U nas w kraju producenci trzody chlewnej zakończyli składanie do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wniosków o dofinansowanie bioasekuracji. Mogli ubiegać się o zwrot do 75% kosztów poniesionych na inwestycje zabezpieczające gospodarstwo przed afrykańskim pomorem świń. ARiMR czeka jeszcze na wpłynięcie dokumentów przesłanych drogą pocztową, więc nie są to ostateczne dane. Ale mimo wszystko wpłynęło tylko 10 tys. wniosków. To niewiele, biorąc pod uwagę, że mamy około 180 tys. gospodarstw utrzymujących świnie i każde z nich poniosło wydatki na bioasekurację chlewni. Jak podaje ARiMR, zaplanowana kwota na refundację kosztów poniesionych na bioasekurację w związku z ASF w skali całego kraju wynosi 24,5 mln zł.
Koszty utylizacji
Z kolei ministerstwo rolnictwa poinformowało, jakie poniesiono koszty utylizacji zwierząt od momentu wystąpienia afrykańskiego pomoru świń w Polsce. Zdaniem resortu wystąpienie ognisk ASF nie spowodowało wzrostu jednostkowych kosztów utylizacji padłych świń. Koszty zbierania i utylizacji padłych dzików z obszarów występowania ASF wynoszą od 100 do ponad 1500 zł za sztukę i różnią się w zależności od regionu, liczby zwierząt zgłaszanych do jednorazowego odbioru, dostępności firm utylizacyjnych na danym obszarze, odległości od zakładu utylizacyjnego (zebranego dzika należy transportować ze strefy zagrożenia bezpośrednio do utylizacji). Poza strefami ASF padłe dziki nie są zbierane i nie podlegają utylizacji.
I tak, w 2014 roku utylizacja świń w ogniskach kosztowała ponad 90,5 tys. zł (średni koszt – 255,67 zł), natomiast unieszkodliwienie tusz dzików, które nie mogły być zagospodarowane przez myśliwych – 147,8 tys. zł (średni koszt – 151,73 zł). W 2015 roku utylizacja świń to prawie 35 tys. zł (średni koszt – 611,81 zł), a utylizacja dzików – 135,7 tys. zł (średni koszt – 474,56 zł). W 2016 roku koszt utylizacji świń w ogniskach wyniósł ponad 371 tys. zł (średni koszt – 145 zł), nie wykazano natomiast danych na temat kosztów utylizacji dzików. W ubiegłym roku utylizacja świń kosztowała już ponad 1,097 mln zł (średni koszt – 127,58 zł), a utylizacja dzików – 83,5 tys. zł (średni koszt – 350,74 zł).
Fot. Policie České republiky
Fot. Policie České republiky
- Do tej pory z wirusem ASF wśród dzików poradzili sobie tylko Czesi (na razie), ale oni skorzystali z pomocy policyjnych snajperów
Ubój sanitarny w Belgii
Po potwierdzonych ostatnio przypadkach ASF u dzików w Belgii, tamtejsze służby weterynaryjne przygotowują się do wybicia około 4150 świń utrzymywanych w 58 gospodarstwach. Jak na razie nie zostały potwierdzone żadne ogniska choroby u świń i władze belgijskie robią wszystko, aby nie dopuścić do zakażenia stad. Szczególnie ważne jest zabezpieczenie rejonu Flandrii, gdzie znajduje się 90% wszystkich ferm trzody chlewnej. Służby chcą zamknąć obszar o powierzchni około 384 km2, na którym występuje wirus ASF. Na tym terenie znajdują się trzy duże fermy trzody chlewnej, a pozostałe to małe gospodarstwa. Rolnicy, których świnie zostaną poddane ubojowi sanitarnemu, otrzymają rekompensaty zarówno ze środków krajowych, jak i unijnych.
Minister rolnictwa Belgii Denis Ducarme powiedział, że z powodu dużej populacji dzików wirus prędzej czy później przeniknie do stad trzody chlewnej, a konsekwencje tego dla Belgii będą niewyobrażalne. Już teraz z powodu przypadków afrykańskiego pomoru świń 13 krajów wprowadziło zakaz importu wieprzowiny z tego kraju. Są to Korea Południowa, Chiny, Tajwan, Białoruś, Meksyk, Filipiny, Japonia, RPA, Serbia, Singapur, Urugwaj, Australia oraz Malezja. Przełożyło się to na spadki cen nie tylko w Belgii, ale w całej Unii Europejskiej. Wieprzowina wysyłana do tej pory na zablokowane z powodu ASF rynki trafia do krajów unijnych, co stwarza dodatkową presję cenową.
Choć nie ma jeszcze żadnych dowodów, w jaki sposób wirus przedostał się na zachód Europy, to Belgijska Federalna Agencja Bezpieczeństwa Żywności przypuszcza, że do zarażenia dzików przyczynił się prawdopodobnie człowiek. Jej zdaniem, wirus został zawleczony przez pracowników sezonowych z kraju, w którym występuje ASF, gdyż wyniki analizy genomowej wskazują, że to ten sam genotyp, który od kilku lat występuje w Europie Środkowo-Wschodniej. Jak do tej pory w Belgii potwierdzono 14 przypadków ASF u dzików, głównie w południowej części kraju. Zarażone dziki znaleziono w regionie, który jest oddalony od Francji o 23 km, a od Niemiec o 60 km.
Będą się grodzić
Kraje Europy Zachodniej już od dłuższego czasu wprowadzają działania, które mają zapobiec przeniesieniu do nich wirusa afrykańskiego pomoru świń. Za największe ryzyko uważają wprowadzenie ASF przez produkty spożywcze. W Danii bardzo dużą wagę przywiązuje się do tego, aby przewoźnicy zwierząt korzystali ze środków transportu, które są oczyszczone i zdezynfekowane natychmiast po każdym transporcie świń lub jakiegokolwiek produktu, który mógłby mieć wpływ na ich zdrowie. Wprowadzono obowiązkowe mycie i dezynfekcję pojazdów na granicy. Obowiązuje 48-godzinna kwarantanna przed wjazdem do gospodarstwa, jeśli ciężarówka przyjechała z obszaru o wysokim ryzyku zakażenia ASF oraz 7-dniowa kwarantanna, jeśli samochód przyjechał z obszarów zagrożonych w krajach zakażonych ASF.
Prowadzone są także intensywne kampanie informacyjne dotyczące bezpieczeństwa biologicznego na poziomie gospodarstwa, wzmocniono gotowość Inspekcji Weterynaryjnej oraz zwiększono grzywny za nielegalny import żywności z krajów trzecich oraz wykorzystywanie do przewozu brudnych pojazdów w związku z ryzykiem ASF. Jeśli chodzi o populację dzików w Danii, to jest ona niewielka i wynosi tylko 100–150 sztuk. Udało się to osiągnąć dzięki intensyfikacji działań na rzecz całkowitego odstrzału dzików i zmianie zasad łowieckich, które zezwalają na polowanie na dzika dzień i noc przez cały rok. Pomimo tego, dla zmniejszenia ryzyka wprowadzenia ASF na teren Danii, planowane jest ogrodzenie wzdłuż granicy duńsko-niemieckiej. Również Finlandia planuje postawić na granicy z Rosją ogrodzenie, by zapobiec przeniesieniu na fińskie terytorium afrykańskiego pomoru świń.
Dominika Stancelewska