80 macior to za mało, aby utrzymać się na rynku trzody chlewnej
Zdaniem Karola Mazura z miejscowości Kolonia Osiek w powiecie wieruszowskim, dopiero kilkaset macior, a najlepiej tysiąc loch, gwarantuje opłacalną produkcję świń i spokojne funkcjonowanie na rynku. Taki poziom inwestycji jest jednak nieosiągalny dla polskich rolników, którzy mogą otrzymać dofinansowanie jedynie w kwocie 900 tys. zł do rozwoju produkcji prosiąt.
Jeszcze trzy lata temu w gospodarstwie rolnika była prowadzona produkcja w cyklu zamkniętym. Wówczas też przejął gospodarstwo po rodzicach. Było w nim 80 macior, od których produkowane były tuczniki. Jednak taka skala produkcji była niewystarczająca, by spokojnie utrzymywać się na rynku trzody chlewnej. Trudno było przy tym poziomie negocjować ceny zbytu tuczników i korzystne warunki sprzedaży.
– Nie da się przy takiej skali produkcji utrzymać dwóch rodzin – bo ojciec wciąż pomaga mi w gospodarstwie – i nie martwić się o przyszłość. Latem, podczas prac polowych, ciężko było znaleźć czas na nadzorowanie porodów i dopilnowanie rozrodu loch. W miotach odchowywaliśmy maksymalnie 10 prosiąt. Żeby móc się bardziej skupić na prod...