StoryEditorWiadomości rolnicze

Lochy luźne na ściółce, a karmiące swobodne

22.09.2015., 10:09h
Firma Poldanor otworzyła nowe gospodarstwo, w którym maciory karmiące są utrzymywane w kojcach porodowych umożliwiających swobodne poruszanie się, a luźne – w pomieszczeniach wolnostanowiskowych wyścielonych słomą.

W nowym gospodarstwie firmy Poldanor zastosowano rozwiązania w utrzymaniu macior, które mają poprawiać dobrostan zwierząt. Nowością jest utrzymanie loch po odsadzeniu na ściółce na dużej przestrzeni. Przebywają w grupach ze swobodnym dostępem do stanowisk żywieniowych. Stanowiska są blokowane na czas inseminacji i lochy pozostają w nich po zabiegu jeszcze około 3 dni. Później trafiają do chlewni dla loch prośnych.

– Maciory po odsadzeniu do czasu wystąpienia rui około 5. dnia mogą swobodnie się poruszać w sektorze krycia. W tym czasie już od drugiej doby prowadzona jest obserwacja rui. Stosujemy dwa zabiegi inseminacyjne w odstępie 24-godzinnym. Opuszczają chlewnię w sumie po 8–9 dniach – mówi Szymon Sygit, kierownik gospodarstwa Agropark Chojna w miejscowości Bara (powiat gryfiński). 

Pokrycia do poprawy

Skuteczność pokryć loch jest na poziomie 91–92%, natomiast wyproszeń – 85–86%. Zdaniem Szymona Sygita jest to parametr, z którego nie są zadowoleni, i szukają elementów, które mogliby jeszcze poprawić w rozrodzie. Stosowanie dodatkowego oświetlenia nad głowami loch przez 16 godzin dziennie jest niewystarczające. Utrzymanie macior przed pokryciem swobodnie w dużych grupach jest dla nich nowością i wymaga zdobycia doświadczenia. Kontrola samic przebywających przez 4 tygodnie po odsadzeniu w kojcach indywidualnych jest z pewnością łatwiejsza.

Maciory prośne trafiają na podłoże betonowe, jednak przez pierwsze 4 tygodnie, zanim ustali się hierarchia w grupie i przyzwyczają się do nowego miejsca, także dościelana jest w kojcach słoma. Dawka paszy w tym okresie wynosi około 3,5 kg. Przy czym jest dobierana zależnie od kondycji loch w danym kojcu. Zarówno bowiem w sektorze loch luźnych, jak i później w kojcach dla loch prośnych samice grupowane są pod względem wieku (kolejności cyklu), a co się z tym wiąże – także masy ciała. Takie postępowanie, oprócz dostępu do słomy, minimalizuje ryzyko agresji wśród zwierząt.

– Dawka paszy nie jest, co prawda, dostosowywana indywidualnie do każdej sztuki, ale może być zmienna pomiędzy poszczególnymi grupami. Niektóre maciory bowiem są wychudzone po odbytej laktacji, a u innych trzeba uważać, by się nie zatuczyły. Inaczej żywi się pierwiastki, a inaczej wieloródki – tłumaczy Szymon Sygit.

Ponad 30 prosiąt

Lochy trafiają do porodówki 10 dni przed spodziewanym wyproszeniem. W przypadku bardzo licznych miotów stosowane jest przenoszenie prosiąt pomiędzy lochami, które odbywa się po 18 godzinach od zakończenia akcji porodowej.

– Zostawiamy przy maciorze tyle prosiąt, ile ma czynnych sutków. Przenosimy najcięższe sztuki. Schemat jest taki, że najpierw przenosimy prosięta od lochy, która karmi już 3 tygodnie, i dosadzamy do niej sztuki jednotygodniowe. Do lochy, której zabraliśmy te ostatnie, trafiają prosięta trzydniowe, a nowo narodzone sztuki do maciory, która karmiła właśnie te trzydniowe. Wynika to z tego, że skład mleka zmienia się w czasie całej laktacji – opowiada Sygit. 

Drugiego lub trzeciego dnia po porodzie kojec jarzmowy jest otwierany i locha może swobodnie się w nim poruszać. Prosięta są dogrzewane za pomocą promienników, które wyposażone są w specjalne daszki z trzystopniową regulacją wysokości. Jak wyjaśnia kierownik gospodarstwa, po porodzie, kiedy prosięta potrzebują wysokiej temperatury, daszki mogą być maksymalnie zabudowane. W kolejnych dniach, a także zależnie od panującej na zewnątrz temperatury – mogą być stopniowo podnoszone.

Prosięta otrzymują paszę stałą od drugiego tygodnia życia. W miocie od lochy uzyskuje się średnio 16 żywo urodzonych sztuk oraz ponad 14 odsadzonych. Rocznie każda locha daje około 32 prosiąt. Prosięta są odsadzane od lochy po 28 dniach karmienia. Trafiają do odchowalni nagrzanej do 24°C. Przebywają tam przez około 7,5 tygodnia do osiągnięcia średnio 33 kg masy ciała. 

Gospodarstwo zasilane jest własną energią elektryczną i ciepl­ną z biogazowni rolniczej o mocy 330 kW. Do produkcji biogazu wykorzystywana jest wyłącznie gnojowica wymieszana z obornikiem. Ciepło odzyskiwane z chłodzenia agregatu prądowo-cieplnego do spalania biogazu wykorzystywane jest do ogrzewania podłogowego i centralnego sektora odchowu. Porodówki otrzymują ciepło z gazowego kotła grzewczego i nagrzewnic.

 

Dominika Stancelewska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. listopad 2024 20:03