Brak wypłat odszkodowań, sprzeczne informacje oraz niepewność jutra są teraz największym problemem producentów trzody chlewnej w strefach ASF. Wciąż nie wiadomo, kiedy będzie przeprowadzany nabór wniosków o przyznanie rekompensat za tymczasowe zaprzestanie produkcji świń. Z kolei nabór wniosków na rekompensaty za sprzedany żywiec i poniesione straty został zakończony, ale nie wiadomo, kiedy wypłata pieniędzy zostanie uruchomiona. Rolnikom, którym zlikwidowano stada i teoretycznie przysługuje odszkodowanie, nie wypłaca się odszkodowań. W przypadku pojawienia się nawet niewielkich uchybień w bioasekuracji lub identyfikacji i rejestracji zwierząt wypłata odszkodowań zostaje wstrzymana.
Nie mogą sprzedać świń
Rolnicy, którzy produkują tuczniki w strefach otrzymują też niższe ceny za sprzedany żywiec. Ubojnie tłumaczą to mniejszym popytem na mięso pochodzące z obszarów, gdzie występuje afrykański pomór świń. Dlatego zwierzęta bardzo często są poprzerastane. Zwłaszcza że wprowadzane są ograniczenia dotyczące przemieszczania świń w obszarze zapowietrzonym i zagrożonym. Na obszarze zapowietrzonym zakaz wyprowadzania świń z gospodarstwa obowiązuje przez 40 dni, a na obszarze zagrożonym przez 30 dni.
Tuczniki przez miesiąc lub dłużej nie mogą opuścić gospodarstwa, nawet jeśli osiągnęły wagę ubojową. Rolnicy są zmuszeni karmić zwierzęta i ponosić dodatkowe koszty, a nie mają pieniędzy ze sprzedaży świń, co nie pozwala im regulować swoich zobowiązań. Kiedy zwierzęta trafią w końcu do rzeźni, często są uznawane za towar niepełnowartościowy.
Chiński problem z ASF
ASF rozprzestrzenia się też w Chinach, które są największym producentem i konsumentem wieprzowiny. Od 1 sierpnia, kiedy wykryto pierwsze ognisko, potwierdzono ich już trzy. To, co budzi największy niepokój, to ogromne odległości pomiędzy ogniskami. Drugie ognisko ASF jest oddalone od pierwszego o ponad 1000 km. Stwierdzono je w rzeźni w mieście Zhengzhou w prowincji Henan, gdzie trafiły chore świnie i 30 z nich padło przed ubojem. Zwierzęta do zakładu mięsnego przebyły drogę ponad 2 tys. km z miasta Jiamusi w prowincji Heilongjiang na północnym wchodzie kraju. Istnieje realna obawa o możliwość zarażenia innych stad po drodze, gdyż transport przejeżdżał przez obszary o znacznym zagęszczeniu produkcji świń.
Fot. Dominika Stancelewska
Fot. Dominika Stancelewska
- Wystąpienie choroby w Chinach może mieć wpływ na ogólnoświatowy rynek trzody chlewnej, chociaż jeszcze nie wiadomo jak duży
Ubojnia po wykryciu wirusa ASF została zamknięta, wprowadzono natychmiastowy zakaz przemieszczania zwierząt i produktów pochodzenia zwierzęcego. W zakładzie wybito ponad 1300 świń. Oprócz zamknięcia ubojni, władze prowincji na sześć tygodni zakazały transportu świń pomiędzy dotkniętym obszarem a resztą kraju.
Potwierdzone 20 sierpnia trzecie ognisko w stadzie utrzymującym 615 świń jest oddalone od drugiego ogniska o 500 kilometrów i 1000 kilometrów od miejsca, w którym po raz pierwszy odnotowano wirusa w Chinach. Pierwsze ognisko wykryto w gospodarstwie utrzymującym 383 świnie w mieście Shenyang, w prowincji Liaoning na północnym wschodzie kraju. Władze tej prowincji zarządziły wówczas kontrole gospodarstw oraz wprowadziły ograniczenia w transporcie trzody chlewnej. Tymczasowo zamknięto wszystkie ubojnie i targowiska, na których handluje się żywcem w dzielnicy, w której wykryto ASF. W prowincji Liaoning wybito ponad 8 tys. świń.
Źródło: www.3trzy3.pl
Źródło: www.3trzy3.pl
- Ogniska afrykańskiego pomoru świń w Chinach
Szanse na eksport?
Ogniska wykryte w sierpniu są pierwszymi przypadkami afrykańskiego pomoru świń w Azji Wschodniej. Ogromne odległości pomiędzy ogniskami pokazują, że rozwój dalszej sytuacji w związku z występowaniem ASF w Chinach może być nieprzewidywalny. Eksperci przewidują, że istnieje ryzyko wystąpienia kolejnych zachorowań. Dalsze rozprzestrzenianie się wirusa może mieć fatalne konsekwencje dla produkcji trzody chlewnej w Chinach, które posiadają największe pogłowie świń na świecie i odpowiadają za blisko połowę światowej produkcji wieprzowiny.
Z drugiej strony może być szansą na zwiększenie eksportu z Unii Europejskiej, chociaż niekoniecznie dla naszego kraju. W związku z przypadkami ASF wykrytymi w Polsce, Chiny zamknęły swój rynek dla naszej wieprzowiny nie uznając, w odróżnieniu od innych państw, regionalizacji przy występowaniu tej choroby. Ciągła obecność ASF w naszym kraju uniemożliwia więc eksport wieprzowiny do Chin.
Dominika Stancelewska