Co jest jednym z głównych problemów producentów świń?
W swojej diagnozie Polpig poświęca dużo miejsca kwestii importu oraz eksportu. Trend sprowadzania do Polski prosiąt oraz mięsa wieprzowego jest bowiem bardzo silny. W tej chwili ok. 30 proc. rocznego uboju stanowią prosięta z importu. Polpig zauważa, że problem jest złożony, bo gdyby krajowe prosięta miały zaspokoić rynek, potrzebnych byłoby około 200 tys. macior. W Polsce brakuje jednak ferm, w których jest więcej niż 2000 macior, ponieważ rolnicy niechętnie w nie inwestują ze względu na zagrożenie wirusem ASF, bariery administracyjno-prawne oraz sprzeciw społeczności lokalnych. Chcąc dalej rozwijać sektor tuczu, polscy producenci niemal nie mają wyboru i muszą importować prosięta z Holandii czy Danii.
Według producentów zrzeszonych w Polpig, import żywca to jeden z największych czynników ryzyka dla sektora produkcji wieprzowiny. Może on bowiem błyskawicznie się załamać, gdy pojawi się zagrożenie epizootyczne. Co więcej, nie jest to także korzystne rozwiązanie dla producentów trzody chlewnej z Danii oraz Holandii, ponieważ przystosowali się oni do produkcji prosiąt do tuczu i w sytuacji zagrożenia musieliby utylizować nadwyżkę, której nie udałoby się sprzedać za granicę.
Jak rozdrobnienie produkcji wpływa na hodowców trzody chlewnej?
Według Polpig, kolejnym z problemów, które mocno oddziałują na ogólną sytuację producentów świń w Polsce jest rozdrobnienie produkcji. W efekcie, jak podkreślają związkowcy, surowiec jest mniej przydatny do produkcji równych partii produktów wieprzowych. Rozdrobienie ogranicza również standaryzację produkcji oraz podnosi koszty produkcji i skupu żywca.
Potrzeba wiedzy i otwartości na wyzwania wśród hodowców
Zdaniem związkowców ostatnim spośród największych problemów producentów trzody chlewnej jest słaby transfer wiedzy, który skutkuje tym, że niewielu rolników chce się specjalizować w tej branży. Młodzi ludzie są zniechęceni do inwestowania w trzodę chlewną, bo ograniczają ich bariery administracyjne i społeczna niechęć wobec dużych chlewni. Odstraszająco działa także zbyt duże ryzyko, związane z chorobami. Z tego powodu sektor się nie rozwija – brak w nim młodych ludzi, otwartych na nowe wyzwania i innowacje technologiczne.
Jakie powinny być kierunki rozwoju sektora trzody chlewnej?
Producenci zrzeszeni w Polpig mają swoje sugestie co do tego, w jakich kierunkach powinien rozwijać się sektor trzody chlewnej w Polsce, by zyskać markę na skalę europejską. Ich zdaniem, najważniejszymi składowymi rozwoju na najbliższy czas są:
- odbudowa produkcji prosiąt w Polsce oraz poprawa konkurencyjności produkcji świń dzięki wprowadzaniu najnowszych rozwiązań technologicznych, organizacyjnych i zmian strukturalnych,
- partnerska współpraca w całym łańcuchu dostaw,
- dostosowanie produkcji do potrzeb i rynków zbytu, w tym inwestycje w genetykę, żywienie, zdrowie zwierząt oraz elementy zdrowia publicznego,
- budowa platformy wymiany informacji i komunikacji w łańcuchu dostaw, między innymi negocjowanie przez organizacje branżowe w imieniu producentów świń, cotygodniowy indeks cen na prosięta i tuczniki, ustalanie wielkości dostaw i parametrów jakości surowca,
- budowanie marki polskiej wieprzowiny w całym łańcuchu dostaw jako zdrowej żywności, która jest istotnym elementem bezpieczeństwa żywnościowego kraju,
- tworzenie zrównoważonego rozwoju sektora, wsparcie inwestycji, walka z fałszywymi poglądami o zanieczyszczaniu środowiska przez producentów trzody chlewnej, szkodliwości spożywania mięsa wieprzowego, zadawaniu niepotrzebnych cierpień zwierzętom,
- zmiana wizerunku produkowanej wieprzowiny poprzez certyfikację produkcji na skalę całego łańcucha produkcyjnego: producentów świń, pasz, zakłady przetwórcze i dystrybucję.
Zuzanna Ćwiklińska
fot. envato elements