W Polsce potwierdzane są wciąż nowe ogniska afrykańskiego pomoru świń u dzików (zgodnie z rozporządzeniem KE, które weszło w życie 21 kwietnia, zmieniło się nazewnictwo i teraz zachorowania u dzików określane są jako ogniska, a nie jako przypadki). Ich liczba wzrosła do 1550. Pod koniec maja pojawiły się chore dziki w południowo-zachodniej części województwa zachodniopomorskiego, w województwie wielkopolskim w powiecie kaliskim, a także w południowej części województwa lubuskiego. Doprowadziło to do zwiększenia stref występowania ASF. Zasięg strefy różowej (dawnej czerwonej) rozszerzył się na gminy w powiatach: gryfińskim, tureckim, konińskim kaliskim, polkowickim i bolesławieckim, a niebieskiej (dawniej żółtej) w powiatach: gryfińskim, tureckim, konińskim, sieradzkim, bolesławieckim, złotoryjskim i legnickim.
Ponadto 28 maja potwierdzono drugie w tym roku ognisko ASF w stadzie świń. Wystąpiło ono w Wielkopolsce w powiecie międzychodzkim w gospodarstwie utrzymującym ponad 3 tys. świń. Zdaniem ekspertów sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się afrykańskiego pomoru świń w 2021 roku nie powinna być aż tak zła, jak w ubiegłym roku, ale nie można wykluczyć przeskoków na duże odległości.
ASF opanowuje Azję
Afrykański pomór świń rozprzestrzenia się na całym świecie. Dotarł do szesnastego kraju w Azji. Bhutan (państwo w Azji Południowej, we wschodnich Himalajach, graniczące na północy, zachodzie i wschodzie z Chinami, a na południu z Indiami) zgłosiło pierwszy przypadek choroby. Na początku maja znaleziono tam 30 martwych świń, a testy potwierdziły zakażenie wirusem ASF łącznie u 1310 zwierząt. W sumie osiem krajów azjatyckich zgłosiło nowe zachorowania. Epidemia rozprzestrzenia się na Filipinach na wiele wysp archipelagu. Sytuacja jest na tyle poważna, że prezydent kraju ogłosił na początku maja sytuację nadzwyczajną, aby móc łatwiej uporać się z ASF. Pogłowie świń zmniejszyło się tam z powodu epidemii już o 3 mln sztuk, a wieprzowina staje się coraz trudniej dostępna. Według tamtejszego ministerstwa rolnictwa od pierwszego ogniska ASF w sierpniu 2019 roku afrykański pomór świń rozprzestrzenił się na 46 z 81 prowincji na Filipinach, a straty, jakie spowodował, szacuje się na około 1,7 mld euro.
Korea Południowa również informuje o nowych ogniskach, ale podejrzewa się, że ma to związek ze wzmożonym nadzorem po pierwszych zachorowaniach, przez co wykrywanych jest więcej zarażonych zwierząt. Od 2019 roku wykryto 16 ognisk u świń i 1281 zakażonych dzików. Wiele nowych zachorowań pojawiło się również w północno-wschodnich Indiach. Według lokalnych mediów wirus między marcem a majem 2021 roku spowodował śmierć 4650 świń. O pierwszym ognisku afrykańskiego pomoru świń w gospodarstwie poinformowała w tym roku Malezja. Do tej pory zgłoszono łącznie 7 ognisk u świń i 9 u dzików. Indonezja również potwierdza nowe ogniska. ASF zabił ponad tysiąc świń w prowincji Papua Zachodnia.
- Poszukiwanie padłych zakażonych dzików jest wciąż niewystarczające nie tylko w naszym kraju
Chiny walczą z ASF
Chiny zgłosiły ostatnio tylko jedno nowe ognisko w Mongolii Wewnętrznej. W sumie to dziesiąte ognisko u świń od początku roku. Chińscy naukowcy odkryli co najmniej cztery naturalne warianty wirusa ASF genotypu II, które, jak twierdzą, są mniej śmiercionośne dla świń niż poprzednie szczepy, ale jednocześnie bardziej utrudniają też kontrolę i eliminację choroby. Zdaniem ekspertów najnowsze warianty prawdopodobnie od pewnego czasu odpowiadają za przewlekłe infekcje i upadki na fermach świń.
Afrykański pomór świń stał się problemem zwłaszcza w północnych Chinach. Eksperci twierdzą, że ogniska ASF wpływają szczególnie na małe, rodzinne stada świń. Niedawne spadki cen wieprzowiny przypisywano rolnikom sprzedającym zwierzęta, aby zmniejszyć ryzyko strat związanych z wystąpieniem choroby. Choć zdaniem jednych w niektórych prowincjach odnotowano spadek liczby loch wynoszący nawet 40–50%, to chińskie ministerstwo rolnictwa (MARA) przekonuje, że już w lutym 2021 roku krajowe pogłowie loch powróciło do 95% poziomu sprzed wybuchu epidemii ASF, a pogłowie trzody chlewnej ogółem utrzymuje się powyżej 400 mln sztuk. MARA wskazała, że liczba urodzonych prosiąt wyniosła ponad 30 mln sztuk w marcu br., a rok wcześniej było to 16 mln sztuk.
Chiny wdrożyły też plan, który ma na celu wzmocnić kontrolę ASF na poziomie regionalnym poprzez lepszy nadzór nad transportem świń i preferowanie przewozu mięsa wieprzowego zamiast żywych zwierząt. Kraj stara się wdrożyć system rejestracji pojazdów do transportu świń i zwiększać zdolności ubojowe i przetwórcze w głównych obszarach produkcji trzody chlewnej, tak aby świnie mogły być poddawane ubojowi bliżej miejsca ich chowu.
- Gospodarstwa chronią się, jak mogą, przed ASF, ale ogrodzenie oraz dezynfekcja często nie są w stanie zapobiec przedostaniu się wirusa
Rosja nie radzi sobie z epidemią
Rosja także odnotowuje w tym roku zachorowania na afrykański pomór świń w gospodarstwach. Chorobę wykryto w małym stadzie w obwodzie samarskim na południowym zachodzie kraju w pobliżu granicy z Kazachstanem. W krótkim czasie wystąpiło łącznie pięć ognisk u świń. Dotyczyły one między innymi dużej fermy w obwodzie tambowskim, również w południowo-zachodniej Rosji, utrzymującej 15 tys. zwierząt.
Rejony o największym zagęszczeniu stad świń mogą stać się centrum epizootycznym rozwoju epidemii w 2021 roku. Naukowcy przewidują, że w bieżącym roku Rosja może spodziewać się około 132 nowych ognisk ASF u świń (pomiędzy 109 a 154) i około 69 ognisk wśród dzików (od 53 do 85). Na początku kwietnia w kraju wykryto ponad 30 nowych zachorowań u dzików. Według Krajowego Związku Hodowców Trzody Chlewnej (NSS), od listopada 2020 roku do stycznia 2021 roku w Rosji z powodu ASF zabito około 560 tys. świń. Dlatego od marca zaostrzono przepisy weterynaryjne dotyczące walki z afrykańskim pomorem świń. Kwarantannę wydłużono do 30 dni, a po jej zniesieniu nie można wywozić świń oraz produktów pochodzenia zwierzęcego z gospodarstwa przez pół roku. Generuje to oczywiście ogromne straty dla ferm.
Jak twierdzą eksperci, główny problem polega na tym, że zalecane środki zwalczania choroby w wielu regionach nie są przestrzegane, a ponadto wymogi nie są wystarczająco rygorystyczne. Ich zdaniem ogniska ASF w gospodarstwach trzody chlewnej są spowodowane lukami w systemie bioasekuracji i nieprzestrzeganiem zasad sanitarnych nawet przez duże fermy. Siergiej Juszyn, szef Krajowego Stowarzyszenia Mięsa, uważa, że wiele regionów pomimo nakazu nie zorganizowało ani jednego przeszukiwania lasów pod kątem padłych dzików, a jeśli dojdzie do wybuchu ogniska, rzadko udaje się wskazać prawdopodobną przyczynę zakażenia. Według Juszyna straty dla ferm trzody chlewnej przy wybuchu ogniska ASF zaczynają się od 100 mln rubli i mogą sięgać 1 mld rubli (1 rubel = 0,0510 zł), w zależności od wielkości fermy. Siergiej Juszyn uważa, że Niemcy poradzą sobie z ASF szybciej niż Rosja, gdyż kraj ten buduje ogrodzenia, aby potencjalnie zakażone dziki nie przemieszczały się na tereny wolne od choroby, a poza ogrodzeniami prowadzi intensywny odstrzał. Niemcy ponoszą wielomiliardowe straty z powodu zamknięcia eksportu i dlatego zrobią wszystko, by uwolnić się od ASF.
Dominika Stancelewska
Zdjęcia: Dominika Stancelewska, Archiwum