Zastępca Prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Roman Wójcik podpisał umowę dotacji dla PZŁ. Jak wyjaśniono, wraz z odstrzałem znacznej liczby dzików konieczne jest ich bezpieczne magazynowanie w chłodniach do czasu uzyskania wyników badań. Chłodnie mają być rozmieszczone na terenie 4 województw: podlaskiego, lubelskiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego, a także w miejscach ewentualnego wystąpienia nowych ognisk ASF. Chłodnie zostaną przekazane w użyczenie poszczególnym kołom łowieckim.
Przypomnijmy, że do tej pory stwierdzono 1730 przypadków ASF u dzików. Obecnie wszystkie dziki pozyskane w strefach – bez względu na ich stan epidemiologiczny – trafiają do utylizacji. Dzięki projektowi dziki z chłodni, których badania w kierunku ASF będą ujemne, zostaną przekazane do przetwórstwa i konsumpcji, przez co zmniejszy się również ilość potencjalnych odpadów w środowisku. Przedsięwzięcie „Ograniczanie rozprzestrzeniania się wirusa ASF” zostało sfinansowane z Programu priorytetowego „Racjonalna gospodarka odpadami. Selektywne zbieranie i zapobieganie powstawaniu odpadów”. Jego zakończenie przewidywane jest na 31 sierpnia 2018 roku.
Zainteresowanie duże, konkretów brak
O najważniejszych działaniach na rzecz zahamowania rozprzestrzeniania się wirusa afrykańskiego pomoru świń rozmawiano w Warszawie podczas spotkania ministrów rolnictwa oraz głównych lekarzy weterynarii państw członkowskich Unii Europejskiej oraz Białorusi, Rosji i Ukrainy z komisarzem UE ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenisem Andriukaitisem. Podkreślano, że dotychczasowe działania pokazują, że walka z wirusem jest długotrwała, wymaga wielokierunkowych, wspólnych działań oraz znacznych nakładów finansowych. Komisarz mówił, że wydaje się, iż ASF jest pod kontrolą.
– Konkluzje z dzisiejszych rozmów wskazują, że niezbędna jest dalsza kontynuacja wspólnych działań w zakresie badań naukowych, informowania i edukowania społeczeństw o zagrożeniach, jakie niesie afrykański pomór świń oraz o konieczności dalszego wsparcia ze strony Komisji Europejskiej – podkreślił minister Krzysztof Jurgiel.
- ASF jest stwierdzany głównie u padłych dzików, rzadziej u odstrzelonych
Natomiast Vytenias Andriukaitis zapewnił, że Komisja Europejska przykłada bardzo dużą uwagę do problemu, jakim jest wirus ASF.
– Jestem przekonany, że w 2018 roku wspólnie zostaną zintensyfikowane działania związane z kontrolami granicznymi oraz kontrolą populacji dzików – podkreślił komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności.
Tymczasem Dania poinformowała, że chcąc zatrzymać napływ dzików zbuduje na granicy z Niemcami 70-kilometrowe ogrodzenie, które ma na celu ochronę duńskich producentów wieprzowiny. Rozprzestrzenianie się choroby na wschodzie Europy budzi obawy w Danii, która jest jednym z największych na świecie eksporterów trzody chlewnej i wieprzowiny. Rząd Danii opowiada się za wyższymi karami za nielegalny import żywności oraz za nieodpowiedni stan pojazdów służących do transportu zwierząt. Duńczycy wiedzą, jak poważne konsekwencje mogłoby mieć wystąpienie wirusa w ich kraju, dlatego już teraz chcą przedsięwziąć wszelkie możliwe środki, aby zapobiec pojawieniu się choroby. Do hodowców w całym kraju wysłano już broszury, w których znajdują się informacje dotyczące źródeł choroby, wskazówki w jaki sposób zabezpieczyć gospodarstwo oraz jak wyglądają pierwsze objawy afrykańskiego pomoru świń.
Wirus ASF się szerzy
Z kolei rumuńskie służby weterynaryjne poinformowały 14 marca o nowym ognisku ASF w gospodarstwie utrzymującym 5 tuczników. Wszystkie świnie padły z powodu choroby. Gospodarstwo znajduje się w Bercu Nou w regionie Satu Mare, w pobliżu granicy z Ukrainą oraz z Węgrami. W tym samym regionie latem 2017 roku potwierdzono dwa ogniska afrykańskiego pomoru świń w dwóch gospodarstwach przydomowych, a kolejne ognisko zostało wykryte w styczniu 2018 roku w stadzie utrzymującym 38 świń.
Wobec braku dokładniejszych informacji od władz rumuńskich na temat źródła zakażenia powstają podejrzenia, że ilość wirusa w środowisku może rosnąć ze względu na obecność zarażonych dzików. Gospodarstwo znajduje się zaledwie 4 km od ostatniego ogniska odnotowanego przez Rumunię, cztery kilometry od granicy z Ukrainą, gdzie krążenie wirusa jest wysokie u świń i dzików i 4 km od granicy z Węgrami, które do tej pory nie powiadomiły o obecności choroby na swoim terytorium.
Dominika Stancelewska