StoryEditorWiadomości rolnicze

ASF zaatakował Czechy. Tak szybkiej walki moglibyśmy się od nich uczyć

02.12.2022., 14:12h
Wczoraj w Czechach wykryto pierwsze od ponad pięciu lat ognisko ASF. Na tę informację służby weterynaryjne zareagowały od razu. Na obszarze 200 km2 już wprowadzono szereg restrykcji mających ograniczyć dalsze rozprzestrzenianie się choroby. Odczują je też rolnicy - część świń będzie musiała zostać ubita. Nie będą też mogli karmić trzody zbożem zebranym w strefie zakażenia. Jakie jeszcze metody stosują Czesi w walce z ASF?

Po prawie pięciu latach do Czech powrócił ASF. Wczoraj Państwowy Instytut Weterynaryjny w Pradze potwierdził zakażenie u martwego dzika znalezionego w miejscowości Jindřichovice pod Smrkek w województwie libereckim, niedaleko polskiej granicy, koło Świecia w woj. dolnośląskim (około 23 km od ostatnich polskich ognisk).

Szybka akcja. Kilkanaście godzin po wykryciu ASF Czesi wprowadzili szereg restrykcji

W związku z zaistniałą sytuacją, zaledwie kilkanaście godzin po wykryciu choroby, Państwowa Administracja Weterynaryjna (SVS) już podjęła nadzwyczajne środki weterynaryjne. Na ich podstawie wokół ogniska na obszarze ok. 200 km² wyznaczono tzw. strefę zarażenia, gdzie zabroniono jakikolwiek polowań, dokarmiania zwierząt oraz przemieszczania świń. Wprowadzono także ograniczenia w ruchu dla ludzi, a myśliwi zostali zobowiązani do poszukiwania martwych i potrąconych przez auta dzików. Zlikwidowano także strefę intensywnego odstrzału dzików, czyli obszar w pobliżu granicy z Polską i Niemcami w rejonie Uściańskim i  Libereckim, gdzie do tej pory prowadzono bardzo intensywne polowania.

Ubój świń i zakaz karmienia zbożem na 200 km2. Dotkliwe restrykcje dla rolników

Restrykcje objęły też zakłady ubojowe i zakłady przetwarzające dziczyznę działające na obszarze zakażonym (200 km2). W sposób szczególny dotknęły również rolników. Mają oni zakaz trzymania świń na zewnątrz. Nie mogą ich wypuszczać nawet na wybiegi. Nie mogą też karmić trzody chlewnej zbożem zebranym w strefie zakażenia, chyba że zboże było przetrzymywane w magazynie minimum 42 dni od zbioru. Ponadto na tym terenie lekarze weterynarii przeprowadzą inwentaryzację trzody chlewnej oraz ubój świń przeznaczonych do uboju domowego.

Na szczęcie na terenie strefy zakażonej nie ma komercyjnej hodowli trzody chlewnej. Na ten moment wiadomo o ośmiu gospodarstwach domowych, z których największa ma mniej niż trzydzieści świń.

Czeskie ministerstwo rolnictwa: liczba zachorowań będzie rosła

- Bardzo doceniam podejście Państwowej Administracji Weterynaryjnej. Gdy tylko wczoraj potwierdzono przypadek ASF, weterynarze od razu wiedzieli, co robić. Natychmiast podjęli działania, aby zminimalizować dalsze rozprzestrzenianie się choroby w populacji dzików i zapobiec przedostawaniu się choroby do gospodarstw z trzodą chlewną – powiedział Petr Jílek z czeskiego ministerstwa rolnictwa. Dodał, że obszar zakażony nie jest jeszcze znany i można przypuszczać, że liczba zachorowań będzie rosła.

Czesi uporali się z ASF w dwa lata

Pierwszy przypadek ASF u dzików został wykryty w Czechach w czerwcu 2017 roku w regionie zlińskim. Po dwóch latach kraj ten był już jednak wolny od wirusa. Czesi, jako nieliczni skutecznie poradzili sobie w zahamowaniu choroby. Tuż po pojawieniu się wirusa, ogrodzono teren, na którym znaleziono zakażone dziki. W sumie było to 57 km2 zabezpieczonych płotem pod napięciem. Przez miesiąc usuwano stamtąd padłe dziki, a później wprowadzono polowania przez snajperów. Dodatkowo rolnicy nie mogli zbierać zbóż z pól. Bardzo dużą wagę przywiązano też do kwestii bioasekuracji podczas polowań i pobierania próbek do badań, a także podczas usuwania upolowanych dzików z zainfekowanego obszaru i ich transport do utylizacji.

390 zł za odstrzelonego dzika, 580 zł za znalezienie padłego

Nie udałoby się wygrać z ASF wśród dzików w Czechach bez zmotywowania myśliwych do odstrzału tych zwierząt (nagrody finansowe i rekompensata). W strefie intensywnego odstrzału za odstrzelonego dzika myśliwi otrzymywali 2000 koron (390 zł), a za znalezienie padłego 3000 koron (580 zł).

W Polsce w tym roku wykryto 14 ognisk ASF u świń i prawie 1800 u dzików.

Kamila Szałaj, oprac. na podst. eagri.cz, ceskenoviny.cz
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
01. listopad 2024 07:03