Owce zamiast trzody
– W 2003 roku miałem duże problemy ze sprzedażą tuczników. Jedną partię zwierząt kilka razy ładowałem na przyczepę, wiozłem do skupu i jechałem z nimi z powrotem, gdyż nie było chętnych na kupno świń. W końcu udało mi się je sprzedać, ale za cenę niepokrywającą kosztów produkcji. To zdarzenie wpłynęło na podjęcie decyzji o likwidacji trzody chlewnej i przestawieniu się na chów owiec. Prowadzenie gospodarstwa było tylko dodatkowym zajęciem, gdyż razem z żoną pracowaliśmy zawodowo. Po wstąpieniu do UE warunki do utrzymania bydła mlecznego były bardzo rygorystyczne i w moim przypadku wiązały się z przeprowadzeniem kosztownej modernizacji budynku inwentarskiego. Dodatkowo czas, którym dysponowaliśmy, nie pozwalał na zajęcie się produkcją mleka – mówi Zdzisław Fejtko.
Usytuowanie łąk i pastwisk przy siedlisku oraz to, że owce spośród zwierząt gospodarskich wymagają najmniejszego nakładu pracy, zdecydowały o zajęciu się chowem tych zwierząt. W gospodarstwie owce na obecną skalę utrzymywane są od 2004 roku. Zdzisław Fejtko rozpoczął hodowlę polskiej owcy nizinnej. Później stado zostało wymienione...