O wołowinie w cieniu wojny
Organizatorami wydarzenia, które odbyło się 10–11 marca br. w Warszawie było Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego oraz Rada Sektora Wołowiny. I chociaż dyskusja o wyzwaniach, jakie stoją przed polskimi i europejskimi hodowcami bydła, była najważniejszym tematem forum, to – niestety – trudno było pominąć aspekty związane ze skutkami wojny w Ukrainie. Jeszcze przed oficjalnym otwarciem Forum prowadzący spotkanie – Karol Bujoczek, redaktor naczelny Top Agrar, poprosił o uczczenie minutą ciszy ofiar tej brutalnej wojny.
Już podczas powitania gości Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego podkreślił, że w obliczu wojny dyskusja, jak produkować wołowinę w sposób zrównoważony i niskoemisyjny, będzie miała znacznie szerszy kontekst. I tak też było.
Na zaproszenie gospodarzy do uczestnictwa w Forum odpowiedzieli m.in. wicepremier, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryk Kowalczyk, Maciej Golubiewski – szef gabinetu komisarza Janusza Wojciechowskiego oraz Jan Krzysztof Ardanowski, pełniący funkcję przewodniczącego Rady ds. Wsi i Rolnictwa przy Prezydencie RP.
Zakaz promocji mięsa czerwonego skrytykowany przez niemal wszystkie kraje europejskie, poza Holandią
– Mamy mówić o wołowinie, jednak w obecnej sytuacji nie można nie poruszyć tematu bezpieczeństwa żywnościowego, które – jak się wydaje – Europa już dostrzega – mówił wicepremier Henryk Kowalczyk. – Jeszcze ponad dwa tygodnie temu, na Radzie Ministrów Rolnictwa UE, dyskutowaliśmy m.in. nad pomysłem KE o zakazie promocji mięsa czerwonego (wołowego i drobiowego), co na szczęście zostało mocno skrytykowane przez niemal wszystkie kraje europejskie, za wyjątkiem Holandii. Mam nadzieję, iż w obliczu nowej sytuacji geopolitycznej pomysł ten całkowicie umrze, bo ekologiczne szaleństwo doprowadzić może do kuriozum. Zrozumiałe jest, że produkcja zwierzęca powinna być zgodna z ochroną środowiska, niemniej najważniejsze jest bezpieczeństwo żywnościowe. A dziś, jak nigdy wcześniej, głód nie jest wykluczony. Ufam, że w obecnym kontekście UE i KE będzie inaczej podchodziła do rolnictwa w aspekcie ekologicznym.
Rynek wołowiny jest rynkiem stabilnym
Jak poinformował minister Kowalczyk, od kilku lat rynek wołowiny jest rynkiem stabilnym.
– Rozmawiamy o rynku wołowiny w optymistycznym nastroju, jednak pamiętajmy, że musimy być przygotowani na różne, również najbardziej trudne scenariusza. Niebezpieczeństwo stwarzają jednak inne czynniki, jak cena gazu i związane z nią ceny nawozów. To one będą miały wpływ na koszty każdej produkcji, w tym zwierzęcej. Będziemy starali się ustabilizować ceny, tylko – niestety – nie wiemy na jakim poziomie. Nawet pomoc, jaką chcieliśmy zaoferować, jest już dziś niewystarczająca. Obecnie zastanawiamy się, jak zapewnić ciągłość produkcji nawozów, bowiem z zakładów nawozowych dochodzą głosy, że produkcję będą zawieszać, bo nie mogą produkować poniżej kosztów. Trzeba pamiętać, że nie ma już importu nawozów z Ukrainy, Rosji i Białorusi – mówił minister Kowalczyk.
Rynek wołowiny jest kluczowy dla rozwoju polskiego rolnictwa
W trakcie swojej prelekcji Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił, iż sektor wołowiny jest obecnie jednym z lepiej zorganizowanych rynków i jest kluczowy dla rozwoju rolnictwa w Polsce.
– Na wołowinę jest duże zapotrzebowanie na świecie, jej produkcja nie wymaga ogromnych nakładów, jest stosunkowo nisko kosztowa i pozwala wykorzystać kilka milionów hektarów użytków zielonych w Polsce. Jako minister rolnictwa postulowałem, by związać płatność bezpośrednią do trwałych użytków zielonych z posiadaniem chociażby ekstensywnej obsady zwierząt, korzystających z takich użytków. Udało się wprowadzić pewne zachęty, jak „Krowa +”, ale niestety, później pojawił się problem Piątki dla zwierząt, którego część uderzała w hodowlę. Jeżeli chcemy rozwijać hodowlę bydła mięsnego, muszą istnieć czytelne sygnały i zdecydowana odpowiedź tym, którzy kwestionują prawo człowieka do chowu zwierząt, jedzenia mięsa i oskarżają bydło, iż jest głównym trucicielem środowiska.
Ukraina na wiele lat przestanie partycypować w światowym rynku żywności
Jan Krzysztof Ardanowski zwrócił także uwagę, że skoro cała UE odpowiada za 8 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych, a rolnictwo stanowi w tym ok. 10 proc., to oznacza, że dobrze zorganizowane rolnictwo europejskie w skali świata powoduje mniej niż 1 proc. światowej emisji tych gazów.
– Czy mamy więc zniszczyć rolnictwo w myśl chorych idei? Dziś pojawiło się nowe wyzwanie, jakim jest zniszczenie ukraińskiego rolnictwa. Nieobsiane pola, zdewastowane centra logistyczne, bazy paliwowe, infrastruktura portowa. To sprawi, że Ukraina na wiele lat przestanie partycypować w światowym rynku żywności. Rosja – również duży jej producent – zostanie obłożona ostrymi sankcjami, co oznacza, że na świecie żywności zacznie brakować. Widmo głodu, które dla wielu krajów, gdzie rolnictwo nie ma dobrych warunków rozwoju i opiera się na imporcie żywności, staje się coraz bardziej realne. Inne kraje, w tym Polska, mające dobre warunki do rozwoju rolnictwa, nie mogą redukować produkcji żywności. Moralnym obowiązkiem tych krajów jest jej zwiększanie. Tak więc kluczowy dla rolnictwa Polski, jakim jest sektor wołowiny, powinien otrzymać narzędzia prowadzące do zwiększania pogłowia i wykorzystania użytków zielonych – mówił Jan Krzysztof Ardanowski.
Do tematów poruszanych podczas Forum wrócimy w kolejnym wydaniu naszego tygodnika.
Beata Dąbrowska
Andrzej Rutkowski
Zdjęcia: Andrzej Rutkowski
Zdjęcia: Andrzej Rutkowski
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 13/2022 na str. 62. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.