Po zawirowaniach spowodowanych covidowymi ograniczeniami festiwal wrócił w tym roku do tradycyjnego czerwcowego terminu. Tradycyjnie też patronat nad wydarzeniem objął "Tygodnik Poradnik Rolniczy".
Nasi czytelnicy w pięknych strojach ludowych na festiwalu w Kazimierzu
Między 23 a 26 czerwca przez malownicze miasteczko nad Wisłą przewinęło się ok. 650 uczestników z 13 województw. Konkursowe występy odbywały się na scenie usytuowanej w Rynku. Ale muzyka i śpiew rozbrzmiewały także po zakończeniu prezentacji przed jury. Doskonała zabawa kończyła się dopiero, gdy nad Kazimierzem wstawało słońce.
Wśród barwnego tłumu artystów ludowych, którzy w tym roku dotarli do Kazimierza, nie mogło zabraknąć czytelników "TPR".
- Koledzy czytają, żona, ja też – mówi Leszek Wiśniewski z okolic Łowicza. Cztery lata temu został nagrodzony Basztą jako solista. W tym roku przyjechał z męskim zespołem śpiewaczym Ksinzoki z Łowicza. Wyrwał się "na chwilę" z gospodarstwa do Kazimierza na festiwal, ale już następnego dnia po kończącej imprezę niedzieli można go było spotkać na giełdzie W Broniszach z zebranym w gospodarstwie bobem.
– Dobrze, że festiwal wrócił, to świetna odskocznia od codzienności. Wraz z imprezą powróciła atmosfera i niepowtarzalny klimat – komentuje.
Z Łowicza przyjechała też Monika Zabost. Na co dzień pracuje w tamtejszej Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, a "po godzinach" śpiewa z żeńskim zespole śpiewaczym Ksinzoki, działającym przy Towarzystwie "Dom Ludowy".
– Wiadomo, że przyjeżdża się tutaj z nadzieją na nagrodę, ale większość zespołów wybiera się na festiwal z takim samym zamiarem i z realnymi szansami na wyróżnienie. My tak naprawdę śpiewem się bawimy i cieszymy to jest najważniejsze.
- Tradycyjny festiwalowy korowód. W upale chustki na głowach okazały się zbawienne
- Kompania Męska z Kalinówki Kościelnej
Komu przypadły Baszty dla najlepszych artystów?
W ostatni dzień tegorocznej imprezy, w niedzielne popołudnie, artyści oraz publiczność dowiedzieli się, kogo w tym roku postanowiło wyróżnić festiwalowe jury.
Komisja artystyczna podkreśliła w swoim komunikacie bardzo wysoki poziom artystyczny tegorocznego festiwalu i to we wszystkich kategoriach. " (…) w szczególności dotyczy to licznie występujących kapel oraz zespołów śpiewaczych, co znalazło odzwierciedlenie w ilości przyznanych nagród oraz wyróżnień." – można w nim przeczytać.
Jury pod przewodnictwem prof. dr hab. Jana Adamowskiego zdecydowało, że w kategorii kapel Basztę, nagrodę główną w wysokości 3 tys. zł, otrzymała Kapela Kazimierza Marcinka z Kolbuszowej w woj. podkarpackim.
Trzy równorzędne I nagrody (po 2 tys. zł każda) otrzymali: Kapela Dudziarzy Wielkopolskich CK Zamek Poznań z woj. wielkopolskiego, Muzyka Zespołu Orawianie z Lipnicy Wielskiej z woj. małopolskiego i Kapela DudySkrzypce z Sopotni Małej z woj. śląskiego.
W kategorii zespołów śpiewaczych, Basza (3 tys. zł) powędrowała do zespołu z województwa podlaskiego. Jury przyznało tę nagrodę Zespołowi Śpiewaczemu Rodyna z Dubiażyna.
Cztery równorzędne I nagrody otrzymały (każda w wysokości 2 tys. zł): Zespół Śpiewaczy z Gródka Kolonii w woj. lubelskim, Męska Grupa Śpiewacza USZWIANIE z Uszwi w woj. małopolskim, Zespół Śpiewaczy Swańki z Wyryk w woj. lubelskim oraz działająca od trzech lat Żeńska Grupa Śpiewacza Jedla z Ratułowa w woj. małopolskim.
Tę ostatnią grupę tworzą trzy śpiewaczki z Podhala: Bernadetta Kois-Zalińska, Sylwia Strączek oraz Karolina Szymusiak.
– Śpiew sprawia nam niesamowitą satysfakcję i radość – mówi pani Karolina.
- Leszek Wiśniewski
- Upał doskwierał, ale humory dopisywały
II nagroda dla Kompanii Męskiej z Podlasia
W tej samej kategorii jedną z równorzędnych II nagród został wyróżniony zespół Kompania Męska z Kalinówki Kościelnej w woj. podlaskim. Nazwa grupy, która cztery lata temu zdobyła Basztę jest związana z tradycyjnym zwyczajem utrzymującym się w wąskim pasie Podlasia.
– W pierwszy dzień Wielkanocy chodzi się z konopielką (rodzaj pieśni ludowej życzeniowej i zalotnej – red.) – wyjaśnia Krzysztof Szaciło, na co dzień rolnik, hodowca bydła, także czytelnik "TPR". – Kiedyś chodzili wyłącznie kawalerowie, teraz także żonaci, którzy tworzyli tzw. kampanie.
Z kolei w kategorii solistów instrumentalistów (2 tys. zł) Basztę otrzymał Jan Szymański, instrumentalista z Albinowa w woj. łódzkim. Trzema równorzędnymi I nagrodami w tej kategorii (po 1100 zł) zostali uhonorowani: Zbigniew Ciechowicz, skrzypek z Rdzowa w woj. mazowieckim, Jakub Czapla, skrzypek z Dębicy w woj. podkarpackim i Piotr Karpuk, cymbalista z Ełku w woj. warmińsko-mazurskim.
W kategorii solistów śpiewaków jury przyznało Basztę (1500 zł) Franciszkowi Sewastynowiczowi z Sejn w woj. podlaskim. Pięć równorzędnych I nagród (po 800 zł) powędrowało do: Darii Kosiek z Sanoka w woj. podkarpackim, Brygidy Sordyl z Żywca w woj. śląskim, Marianny Przybyszewskiej z Maleczewa w woj. warmińsko-mazurskim, Anny Chudej z Posadowa w woj. wielkopolskim ora do Emilii Markowskiej z m. Drygały w woj. warmińsko-mazurskim.
Jury pod przewodnictwem prof. dr hab. Jana Adamowskiego ustanowiło i przyznało dwie nagrody specjalne (po 1000 zł). Tę dla instrumentalistów, im. Jana Stęszewskiego, otrzymał Józef Śliwa z Huty Gozołowskiej w woj. podkarpackim. Natomiast nagrodą specjalną im. prof. Jerzego Bartmińskiego uhonorowano Janinę Chmiel z woj. lubelskiego "za duży wkład w zachowanie ciągłości przekazu i działalność edukacyjną".
Pani Janina pochodzi z Wólki Ratajskiej w gm. Godziszów. Wychowała się w bardzo muzykalnej rodzinie, dorastała wśród wiejskich muzykantów, od dziecka lubiła taniec i śpiew. Artystka, choć skończyła już 85 lat, nadal kultywuje stare tradycje ludowe. Wykonuje pieśni, które zapamiętała z wykonań babki i matki. – zwłaszcza obrzędowe, kolędy życzące i pastorałki ludowe. W 2006 i 2018 r. otrzymała w Kazimierzu główną nagrodę – Basztę.
- Bardzo chciałam tu dziś wystąpić – mówi. – Może to już ostatni raz, któż to wie. Artystka podkreśla, że wykonywane przez nią w Kazimierzy tradycyjne pieśni zostały uwiecznione w nagraniach dla Polskiego Radia i dzięki temu nie przepadną. Temu samemu celowi służyły wspólne wielokrotne występy z przedstawicielkami młodszych pokoleń jej rodziny.
- Monika Zabost z zespołu Ksinzoki z Łowicza
- Janina Chmiel z Wólki Ratajskiej – laureatka nagrody specjalne
Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych bardzo udany
"Jest tu nastrój i autentyczny folklor niespotykany na innych podobnych imprezach" – napisał w "Burczybasie" festiwalowej gazecie Andrzej Wojtan, znawca kultury ludowej, dziennikarz, dobry duch festiwalu, towarzyszący mu od początku. W tym roku współredagowane przez niego gazeta ukazała się po raz pięćdziesiąty!
– Tu wielbiciele folkloru na swe wielkie święto zjechali ze wszystkich zakątków kraju, bo festiwal to wspaniała okazja do posłuchania dobrej muzyki i obejrzenia strojów ludowych niemal ze wszystkich regionów kraju. Tu prezentuje się ulotne, autentyczne przejawy duchowej kultury wsi.
Festiwal odbywał się pod honorowym patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Marszałka Województwa Ludowego. To ministerstwo było głównym fundatorem nagród. W tym roku wydarzenie po raz ostatni było organizowane przez Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie, który stał się częścią Centrum Spotkania Kultur. – Wszyscy zaangażowani w festiwal mają nadzieję, że ta zmiana dla uczestników będzie niezauważalna i w żaden sposób nie odbije się na poziomie tej imprezy – mówi Andrzej Wojtan.
- Grupa Śpiewacza Jedla z Ratułowa
fot. Krzysztof Janisławski
Artykuł kazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 28/2022 na str. 58. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.