Już 215 ognisk ASF w Polsce
Wśród pojawiających się nieustannie przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików znacząca część była stwierdzana w ostatnim czasie w województwie warmińsko-mazurskim na obszarze przylegającym do Obwodu Kaliningradzkiego, gdzie choroba także bardzo się rozprzestrzenia. I niestety, mamy drugie ognisko ASF w 2019 roku w naszym kraju w województwie warmińsko-mazurskim, stwierdzone 17 maja w gospodarstwie położonym w gminie Giżycko w powiecie giżyckim. Utrzymywano w nim aż 1712 świń.Gospodarstwo położone jest w obszarze już wcześniej objętym ograniczeniami w związku z ASF (strefa czerwona). Eutanazji i utylizacji zostały poddane wszystkie świnie znajdujące się w ognisku choroby oraz gospodarstwie kontaktowym, mieszczącym się w tej samej miejscowości i utrzymującym 135 zwierząt.
Od początku występowania wirusa afrykańskiego pomoru świń w Polsce, czyli od 2014 roku, mamy łącznie stwierdzonych 215 ognisk choroby.
Likwidacja ogniska ASF – jak to wygląda w praktyce?
W gospodarstwie, które wirus zaatakował ostatnio, przeprowadzono działania mające na celu zniszczenie oraz dezynfekcję odchodów, paszy, narzędzi, sprzętu, a także pomieszczeń gospodarskich.
Ponadto ustalono, że w obszarze zapowietrzonym (3 km od ogniska) zlokalizowane jest jedno gospodarstwo liczące 620 świń oraz jedno utrzymujące 6 sztuk trzody chlewnej. W obszarze zagrożonym (7 km wokół obszaru zapowietrzonego) znajduje się natomiast 45 gospodarstw, w których w sumie utrzymywanych jest około 20 tys. świń, więc konsekwencje dalszego rozprzestrzenienia się choroby mogą być poważne, a ograniczenia w sprzedaży już są dotkliwe dla rolników. Gospodarstwa te są objęte ścisłym nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej oraz czasowym zakazem przemieszczania świń. Zostanie tu także wprowadzona tzw. strefa niebieska.
Ponadto ustalono, że w obszarze zapowietrzonym (3 km od ogniska) zlokalizowane jest jedno gospodarstwo liczące 620 świń oraz jedno utrzymujące 6 sztuk trzody chlewnej. W obszarze zagrożonym (7 km wokół obszaru zapowietrzonego) znajduje się natomiast 45 gospodarstw, w których w sumie utrzymywanych jest około 20 tys. świń, więc konsekwencje dalszego rozprzestrzenienia się choroby mogą być poważne, a ograniczenia w sprzedaży już są dotkliwe dla rolników. Gospodarstwa te są objęte ścisłym nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej oraz czasowym zakazem przemieszczania świń. Zostanie tu także wprowadzona tzw. strefa niebieska.
Poprzednie ognisko ASF wystąpiło pod koniec stycznia, również w województwie warmińsko-mazurskim, w gospodarstwie, w którym utrzymywano 67 świń, położonym w gminie Gołdap w powiecie gołdapskim.
Dużo chorych dzików na Warmii i Mazurach
I co z tego, że na posiedzeniu Stałego Komitetu Unii Europejskiej ds. Roślin, Zwierząt, Żywności i Pasz kolejne gminy w Polsce uzyskają status wolnych od afrykańskiego pomoru świń, skoro wirus atakuje w innych regionach i pewnie jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.
Uwolnione ma być 6 gmin położonych na terenie trzech województw: warmińsko-mazurskiego (Banie Mazurskie i Gołdap w powiecie gołdapskim oraz Kowale Oleckie w powiecie oleckim), podlaskiego (Śniadowo w powiecie łomżyńskim i Zambrów w powiecie zambrowskim) oraz gminy Cieszanów w powiecie lubaczowskim w Podkarpackiem. Jak podaje ministerstwo rolnictwa, oznacza to, że w województwie podkarpackim żadna gmina nie będzie już położona na obszarze zagrożenia chorobą.
Jedne gminy są uwalniane, a tymczasem nowe ogniska ASF oddalają nas od uwolnienia kraju od problemów z eksportem i nieograniczonym handlem wieprzowiną. Potrzeba aż 2 lat od ostatniego ogniska, aby zniesione zostały ograniczenia w tym względzie.
Każdego roku odnotowujemy wzrost liczby ognisk afrykańskiego pomoru świń w okresie od maja do września, więc jest bardzo prawdopodobne, że i tak będzie tym razemOgniska, a także przypadki ASF rzadziej, niż miało to miejsce na początku walki z chorobą, pojawiają się na Podlasiu. Z pewnością ma to związek z tym, że znacznie zredukowano na tym obszarze populację dzików, które roznoszą chorobę i stanowią zagrożenie dla zawleczenia jej do stad trzody chlewnej.
Po informacjach, że ASF opanował dziki w Obwodzie Kaliningradzkim, należało uczynić to także w tamtejszym regionie przygranicznym i zarządzić masowy odstrzał dzików. Wzdłuż całej granicy z Obwodem Kaliningradzkim masowo bowiem występuje teraz ASF u dzików, a w okolicach tych jest wiele gospodarstw z trzodą chlewną.
Po informacjach, że ASF opanował dziki w Obwodzie Kaliningradzkim, należało uczynić to także w tamtejszym regionie przygranicznym i zarządzić masowy odstrzał dzików. Wzdłuż całej granicy z Obwodem Kaliningradzkim masowo bowiem występuje teraz ASF u dzików, a w okolicach tych jest wiele gospodarstw z trzodą chlewną.
Niepokój powinien budzić też fakt, że najwięcej przypadków choroby u dzików stwierdzane jest w województwie mazowieckim, w tym w aglomeracji warszawskiej. Stąd już niedaleko do zakażenia kolejnych, dotychczas wolnych województw. Należy się obawiać, że to tylko kwestia czasu.
Niemcy określają ryzyko wprowadzenia wirusa na sąsiednie tereny poprzez migrację zakażonych dzików jako bardzo wysokie. W ich przypadku dotyczy to przede wszystkim występowania ASF u dzików w południowo-wschodniej Belgii.
Ryzyko zawleczenia wirusa do Niemiec poprzez nielegalny transport i wyrzucanie skażonego mięsa wieprzowego i produktów jest szacowane jako wysokie, podobnie jak przez pojazdy lub ludzi wzdłuż głównych ciągów komunikacyjnych. Mniejszym zagrożeniem jest, według niemieckich ekspertów, turystyka łowiecka na obszarach dotkniętych chorobą i przenoszenie trofeów zdobytych w trakcie polowań.
Stan kryzysowy w Wietnamie
Najbardziej jednak sytuacja dotycząca afrykańskiego pomoru świń wymknęła się spod kontroli w Wietnamie, gdzie odnotowano 2121 ognisk! A przypomnijmy, że choroba pojawiła się tam zaledwie w lutym tego roku. Nowe ogniska wykryto w 29 prowincjach. Łącznie wybito ponad 1,3 mln świń. Większość z 30 mln świń utrzymywanych w tym kraju trafia na rynek wewnętrzny. W wielu prowincjach nie wykryto w porę ognisk choroby i nie przeprowadzono prewencyjnego uboju z powodu braku środków finansowych oraz możliwości utylizacyjnych, co przyczyniło się do dramatycznego pogorszenia sytuacji
.
.
Ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się wirusa w Azji Południowo-Wschodniej określane jest więc jako bardzo wysokie.
Pierwsze ognisko ASF potwierdzono w maju w Hongkongu. Chore świnie trafiły do rzeźni, gdzie wykryto wirusa. Łącznie do zabicia i utylizacji trafiło niemal 6 tys. zwierząt. Podobna sytuacja miała miejsce po pojawieniu się choroby w sierpniu ubiegłego roku w Chinach, gdzie ogniska wykrywano nie w gospodarstwach, ale w ubojniach. Ten brak informacji na temat występowania ognisk w terenie doprowadził do tego, że wraz z zakażonymi świniami wirusa ASF rozwieziono po całych Chinach wraz z transportami zwierząt do rzeźni. Brak kontroli w krajach azjatyckich nie wróży dobrze walce z chorobą.
Pierwsze ognisko ASF potwierdzono w maju w Hongkongu. Chore świnie trafiły do rzeźni, gdzie wykryto wirusa. Łącznie do zabicia i utylizacji trafiło niemal 6 tys. zwierząt. Podobna sytuacja miała miejsce po pojawieniu się choroby w sierpniu ubiegłego roku w Chinach, gdzie ogniska wykrywano nie w gospodarstwach, ale w ubojniach. Ten brak informacji na temat występowania ognisk w terenie doprowadził do tego, że wraz z zakażonymi świniami wirusa ASF rozwieziono po całych Chinach wraz z transportami zwierząt do rzeźni. Brak kontroli w krajach azjatyckich nie wróży dobrze walce z chorobą.
Dominika Stancelewska