Jak wygląda u rolników opas bydła na dużą skalę?
– 90% pasz pozyskujemy od rolników, głównie miejscowych, bo wiadomo, że transport kosztuje. Albo kupujemy te pasze, albo wymieniamy za obornik. Głównie są to kiszonki z kukurydzy, ziarno kukurydzy i zbóż, sianokiszonki z traw i z lucerny oraz słoma. Często z rolnikami podpisujemy umowy kontraktacyjne na dostawy pasz tak, aby obie strony miały zapewnioną stabilność, my stabilność dostaw, a rolnicy stabilność zbytu. Kupujemy też od rolników warzywa po sortowaniu, które nie zostały zakwalifikowane jako jadalne, czyli które dla nich są zupełnie niepotrzebne, a u nas służą jako pasza dla opasów. Pomimo że utrzymujemy bydło na większą skalę, to jesteśmy rolnikami, tak samo bierzemy udział w protestach rolniczych i solidaryzujemy się z całą branżą – powiedział Eryk Kaczmarek, dyrektor ds. produkcji zwierzęcej w gospodarstwie Wojciecha Biernackiego, specjalizującym się w produkcji żywca wołowego, który trafia do zakładów mięsnych będących firmą rodzinną, należącą do rodziny Biernackich.