Ile pieniędzy przeznaczono na walkę z ASF?
Łącznie od 2014 roku na zwalczanie ASF u świń i dzików Inspekcja Weterynaryjna przeznaczyła 595 482,5 tys. zł. Blisko połowę tej kwoty, bo 47,4 proc., pochłonęły koszty polowań i sanitarnego odstrzału dzików. Wydano na ten cel 282 154,4 tys. zł. Z kolei na drugi filar walki z rozprzestrzenianiem się ASF, czyli kontrolę bioasekuracji i koszty badań klinicznych stad świń, wydano nieporównywalnie mniej, bo 28 406,4 tys. zł. To zaledwie 4,8 proc. całej sumy, przeznaczonej na walkę z tą chorobą.
Jakie nieprawidłowości finansowe ujawniła NIK?
Nierówny rozkład środków, przeznaczonych przez Inspekcję Weterynaryjną na zwalczanie ASF, to jednak nie jedyna nieprawidłowość finansowa, jakiej dopatrzyła się NIK. Kontrolerzy zauważyli także, że procedury przekazywania środków na zapobieganie i usuwanie skutków ASF były znacznie wydłużone. To niesprzyjająca okoliczność, ponieważ w sytuacji walki z pomorem świń, konieczne było często natychmiastowe podejmowanie działań. Skukiem tego było naruszanie zasad należytego dysponowania środkami publicznymi. Powiatowi lekarze weterynarii (PLW) zaciągali zobowiązania, mimo że nie dysponowali odpowiednimi środkami w planach finansowych powiatowych inspektoratów weterynarii (PIW). NIK odkryła, że w przypadku tych nieprawidłowości ich wymiar finansowy wyniósł ponad 4,5 mln zł.
Za mało kontroli i nadzoru by skutecznie walczyć z ASF
Kolejnymi nieprawidłowościami, które wykazała kontrola NIK, była zbyt mała ilość kontroli powiatowych inspektoratów weterynarii. Powinny one być przeprowadzane co najmniej raz w roku w każdym z gospodarstw znajdujących się w strefie ustanowionej w związku z ASF. Nie przeprowadziła ich połowa skontrolowanych PIW. Co więcej, w przypadku wcześniejszego stwierdzenia nieprawidłowości, przeprowadzane powinny być kolejne kontrole, których także zaniechano w 70 proc. powiatowych inspektoratów weterynarii.
W blisko 1/3 skontrolowanych PIW nie prowadzono także dostatecznego nadzoru. Inspektoraty nie wydawały decyzji nakazujących usunięcie uchybień albo nakazujących zabicie lub ubój świń w sytuacjach, gdy było to wskazane. Z kolei gdy decyzje o zakazie utrzymywania świń w gospodarstwie były wydawane, PIW nie prowadziły weryfikacji, by sprawdzić, czy są one respektowane, bądź weryfikowały gospodarstwa po upływie długiego czasu.
NIK oskarża lekarzy weterynarii o nierzetelność
- Zwalczanie i przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń w populacji dzika oraz przenikaniu i rozprzestrzenianiu się tej choroby w stadach świń nie zawsze było prowadzone zgodnie z przepisami prawa i przyjętymi procedurami, w szczególności większość skontrolowanych organów Inspekcji Weterynaryjnej sprawowała niedostateczny nadzór nad przestrzeganiem zasad bioasekuracji w gospodarstwach utrzymujących trzodę chlewną - informują kontrolerzy z NIK w raporcie, obejmującym lata 2019-2021.
Kontrola wykazała, że nie wszyscy skontrolowani wojewódzcy lekarze weterynarii rzetelnie sprawowali nadzór nad podległymi im powiatowymi lekarzami weterynarii. Świadczy o tym niepodejmowanie udokumentowanych i efektywnych działań nadzorczych lub dyscyplinujących - takie nieprawidłowości wykryto w 1/4 skontrolowanych wojewódzkich inspektoratów weterynarii.
Jakie działania weterynarzy NIK chwali?
Raport NIK o zwalczaniu ASF w Polsce w latach 2019-2021 nie zawiera jednak samych wad. Kontrolerzy dostrzegli także poprawne i sprawnie prowadzone działania, które miały na celu ograniczenie rozprzestrzeniani się epizootii.
NIK podkreśla, że skontrolowani powiatowi lekarze weterynarii dobrze radzili sobie z niwelowaniem skutków ASF, podejmując właściwe i przewidziane prawem kroki. Na pochwałę zasłużyły rzetelnie prowadzone dochodzenia epizootyczne, prawidłowo pełniony nadzór nad przestrzeganiem rygorów postępowania z tuszą zabitych dzików, a w sytuacji wystąpienia ognisk choroby w stadach trzody chlewnej – bezzwłoczne podejmowanie niezbędnych czynności, by ograniczyć rozprzestrzenianie się ASF.
Zuzanna Ćwiklińska
fot. Pixabay