma też konieczności, by skóra dochodziła do siebie po zabiegu. Twarz wygląda bardziej promiennie zaraz po zdjęciu maski. Właściwości lecznicze LED sprawiają, że idealnie nadaje się do stosowania po zabiegach w gabinecie, takich jak peelingi, lasery i mikroigły. Nadaje się również do wszystkich rodzajów i odcieni skóry.
Barwa diody LED ma znaczenie w leczeniu problemów skóry
Maski LED są dość proste w użyciu i zwykle wymagają tylko około 10 minut. Jakiego koloru diody LED potrzeba? Większość domowych masek oferuje ustawienie światła czerwonego. Na jaśniejszym końcu spektrum czerwone światło działa łagodząco na stany zapalne i zaczerwienienia, podczas gdy głębsze odcienie wnikają głębiej w skórę, przyspieszając naprawę komórkową i krążenie. Błękit zadziała na trądzik i pryszcze. To światło służy do zabijania bakterii, które prowadzą do wyprysków, dzięki czemu idealnie nadaje się do leczenia skóry z trądzikiem. Niebieskie światło pomaga oczyszczać pory i regulować pracę gruczołów łojowych. W urządzeniach domowych jest często łączone z czerwonym, ale można je również znaleźć w prostszych urządzeniach, typu długopis, ukierunkowanych na leczenie jednego problemu skórnego, które są idealne do zmniejszania pojedynczych wyprysków. Bursztynowe światło działa rewitalizująco na skórę, zmniejszając obrzęki i zwiększając blask.
Natomiast do stymulacji produkcji kolagenu i elastyny przyda się podczerwień. To niewidoczne gołym okiem światło przenika głębiej niż jakikolwiek inny kolor. Zwalcza oznaki starzenia, uzupełniając komórki skóry i naskórka, pobudza produkcję kolagenu i elastyny oraz przyspiesza proces regeneracji.
Czy lampy LED są bezpieczne?
Domowe maski LED były przedmiotem kontrowersji. Obawiano się ich wpływu na zdrowie oczu. Jednak badanie z 2018 roku wykazało „brak zdarzeń niepożądanych związanych z używaniem tych urządzeń i niewielki lub żaden dyskomfort dla pacjenta”. Większość ekspertów zgadza się, że prawidłowo używana maska jest bezpiecznym narzędziem, ale należy zainwestować w taką, która została zatwierdzona przez odpowiednie instytucje i zakupiona od renomowanej firmy.
Domowe urządzenia LED mają ułamek mocy tych używanych w warunkach profesjonalnych. Zaś testowanie urządzeń domowych jest bardziej rygorystyczne niż tych profesjonalnych, Najlepsze domowe maski LED mają wbudowane mechanizmy bezpieczeństwa – automatyczne wyłączniki, regulatory ciepła i timery.
Jak z każdym urządzeniem, tak i tu istnieją przeciwwskazania do stosowania i szczególne środki ostrożności. Podczas noszenia maski zakrywającej całą twarz oczy powinny być zamknięte. Dlatego nie stosujemy jej, kiedy siedzimy przed telewizorem. Światło nie jest niebezpieczne, ale jeśli jest bardzo jasne, może spowodować podrażnienie. Jeśli nie mamy chorób uczulających na światło, maski można bezpiecznie stosować przez kilka minut dziennie.
Niektórzy lekarze zalecają unikanie terapii światłem, jeśli cierpimy na napady padaczkowe lub epilepsję. Nie zaleca również LED osobom z migreną, chorobami oczu lub przyjmującym niektóre rodzaje antybiotyków. Przed pierwszym użyciem maski warto zasięgnąć opinii specjalisty – najlepiej, jeśli będzie to lekarz medycyny estetycznej.
Karolina Kasperek
fot. Karolina Kasperek
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 18/2023 na str. 50. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
