Jakie zmiany MKiŚ chce wprowadzić w prawie łowieckim?
13 lutego br. odbyło się spotkanie wiceministra klimatu i środowiska Mikołaja Dorożały z Łowczym Krajowym Eugeniuszem Grzeszczakiem, podczas którego zostały podjęte decyzje w sprawie nowelizacji prawa łowieckiego.
Jak wynika z informacji przekazanych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, wiceminister Dorożała zapowiedział powołanie we współpracy z Łowczym Krajowym zespołu przy ministrze klimatu i środowiska, który na początek zajmie się:
- zdjęciem z listy gatunków zwierząt łownych czterech gatunków ptaków (cyraneczka, głowienka, czernica i łyska),
- ochroną ciężarnych loch,
- wprowadzeniem badań lekarskich dla wszystkich użytkowników broni palnej.
– Pojawi się rozporządzenie, dotyczące zdjęcia z listy gatunków łownych czterech gatunków ptaków. Będziemy chcieli w sposób systemowy chronić te gatunki ptaków. To są cyraneczka, głowienka, czernica i łyska. Jeśli idzie o cyraneczkę, to mamy tutaj zaplanowanych blisko 25 tys. sztuk do odstrzału, jeśli idzie o głowienkę, to jest zaplanowanych 16 tys. sztuk, czernica – ponad 15 tys. sztuk, łyska – ponad 20 tys. sztuk – zapowiedział Dorożała.
Co istotne, do współpracy przy zespole zaproszona została strona społeczna, której głos odgrywa dla resortu ważną rolę oraz przedstawiciele środowiska naukowego.
WIR wzywa do rozmów MKiŚ
Jako pierwsza głos w sprawie zdecydowała się zabrać Wielkopolska Izba Rolnicza, której członkowie również odbyli spotkanie z łowczymi, ale Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Wielkopolsce. W piśmie z 15 lutego br. rolnicy odwołują się do kwestii zapowiadanych zmian w polowaniach i listy gatunków ptaków łownych i apelują o włączenie do rozmów również osób ze środowiska rolniczego.
WIR: ograniczenie polowań zbiorowych to niewłaściwa decyzja
Jak wskazują wielkopolscy rolnicy, proponowane ograniczenie polowań w okresie jesienno-zimowych jest ich zdaniem niewłaściwe ze względu na to, że wówczas łowczy zabijali najwięcej dzików, mając możliwość przeciwdziałania ASF. Rolnicy zaznaczają, że tego typu łowy były zapowiadane z 14-dniowym wyprzedzeniem, co było wystarczającym czasem na przygotowanie społeczeństwa na niewchodzenie do lasu. Gospodarze z Wielkopolski zdają sobie sprawę z faktu, że każdy powinien mieć dostęp do lasu, jednak w przypadku gdy ASF rozprzestrzeni się bardziej niż dotychczas, będzie to o wiele większym kosztem dla budżetów domowych, niż brak możliwości wejścia do lasu. Ponadto rolnicy zwracają uwagę na to, że polowania minimalizowały również szkody w uprawach rolnych.
Koła łowieckie zarabiają na polowaniu
Rolnicy obawiają się także, że w przypadku wprowadzenia ograniczeń w polowaniach zbiorowych może dojść do sytuacji, w której koła łowieckie nie będzie stać na wypłatę odszkodowań gospodarzom za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną, bo przecież z tych polowań koła się utrzymują.
Trzeba wyeliminować szopa pracza
Wielkopolscy farmerzy odnoszą się również do kwestii polowań przy użyciu termo- i noktowizji. Jak wynika z ich relacji, wykorzystanie tych rozwiązań wpływa na poprawę skuteczności oraz podnosi bezpieczeństwo podczas łowów. Zdaniem rolników warto byłoby również zwrócić uwagę na eliminację szopa pracza, który nie tylko pogarsza stan fauny i flory jednocześnie roznosząc groźne choroby, jak np. wściekliznę.
Rolnicy nie chcą przesuwania granicy polowań od zabudowań
Zdaniem rolników, nie jest konieczne przesuwanie granicy ze 150 m na 500 od zabudowań, ponieważ może przełożyć się to na zwiększenie szkód w uprawach i płodach rolnych oraz stanowić zagrożenie dla mieszkańców przesiedlających się z miasta na wieś, nieświadomych specyfiki pracy łowczych i farmerów. W związku z tym za stosowne uznają zwiększenie edukacji w zakresie korzystania z kompleksów leśnych.
Listę ptaków trzeba jeszcze raz sprawdzić
Jak uważają rolnicy, ograniczenie listy ptaków łownych powinno nastąpić na podstawie danych naukowych, ponieważ rolnicy nie otrzymują odszkodowania za wyrządzone przez nie szkody, ponieważ nie są uwzględnione jako gatunki, za które odpowiedzialność ponosi np. Skarb Państwa.
W związku z przedstawionymi wyżej wątpliwościami, rolnicy wyrażają nadzieję na podjęcie merytorycznych rozmów z minister klimatu i środowiska.
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: WIR, MKiŚ