Las białych krzyży zdradza skalę tragedii
Możecie je obejrzeć w unikatowym Muzeum Pamiątek 1 Armii Wojska Polskiego w Starych Łysogórkach oraz Gozdowicach – placówkach, które upamiętniają forsowanie Odry w 1945 roku i nie tylko. Pieczę nad nimi sprawuje Michał Dworczyk.
Jesienią, która maluje wszystko na złoto, w Starych Łysogórkach jest wyjątkowo pięknie. Nic nie zdradza tego, że 79 lat temu rozegrały się tam dantejskie sceny. W krajobrazie zaskakujący jest tylko czołg. I las jednakowych białych krzyży, który zwykle mówi o masowości tragedii.
Muzeum Pamiątek 1 Armii Wojska Polskiego w Starych Łysogórkach powstało dzięki gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu
Połowa starego poniemieckiego budynku okazuje się muzeum upamiętniającym 1 Armię WP i trwające tydzień forsowanie Odry w kwietniu 1945 roku. Na parterze dwa pomieszczenia, w piwnicy kolejne. Na piętrze – ekspozycja etnograficzna, która pokazuje, jak ludzie radzili sobie na co dzień bez prądu. Muzeum zawdzięcza istnienie generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu.
– Zabiegał o jego założenie, ponieważ walczył tu podczas forsowania, a podczas walk zginął jego przyjaciel Ryszard Kulesza. Muzeum otwarto 15 października 1961 roku. W tym budynku mieścił sie pododdział siedziby ekshumacyjnej – mówiła Aleksandra Gajewska.
Muzeum zgromadziło przedmioty i pamiątki po żołnierzach, którzy forsowali Odrę. Zginęło ich przynajmniej 2 tysiące. O losach wielu nie wiadomo dziś nic, wielu poległych nie ma też swoich grobów. W mogiłach na pobliskim cmentarzu spoczęły szczątki tych, których, począwszy od 1945 roku, ekshumowano z pobliskich pól i lasów i terenów obecnych Niemiec.
– Żołnierze, którzy przeżyli, już pod koniec kwietnia jeździli samochodami z pakami i wyposażeni w mapy i odkrywali szczątki. Mamy tu pochowanych 1987 żołnierzy pod 1200 krzyżami. Sporo było nierozpoznanych ciał. Uczestnicy forsowania mówili, że w nurtach Odry przepadali i martwi, i żywi. Tę armię tworzono pod auspicjami komunistów i w Związku Radzieckim, ale walczyli w niej chłopcy z polskich miast i wsi – wyjaśnia Aleksandra.