Teresa i Stanisław Maćkowiakowe z Kiełkowa w powiecie wolsztyńskim w strefie czerwonej ASF znaleźli się w grudniu 2019 roku, natomiast od września 2020 roku została ona zmieniona na jeszcze bardziej restrykcyjną strefę niebieską. W gospodarstwie jest około 1300 stanowisk do tuczu, przy czym ostatnia chlewnia na 600 świń została wybudowana w 2018 roku. Tak więc w IV kwartale 2019 roku, od kiedy miała być udzielana pomoc na wyrównanie kwoty dochodu, rolnicy zwiększyli skalę produkcji, a tym samym obroty i przychód były większe. To spowodowało, że ich wniosek o dofinansowanie automatycznie nie został przyjęty przez system.
Większa produkcja to większa strata
Okazało się, że obliczenie kwoty pomocy bardziej sprzyja producentom świń, którzy ograniczyli produkcję. Producenci, którzy powiększyli skalę chowu w tym czasie, uzyskują albo pomoc nieadekwatną do poniesionych strat, albo nie otrzymują jej wcale.
– Dla nas byłoby lepiej mieć wciąż 700 stanowisk, nie ponosić kosztów utrzymania większej liczby zwierząt, nie spłacać kredytu na nową chlewnię, nie podejmować dodatkowej pracy, bo obroty okazały się większe, choć zarobek z produkcji świń żad...
– Dla nas byłoby lepiej mieć wciąż 700 stanowisk, nie ponosić kosztów utrzymania większej liczby zwierząt, nie spłacać kredytu na nową chlewnię, nie podejmować dodatkowej pracy, bo obroty okazały się większe, choć zarobek z produkcji świń żad...