Pierwotnie zakaz kastracji prosiąt bez zastosowania znieczulenia miał wejść w życie z początkiem 2019 roku. Niemieccy hodowcy nie byli jednak na niego gotowi i odroczono go o dwa lata. W najbliższej przyszłości planowane są w tym kraju liczne nowe przepisy poprawiające dobrostan świń, gdyż konsumenci coraz gorzej postrzegają intensywny chów trzody chlewnej. Dlatego władze robią wszystko, aby poprawić wizerunek produkcji zwierzęcej oraz warunki utrzymania. Wielu rolników zastanawia się więc, czy chów nadal ma sens, czy też lepiej się z niego wycofywać, bo to dopiero początek inwestycji, które będą musieli ponieść, aby sprostać rosnącym wymogom dobrostanu. Ze względu na wyśrubowane normy już teraz coraz więcej gospodarzy likwiduje stada. Należy się spodziewać, że w przyszłości w Niemczech będzie coraz mniej chlewni. Obawa jest też taka, że rolnicy zamiast kastrować świnie u siebie, mogą przestawić się na cykl otwarty i kupować wykastrowane prosięta przywożone z zagranicy.
Kolejny przepis wymagający inwestycji może dobić gałąź produkcji zwierzęcej
Nie wiadomo, czy naszych rolników będą czekały podobne zakazy. W sytuacji...