Dolnośląska Izba Rolnicza zwróciła się do Krajowej Rady Izb Rolniczych z prośbą o podjęcie działań mających na celu zrekonstruowanie przepisów prawa dotyczących procedur administracyjnych, które obowiązują rolników utrzymujących bydło opasowe w systemie otwartym. Rolnicy poprosili o skierowanie pisma do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Hodowla opasów rozwija się, a przepisy pozostają niezmienne
Dolnośląska Izba Rolnicza w swoim wystąpieniu zwraca uwagę na fakt, że niespełna 20 lat temu rolnicy w Polsce prawie nie zajmowali się hodowlą bydła w systemach:
- otwartym,
- ekstensywnym,
- półekstensywnym.
Rolnicy w większości hodowali krowy mleczne i nie zajmowali się produkcją bydła na mięso. Wraz z upływem lat chów bydła opasowego zyskał na popularności i rozwinął się do zadowalającego poziomu. DIR zauważa również, że nie każdy rolnik decyduje się na chów w systemie otwartym, jednak ci, którzy to robią, są tego w pełni świadomi.
Jakie są zalety utrzymywania bydła w systemie otwartym?
Jako główne zalety utrzymywania bydła w systemie otwartym rolnicy wskazują:
- wykorzystanie gruntów nieproduktywnych w praktyczny sposób,
- relatywnie niskie nakłady na produkcję (infrastruktura, kapitał, praca),
- dobrostan zwierząt,
- zdolność do wypełniania różnych wskaźników, m.in. klimatycznych, czy ekologicznych, wymaganych przez Unię Europejską,
- relatywnie optymistyczne prognozy dotyczące zbytu, czy poziomu cen opłacalności.
Urzędowe bariery w rozwoju produkcji bydła mięsnego w systemie otwartym
Dolnośląscy rolnicy w piśmie skierowanym do KRIR wskazują, że istotną barierę w rozwijaniu przez nich produkcji bydła mięsnego w systemie otwartym stanowią przestarzałe przepisy ustanowione jeszcze w roku 2004, kiedy Polska dopiero wchodziła do UE, a ten typ hodowli był mało znany. Zdaniem rolników na przestrzeni lat produkcja opasów w Polsce rozwinęła się w znacznym stopniu i wypadałoby owe przepisy wreszcie znowelizować.
Gospodarze szczególną uwagę zwracają na restrykcje w identyfikacji zwierząt, która wymaga od nich m.in. kolczykowanie cieląt w przepisowym terminie, co nierzadko jest niemożliwe ze względu na to, że mamki gubią swoje identyfikatory. Kolejną absurdalną kwestię stanowi dla nich spisywanie numerów kolczyków całego stada przez osoby przeprowadzające kontrole, co z uwagi na warunki i przestrzeń, na której przebywa bydło, trwa nawet kilka dni. Rolnicy nie widzą dobrej alternatywy dla powyższych zapisów, gdyż nawet spędzanie bydła z pastwiska często trwa więcej niż dzień.
O co apelują rolnicy z DIR?
DIR apeluje o sformułowanie na nowo wymogów i procedur obowiązujących hodowców bydła opasowego w przestrzeni otwartej w taki sposób, by były one dostosowane do bieżącej produkcji. W przeciwnym razie ściśle zakrojone przepisy będą oddziaływały na hodowlę poprzez jej hamowanie, a dalsza praca stanie się niemożliwa.
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: DIR