Przygotowania do pierwszej komunii w PRL-u
W czasach PRL-u religia była spychana przez władzę na boczny tor. W związku z tym dzieci chcące przystąpić do pierwszej komunii musiały włożyć sporo pracy w przygotowania. Pomagali im w tym księża oraz katecheci, jednak o lekcjach religii w szkole nie było mowy! Zamiast tego dzieci zgłębiały tajniki wiary w salkach katechetycznych przy kościołach. W części spotkań brali udział również rodzice. Nierzadko wiejskie maluchy wraz z opiekunami musiały udawać się do pobliskich miast, jeżeli tam właśnie znajdował się kościół parafialny.
Przeczytaj także: Jak dawniej świętowano karnawał na wsi? Sprawdź, czy znasz te zwyczaje!
Moda komunijna w czasach PRL
Kreacja komunijna jest ważna zarówno dla dzieci, jak i dla ich gości. W tej kwestii od czasów PRL niewiele się zmieniło! Wówczas także dziewczynki występowały na uroczystości w białych sukienkach a chłopcy w garniturach. Stroje były zwykle szyte na miarę przez mamę, ciocię, babcię lub krawcową. Często przechodziły ze starszego rodzeństwa na młodsze. Zdarzało się, że osoby, które miały rodzinę za granicą, przy okazji komunii otrzymywały w prezencie strojną sukienkę, zgodną z najnowszą modą, często przypominającą miniaturową... suknię ślubną!
Jakie prezenty otrzymywały dzieci pierwszokomunijne?
Komunia nie może się obyć bez prezentów, które będą przypomniały dziecku o tym wyjątkowym dniu. Tradycję obdarowywania kultywowano też w PRL-u, jednak wówczas prezenty były o wiele skromniejsze. Dzieci otrzymywały w kościele pamiątkowy obrazek, a od krewnych drobne sumy pieniędzy, złotą biżuterię i zegarki, aparaty fotograficzne, magnetofony i inne. Wymarzonym prezentem komunijnym był rower!
Przeczytaj także: Stare zabawki z czasów PRL-u są na topie! Sprawdź, czy masz je w domu!
Wiejskie przyjęcia komunijne w PRL-u
Dziś przyjęcia komunijne organizuje się zwykle w salach bankietowych lub restauracjach. W latach powojennych w Polsce królowały spotkania domowe, na których serwowano obiad przygotowany przez mamę czy babcię. Zdarzały się przyjęcia, na które ciasta czy sałatki przynosiły panie z najbliższej rodziny – taki “składkowy” model był popularny zwłaszcza na wsiach!
Zuzanna Ćwiklińska
fot. NAC