Wynika to przede wszystkim z narastającego problemu lekooporności bakterii, które powodują choroby zarówno u świń, jak i u ludzi.
Polska również powinna zacząć wdrażać rozwiązania pomagające w zmniejszaniu konieczności leczenia świń. Ograniczenie rozwoju oporności na antybiotyki jest możliwe jedynie wskutek rozważnego ich stosowania dzięki właściwemu doborowi leku oraz optymalnemu czasowi jego stosowania, przy czym zalecane jest wykorzystanie leków zapewniających najkrótszy czas terapii. Należy zwracać uwagę na czas potrzebny do osiągnięcia terapeutycznej koncentracji antybiotyku w miejscu infekcji i monitorować efektywność działania leku. Branża trzody chlewnej stoi przed dużym wyzwaniem, jak uzyskiwać wysokie wyniki w produkcji i chronić zdrowie zwierząt bez stosowania antybiotyków, ale także bez terapeutycznego, dużego stężenia tlenku cynku przy odsadzeniu prosiąt.
– Łatwy dostęp do antybiotyków i duża ich skuteczność spowodowały, że leki te stały się wbrew rozsądkowi panaceum na wszelkie problemy zdrowotne. Stosowane w Unii Europejskiej przed 2006 rokiem jako antybiotykowe stymulatory wzrostu, także bardzo często profilaktycznie, do tego w zaniżonych dawkach i przez okres krótszy od wymaganego, przyczyniły się do wyhodowania superbakterii opornej na działanie wszystkich dostępnych antybiotyków – uważa Artur Zalewski, właściciel firmy doradczej One Health Consulting.
W trosce o zdrowie świń
Nadmierne stosowanie antybiotyków do leczenia zwierząt i ludzi doprowadziło do powstania szczepów bakterii niedających się leczyć dostępnymi środkami przeciwdrobnustrojowymi. Jeśli ta tendencja nie zostanie powstrzymana, to w niedługim czasie infekcje u ludzi będą częstszą przyczyną zgonów, prześcigając choroby układu sercowo-naczyniowego.
Tymczasem im mniej stosuje się antybiotyków, tym ich skuteczność wzrasta. Dlatego zdaniem eksperta era antybiotyków w weterynarii odchodzi do przeszłości. Oczywiście w interesie lekarzy jest pozostawienie do ich dyspozycji jak największej ilości środków przeciwdrobnoustrojowych na wypadek wybuchu chorób bakteryjnych. Ograniczanie dostępu do leków jest bowiem ryzykowne tak dla zdrowia zwierząt, jak i ludzi. Jednak muszą one być skuteczne, dlatego tak ważne jest racjonalne ich stosowanie.
W Polsce pełen monitoring zużycia leków w produkcji trzody chlewnej miał być wdrożony do 2024 roku, a od początku 2023 roku miała zacząć obowiązywać elektroniczna książka leczenia zwierząt. Jak twierdzi jednak Artur Zalewski,z pozyskanych przez niego informacji wynika, iż nie nastąpi to w zakładanym terminie. Bardziej prawdopodobne jest wprowadzenie elektronicznej książki leczenia dopiero od 2024 roku. Jej obowiązywanie ma pozwolić na dokładniejszą ocenę zużycia antybiotyków i poszczególnych ich klas przez konkretne gatunki zwierząt. Komisja Europejska zobligowała bowiem kraje członkowskie do rozpoczęcia monitoringu zużycia środków przeciwdrobnoustrojowych. W pierwszym okresie dane mają być zbierane od producentów trzody chlewnej, drobiu, krów i cieląt. Z czasem obowiązek ten zostanie jednak rozszerzony również o inne gatunki zwierząt.
– Pomimo wejścia w styczniu w życie rozporządzeń unijnych dotyczących weterynaryjnych produktów leczniczych i pasz leczniczych, niektóre kraje członkowskie nadal pracują nad dostosowaniem ich do swoich przepisów krajowych. Polska nie jest w tym odosobniona. W podobnej sytuacji są Portugalia i Włochy. Z kolei Niemcy i Hiszpania wprowadziły je częściowo z pominięciem niektórych rozwiązań wymagających dalszych przygotowań, rozmów i porozumień – mówi Artur Zalewski.
Jak dodaje ekspert, wszystkie kraje członkowskie będą musiały zastosować systemy zbierania danych w sposób ujednolicony. Niektóre państwa, jak chociażby Belgia, Włochy i Hiszpania, już takie systemy mają, inne muszą dokonać zmian w już istniejących – należą do nich Niemcy. Polska natomiast musi taki system wypracować od podstaw. Wciąż niewiele wiadomo więc o tym, jak w praktyce będzie funkcjonowała elektroniczna książka leczenia zwierząt.
- Lekarz weterynarii i rolnik, starając się ograniczyć zużycie antybiotyków, będą musieli wspólnie wypracować dla danego gospodarstwa system poprawy warunków utrzymania, żywienia i właściwy program szczepień
Jak będzie działać elektroniczna książka leczenie zwierząt?
Elektroniczna książka leczenia zwierząt zastąpi dotychczasową papierową książkę leczenia. Będzie dostępna w formie oprogramowania kompatybilnego z oprogramowaniem dla lecznic weterynaryjnych i gospodarstw. Założeniem jest, by ułatwić pracę rolnikom i obsługującym stada lekarzom weterynarii. Rozporządzenie 2019/6 nakłada obowiązek zbierania danych o zastosowanych antybiotykach z poziomu gospodarstw. Obecnie zużycie antybiotyków jest szacowane na podstawie sprzedaży leków przez podmioty sprzedające lekarzom weterynarii. Jest to sumaryczna ilość wszystkich antybiotyków sprzedanych dla wszystkich gatunków zwierząt, a zatem nie tylko dla zwierząt gospodarskich. Widoczny podział sprzedaży leków przeciwdrobnoustrojowych na poszczególne gatunki zwierząt w sporządzanym każdego roku raporcie przedstawia wartości orientacyjne, gdyż jest wynikiem założeń opartych na liczebności zwierząt danego gatunku w kraju. Elektroniczna książka leczenia zwierząt ma być natomiast narzędziem do monitoringu zużycia leków.
– Zgodnie z założeniem ma to być nakładka na już istniejące oprogramowanie będące w posiadaniu rolników oraz lekarzy weterynarii i ma być dostępna bezpłatnie. Lekarz będzie miał dane wszystkich klientów. Rolnik natomiast oprócz bazy danych swojego gospodarstwa będzie miał możliwość porównania swoich wyników z innymi stadami w regionie – twierdzi Artur Zalewski.
Na podstawie danych zebranych z gospodarstw każdy lekarz opiekujący się gospodarstwem oraz lekarze inspekcji weterynaryjnej nadzorujący pracę lekarzy terenowych będą mogli sprawdzić, jak są stosowane antybiotyki w każdej chlewni. Umożliwi to analizę i porównywanie poszczególnych regionów oraz województw. Prace nad elektroniczną książką leczenia zwierząt w Głównym Inspektoracie Weterynarii trwają i jak mówi Zalewski, za wzór przyjęto rozwiązanie i program działający we Włoszech.
– Podstawą do stworzenia i wprowadzenia elektronicznej książki leczenia zwierząt musi być jednak odpowiednio zmieniona legislacja – podkreśla Zalewski.
- Zdaniem Artura Zalewskiego era powszechnego stosowania antybiotyków odchodzi do przeszłości, co zmusza kraje unijne do wdrożenia systemów kontroli ich wykorzystania
Redukcja zużycia antybiotyków w hodowli jest nieunikniona
Branża produkcji zwierzęcej poczyniła w wielu krajach znaczące kroki w kierunku redukcji zużycia antybiotyków, ale przebiega to oczywiście z różnym skutkiem, chociaż udało się obniżyć stosowanie antybiotyków do celów weterynaryjnych w Unii Europejskiej o ponad 43% w ciągu ostatnich 10 lat. Przoduje tutaj Holandia, której udało się zmniejszyć sprzedaż leków przeciwdrobnoustrojowych stosowanych u zwierząt gospodarskich w latach 2009–2018 aż o 60%. W opinii Artura Zalewskiego, jeśli chcemy produkować żywność atrakcyjną dla innych rynków zbytu niż lokalny, nie ma alternatywy. Musimy wdrożyć i egzekwować przepisy dotyczące racjonalnego stosowania tych leków w produkcji zwierzęcej.
Do tej pory każde państwo członkowskie Unii postępowało zgodnie z własnym harmonogramem ograniczania użycia leków przeciwdrobnoustojowych, jednak przykład Holandii i Hiszpanii, w których ta redukcja jest na najwyższym poziomie, pokazuje, jak ważna jest ścisła współpraca między instytucjami państwowymi a sektorem produkcji zwierzęcej. Hiszpania kompleksowy plan zwalczania oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe uruchomiła w 2014 roku i do 2020 roku stosowanie antybiotyków w weterynarii spadło tam o 56%. Aby osiągnąć podobne wyniki w naszym kraju, rolników i lekarzy weterynarii czeka duże wyzwanie i poprawa warunków utrzymania oraz bardziej dostosowane żywienie.
– Oprócz poszerzonej analizy dotyczącej warunków utrzymania i żywienia ważne jest zrewidowanie zasad bioasekuracji gospodarstw, a także opracowanie wspólnie z rolnikiem programu szczepień ochronnych. Nie ma bowiem dwóch identycznych stad i uniwersalnych rozwiązań, dlatego ścisła współpraca hodowcy z lekarzem weterynarii jest podstawą sukcesu ich obu – przekonuje ekspert.
- Do tej pory dane o sprzedaży antybiotyków zbierano od podmiotów sprzedających weterynaryjne produkty lecznicze zakładom leczenia zwierząt i zatrudnionym w nich lekarzom
fot. Dominika Stancelewska
Artykuł kazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 27/2022 na str. 40. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.