Highlandy nie są wybredne
Nie tylko są ozdobą i ciekawostką jego gospodarstwa agroturystycznego, nie tylko są sposobem na zagospodarowanie wszelkiego rodzaju trwałych użytków zielonych. Ale przede wszystkim rolnik przyrządza potrawy z mięsa swoich higlandów, które serwuje gościom przybywającym do jego gospodarstwa oraz podczas imprez okolicznościowych, jakie organizuje na swoim terenie.
– To bydło w pierwszym zamyśle było sposobem na wykorzystanie naszych łąk i pastwisk położonych na terenie zalewowym, a zjedzą wszytko co zielone, nie są wybredne. Są również odporne na warunki atmosferyczne i nie wymagają żadnych budynków. Przez cały rok przebywają na dworze. Czyli są bardzo tanie w utrzymaniu i właściwie sprawią mało kłopotów, ich obsługa nie jest pracochłonna. Latem wystarcza im zielonka z pastwiska, a zimą do wiat dowozimy siano lub sianokiszonkę, oprócz tego mają do dyspozycji lizawki solne – wyjaśnił Sebastian Jankowski.