Wpływ osób starszych na wychowanie dzieci
Afrykańskie przysłowie mówi, że wioska bez starców jest jak studnia bez wody. Na włoskiej Sardynii – miejscu o dużej populacji mieszkańców powyżej 100. roku życia – osoby starsze traktowane są ze szczególnym szacunkiem. Dan Buettner, autor bestsellerowej książki „Niebieskie strefy: lekcje o tym, jak żyć dłużej od tych, którzy żyli najdłużej”, przypisuje dużą liczbę stulatków na Sardynii faktowi, że osoby starsze cieszą się tam szczególną pozycją w społeczności.
Jak się okazuje, rodziny wielopokoleniowe służą nie tylko z wiekiem coraz bardziej potrzebującym pomocy starszym. Badania pokazują, że dobrze wychodzą na tym także dzieci. Odnotowuje się w nich niższy wskaźnik śmiertelności i mniejszą zachorowalność dzieci. Nazywa się to „efektem babci”. Takie zjawisko dowiedziono w kilku badaniach, o których przeczytać możemy m.in. w publikacji London School of Economics z 2008 roku, której autorkami są Rebecca Sear i Ruth Mace.
Dlaczego dzieci wolą babcię ze strony mamy?
Badania naukowe i obserwacje wskazują na to, że dziadkowie ze strony matki są bliżej wnuków niż dziadkowie ze strony ojca. Dlaczego tak się dzieje? Matki są na ogół bliżej swoich matek niż teściowych. Z tego powodu często przy porodzie jest obecna ich matka, która pomaga też przy dziecku. W ten sposób tworzy się i utrwala pewna preferencja. Posiadanie córki przechodzącej przez dziewięć miesięcy ciąży i urodzenie dziecka zupełnie różni się od sytuacji, gdy syn zostaje ojcem. Małe dziecko szybko więc uczy się, że w działaniach rodziców na ogół częściej obecna jest babcia, która związana jest ze swoją córką, a nie synem, czyli z mamą malucha, a nie tatą. Wielu psychologów zwraca także uwagę na relację między kobietą a teściową. Komplikuje ją czasem fakt, że wiele matek nie aprobuje kobiety, którą poślubił ich syn.
Dlaczego dzieci wybierają dziadków, a nie rodziców?
Nawet obserwowana nierównowaga w bliskości dziadków od ojców i matek nie zmienia faktu, że dziadkowie i babcie wprowadzają w życie wnuków i całych rodzin równowagę w wielu obszarach życia. Choćby tę pomiędzy surowym i łagodnym rodzicielstwem. Jako rodzice mamy tendencję do ustalania ścisłego harmonogramu zajęć dla naszych dzieci, aby nauczyć je dyscypliny i zarządzania czasem. Dziadkowie często pielęgnują dziecięcość we wnukach i pozwalają im trochę nagiąć zasady, tworząc jedną nową: co dzieje się w domu babci, zostaje w domu babci. Często wiedzą, kiedy twoje dziecko potrzebuje chwili przerwy od świata, ale także dbają o to, aby maluch za bardzo się podczas niej nie nudził. Przebywanie z dziadkami to często odpoczynek od szaleńczej rywalizacji w obecnym świecie, ale też od technologii i jej gadżetów. Niezależnie od tego, jak pouczające i edukacyjne są filmy lub gry online, w nadmiarze szkodzą. Dziadkowie – ponieważ z racji wieku są często mniej zorientowani w cyfrowym świecie – zaproponują raczej pieczenie ciasteczek czy pracę w ogródku.
Jakie funkcję pełnią dziadkowie w życiu dzieci?
Dziadkowie pełnią czasem funkcję rodziców zastępczych także tam, gdzie biologiczni rodzice są obecni, ale nie mogą z różnych powodów chwilowo realizować swoich ról. Mamy zapadają czasem na depresję poporodową, która nie pozwala dostatecznie dobrze zajmować się dzieckiem. Babcie przychodzą wtedy z pomocą, ale też służą wiedzą i większym doświadczeniem, kiedy młode mamy martwią się kolkami, ulewaniem czy ciągłym płaczem niemowlęcia. Dziesiątki lat doświadczenia dziadków w rodzicielstwie pomagają poradzić sobie też z kapryśnymi nastolatkami.
To najczęściej dziadkowie zabawiają dzieci opowieściami o historii rodziny. Od lat podczas wywiadów i reportaży słyszymy od bohaterów wyznania w stylu: „Dziadek opowiadał, opowiadał całymi dniami. Szkoda, że się tego nie zapisywało albo nie nagrało!”. Dzięki wspomnieniom dziadków łatwiej uświadamiamy sobie nasze zakorzenienie – nie tylko w historii rodziny, ale też większej wspólnoty. Wartości i tradycje to często domena dziadków, którzy mają więcej czasu i spokoju na ich przekazywanie niż zabiegani rodzice.
Moglibyśmy wymieniać bez końca zalety dziadków. Nie pozwolą nam już na to rozmiary artykułu. Ale mamy dla was propozycję. 21 i 22 stycznia to wy powiedzcie im, za co jesteście im wdzięczni. A jeśli już nie żyją, opowiedzcie swoim dzieciom i wnukom o nich.
Karolina Kasperek