Krystyna Talaga - wulkan energii i niepoprawna optymistka
Laur pierwszeństwa przypadł jej w 22. edycji ogólnopolskiego konkursu pn. „Sołtys Roku”, organizowanego przez Gazetę Sołecką. Podsumowanie plebiscytu i wręczenie nagród odbyło się we wtorek, 9 lipca 2024 r. w Senacie RP.
Wulkan energii i niepoprawna optymistka. Krystyna Talaga, sołtyska Kalska (pow. zielonogórski, gm. Sulechów) w życiu kieruje się mottem: „Razem możemy więcej”. Z wrodzoną sobie skromnością podkreśla, że tytuł, który właśnie zdobyła, należy się wszystkim aktywnym mieszkańcom wsi oraz sympatykom kalskiej społeczności.
Nagroda, którą można zdobyć tylko raz w życiu
„W naszych oczach jest osobą pełną energii, siły i determinacji, zorganizowaną i odpowiedzialną. Jej mocną stroną są umiejętności pracy w zespole i kompetencje interpersonalne, dzięki którym wchodzi w rolę liderki grupy, gromadzi wokół siebie ludzi i skutecznie mobilizuje ich do działania” – brzmi jedna z rekomendacji Krystyny Talagi w konkursie „Sołtys Roku 2023”. Dalej: „Cechami wiodącymi pani Krystyny są nieposkromiony optymizm, nieustające dążenie do osiągnięcia celów oraz ponadprzeciętna umiejętność zarządzania ludźmi”. To tylko jedne z wielu słów uznania pod adresem Krystyny.
– Za wyróżnieniem, które właśnie otrzymałam, stoi szereg wspaniałych ludzi – mówi sołtyska.
W plebiscycie startowała jako jedyna kandydatka z Lubuskiego. Zgłosiło ją Stowarzyszenie „Aktywny Kalsk”, z którym od wielu lat współpracuje. Funkcję sołtyski pełni drugą kadencję.
– „Sołtyską Roku” zostałam po raz pierwszy i ostatni. To nagroda, którą można zdobyć tylko raz w życiu – dodaje laureatka. – I chociaż otrzymałam ją ex aequo z kilkoma innymi uczestnikami konkursu, cieszę się, że nasze starania zostały dostrzeżone.
Krystyna Talaga jest laureatką nagrody „Społecznik Roku” przyznawanej przez gminę Sulechów, „Wolontariusza Roku” z PCK, dwukrotnie zdobyła tytuł „Sołtysa Roku” w gminie Sulechów.
Wspiera i inicjuje wiele przedsięwzięć i akcji prospołecznych
Krystyna pracuje w Lubuskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Kalsku jako specjalistka do spraw aktywizacji KGW oraz rozwoju obszarów wiejskich. Prywatnie jest członkinią koła gospodyń. Organizacja została reaktywowana w 2014 roku, a przewodniczy jej Ewelina Sienkowska.
– Dziewięć lat temu, kiedy wskrzeszono KGW, wszystkie instytucje z naszej wsi usiadły przy jednym stole. Od tego czasu – czy to klub sportowy, sołectwo, szkoła, stowarzyszenie, czy KGW – idziemy w jednym kierunku – wyjaśnia Krystyna.
Z tymi organizacjami inicjuje coroczny charytatywny Bieg Mikołajkowy w Kalsku, zajęcia sportowe dla kobiet, obsługa półmaratonów, warsztaty rękodzielnicze, ekologiczne i kulinarne, dożynki, sprzątanie cmentarza we współpracy z harcerzami z Sulechowa, ferie dla najmłodszych, spotkania świąteczne, pikniki, festyny, a nawet „Noc spadających gwiazd”, podczas której mieszkańcy wsi spotykają się, by podziwiać niebo przez lunety, a później – bawić się przy ognisku do białego rana.
Comiesięcznie wspiera akcje krwiodawstwa pod hasłem „Nie bądź żyła – daj krew”. Ich twórcą jest Krzysztof Kluczyński.
– Angażujemy się w szeroko pojętą pomoc charytatywną. Wspieramy zbiórki, w tym Szlachetną Paczkę, uczestniczymy w finale WOŚP. Akcentujemy m.in. potrzeby dzieci z autyzmem podczas wydarzenia „Zaświeć na niebiesko” – mówi laureatka.
Krystyna należy też do Grupy Wsparcia rodziców dzieci z niepełnosprawnościami w Sulechowie. Jako mama syna z zespołem Downa uczestniczyła w akcji „Nie oceniaj książki po okładce”, podczas której opowiadała ludziom o wyzwaniach związanych z łączeniem pracy zawodowej z pasją społecznika i wychowywaniem niepełnosprawnego dziecka.
– Imprezą, która co roku gromadzi tłumy, są „Mistrzostwa Kalska z rzucie moherem”, czyli moherowym beretem. W trzeci weekend czerwca odbyła się ósma edycja konkursu. Było wspaniale! – mówi. – Przygotowujemy się do dożynek i każdą wolną chwilę poświęcamy na wyplatanie wieńca.
Czasami brakuje jej doby, żeby wszystkiemu sprostać
Pomysłodawcą „Mistrzostw Kalska w rzucie moherem” jest Andrzej Smykowski, członek KGW w Kalsku, a także twórca muzyczno-kabaretowej grupy „Popelyna”. Krystyna dołączyła do zespołu, w którym dziś śpiewa.
– Nie chodzi tu o umiejętności muzyczne, ale o dobrą zabawę i rozruszanie publiczności – przyznaje. – Jako koło nie mieliśmy pieniędzy, aby zaprosić gwiazdy na nasze eventy. Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce – opowiada. – Z grupą wspieramy akcje charytatywne.
Krystyna Talaga działa też w Nieformalnej Grupie Żywioły wspierającej kobiety wiejskie. Jest też współautorką projektu finansowanego z Funduszu Feministycznego.
– Grupa powstała w tym roku, ale z Anią Zwahel i Sylwią Wawrzyniak-Bodnar znamy się od lat. Każda z nas trzech jest inna, stąd nazwa „Żywioły” – wyjaśnia liderka. – Doszłyśmy do wniosku, że warto połączyć siły i zrobić coś dla siebie i innych. Że takie spotkania są na wsi potrzebne.
Grupa organizuje warsztaty z psycholożką, spotkania z ekspertką do spraw wizerunku, zaprasza na sesje zdjęciowe bez filtra – bo piękna kobieta to taka, która jest naturalna. Na najbliższych zajęciach uczestniczki wezmą udział w spotkaniu z coachem, nauczą się jak występować przed kamerą, poćwiczą jogę oraz wezmą udział w spotkaniu poświęconym wybaczaniu.
– Czasami brakuje doby, aby sprostać wyzwaniom, które przed sobą stawiam – przyznaje Krystyna. – Oprócz wielu pomysłów związanych z życiem wsi, prywatnie marzy mi się nowy motocykl. Chciałabym „odpalić” maszynę i znów poczuć adrenalinę.
Małgorzata Janus