Wirus ASF stał się problemem globalnym
Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE), w Chinach od sierpnia 2018 roku, czyli od momentu wykrycia pierwszego ogniska afrykańskiego pomoru świń w tym kraju, potwierdzono 139 ognisk tej choroby. Jednak nieoficjalnie mówi się o znacznie większej liczbie zakażonych stad, które nie są zgłaszane. Przyczynia się do tego bardzo duże rozdrobnienie produkcji trzody chlewnej oraz brak dokładnej ewidencji małych gospodarstw, co uniemożliwia ustalenie pełnego zakresu epidemii. Dodatkowo rolnicy, gdy usłyszą o ognisku ASF w okolicy, natychmiast zaczynają sprzedawać świnie, co również wpływa na zafałszowanie obrazu choroby. Mogą bowiem sprzedawać zarażone zwierzęta. Eksperci wskazują, że realne straty w pogłowiu świń mogą wynosić nawet 40–50%, choć chiński rząd tego nie potwierdza.
Wirus ASF rozprzestrzenił się także na kraje ościenne, czyli Wietnam, Kambodżę czy Koreę Północną. Wraz z pojawieniem się ognisk w Chinach afrykański pomór świń stał się problemem globalnym, ponieważ Chiny są jednocześnie największym producentem, konsumentem i importerem wieprzowiny na świecie.
Zgodnie z szacunkami chińskiego ministerstwa rolnictwa, pogłowie świń w Chinach w maju br. było o 23% niższe w ujęciu rocznym. Z kolei Amerykański Departament Rolnictwa (USDA) szacuje, że na koniec 2019 roku pogłowie świń w Chinach obniży się o 18,2% rok do roku. Oznaczałoby to zmniejszenie stada świń o około 78 mln sztuk, czyli jego skala byłaby większa niż całkowite pogłowie świń w USA (76 mln sztuk).
To jeszcze nie koniec spadku pogłowia świń
Wysoka dynamika rozprzestrzeniania się wirusa, a także bardzo szeroki obszar jego występowania sygnalizuje jednak, że ostateczny spadek pogłowia świń w Chinach może być dużo większy niż wskazują bieżące prognozy USDA. Zdaniem ekspertów, w ostatnich miesiącach skutki strat produkcyjnych ograniczane były bowiem przez zwiększoną podaż mięsa wieprzowego będącą efektem likwidacji zdrowych stad w gospodarstwach, które nie spełniły wymogów bioasekuracji. Dlatego istnieje jeszcze przestrzeń do dalszego wzrostu chińskiego popytu na importowaną wieprzowinę, a w tak krótkim okresie światowi eksporterzy nie będą w stanie zaspokoić deficytu, jaki powstał w Chinach.
Fot. Pixabay
Doświadczenia w różnych krajach związane z walką z wirusem ASF wskazują, że jest to proces długotrwały i najprawdopodobniej minie wiele lat, zanim Chiny oraz pozostałe kraje azjatyckie dotknięte tą chorobą odbudują swoją produkcję wieprzowiny. Afrykański pomór świń może odmienić światowy bilans mięsa i w jeszcze większym stopniu uzależnić Azję od jego importu z Europy oraz Ameryki Północnej i Południowej. Scenariusz ten może się jednak zmienić, jeśli nastąpi dalsze rozprzestrzenianie się ASF na kraje będące czołowymi producentami i eksporterami wieprzowiny.
Mamy ognisko na Mazowszu
Pierwsze ognisko ASF w tym roku odnotowano w województwie mazowieckim. Jest to już czwarte województwo dotknięte chorobą w 2019 roku. Wcześniej ASF wystąpił w województwach warmińsko-mazurskim, lubelskim i podlaskim. Obok Rumunii jesteśmy jedynym krajem w Europie, w którym w 2019 roku pojawiły się ogniska afrykańskiego pomoru świń. Ostatnie, 11. ognisko wystąpiło w stadzie położonym w gminie Maciejowice, w powiecie garwolińskim. Utrzymywano w nim 20 świń. Występowanie ognisk afrykańskiego pomoru świń jest mocno połączone z obecnością wirusa w populacji dzików. Gospodarstwo znajduje się w sąsiedztwie lasów i zaledwie 8 km od wschodniego brzegu Wisły.
Dominika Stancelewska
Zdjęcie główne: Dominika Stanclelewska