Cała przygoda z czystorasowym bydłem mięsnym w gospodarstwie Bochyńskich zaczęła się w 2007 roku, kiedy Benedykt zakupił 10 jałowic charolaise z Francji. Wcześniej utrzymywał bydło opasowe głównie mieszańcowe.Andrzej Rutkowski
StoryEditorReportaż z gospodarstwa

Rolnik spod Piły wybrał salersy zamiast charolaisów. Jak to się opłaca?

31.01.2025., 15:00h

Benedykt Bochyński od wielu lat trudni się hodowlą rasy charolaise. Jego syn Błażej, ukończył zootechnikę na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym i pracował w dużych gospodarstwach m.in. w spółkach Skarbu Państwa jako agronom. Jednak z czasem postanowił razem z ojcem rozwijać rodzinną hodowlę.

Bydło salers - najbardziej niedoceniona w Polsce rasa bydła mięsnego

Na dwóch, 30 krów mamek to zbyt mało, zatem powiększyli pogłowie o kolejne 25 krów, jednak już nie rasy charolaise, ale innej francuskiej rasy salers, która zdaniem Błażeja Bochyńskiego jest najbardziej niedocenianą rasą, zwłaszcza w Polsce.

Dlaczego hodowcy spod Piły, będąc zadowolonymi z rasy charolaise, postanowili spróbować z zupełnie nową dla nich rasą, jaką jest salers? Powód jest prozaiczny, jak prawie zawsze zadecydowały finanse.

Zawsze czy to na początek, czy też rozwój hodowli kupowaliśmy materiał hodowlany we Francji, bo tam jest najlepszy biorąc pod uwagę francuskie rasy bydła mięsnego. Sami jeździliśmy do Francji po zwierzęta i dobrze orientowaliśmy się w cenach. Tam trzeba zapłacić więcej niż w kraju, ale za dobrą genetykę, a zwłaszcza nowe linie, jakich nie ma na krajowym podwórku, opłaca się dołożyć pewną kwotę. Zdecydowaliśmy się na rasę salers, bo zakup dobrych salersów z Francji był znacznie tańszy niż dobrych charolaisów, a przy większej ilości sztuk różnica była duża. Jednocześnie za salersy jesteśmy w stanie uzyskać podobne pieniądze jak za charolaisy, ponieważ głównie sprzedajemy bydło na hodowlę, zarówno jałówki, jak i buhajki (na rozpłodniki do innych stad).

image
Krowy rasy salers
FOTO: Andrzej Rutkowski

W Polsce jest zaledwie ok. 25 stad rasy salers, w tym maksymalnie 10 stad liczących 30 krów i więcej. Większość tego bydła pochodzi od największego polskiego stada, które znajduje się w Spółdzielczej Agrofirmie Witkowo, a więc jest blisko spokrewnione. My sprowadziliśmy nowe linie genetyczne, odległe od salersów będących w Polsce, dlatego jest duże zainteresowanie zarówno naszymi jałówkami, jak i buhajkami, które umożliwiają wprowadzenie do stada tzw. świeżej krwi zmniejszającej inbred, czyli negatywny skutek zbytniego spokrewnienia kojarzonych osobników. Ponadto buhaje rasy salers cieszą się dużym powodzeniem w krzyżowaniu międzyrasowym i wybierane są chętnie do stad typowo towarowych – oznajmił Błażej Bochyński.

image
Rozłożyste rogi, niemal jak u bydła szkockiego górskiego, to charakterystyczna cecha tej rasy, ale nie służą do ataku, a do obrony, jest to bydło o bardzo łagodnym usposobieniu
FOTO: Andrzej Rutkowski

Przez prawie 8 lat hodowli rasy salers Bochyńscy sprzedali tylko 2 buhaje na rzeź, a resztę na dalszą hodowlę do innych stad jako rozpłodniki. To najlepiej świadczy o jakości ich zwierząt i poziomie genetycznym stada.

Pozostało 75% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warszawa
6°C
Słonecznie
wi_00
sob.
wi_00
7°C
1°C
niedz.
wi_00
6°C
0°C
pon.
wi_00
8°C
-1°C
wt.
wi_00
11°C
2°C
śr.
wi_00
12°C
5°C
27. luty 2025 18:34