StoryEditorWiadomości rolnicze

Pasze już zdrożały o 40 proc. A to nie koniec podwyżek

08.02.2022., 16:02h
Hodowcy świń załamują ręce, bo na żywienie zwierząt już wydają 40 proc. więcej niż rok temu. Niestety w ostatnich dniach ceny soi osiągają rekordowe poziomy. To oznacza, że za chwilę znów zdrożeją pasze oparte o ten komponent. Rolnicy są załamani i mówią, że kolejnych podwyżek nie udźwigną.

Bardzo zła wiadomość dla hodowców zwierząt, zwłaszcza trzody chlewnej i drobiu. Wszystko wskazuje na to, że ceny pasz znów poszybują w górę. Powód? Rekordowe wzrosty notowań soi na światowych rynkach. 

Soja od stycznia zdrożała o 15 proc. Pasze też zaraz pójdą w górę

Wczoraj na giełdzie CBOT w Chicago na zamknięciu kontrakty sojowe na marzec opiewały na 581,42 USD/t, czyli 2310,76 zł/t. Dziś notowania znów rosną. Soja od stycznia zdrożała o 15 proc. Niestety, tak silny wzrost przełoży się na jeszcze wyższe cen pasz, zwłaszcza że Polska i w ogóle Unia Europejska jest skazana na import soi i śruty sojowej, głównie z USA i Brazylii.

- Jeśli komponenty paszowe drożeją trzeba się liczyć ze wzrostem cen pasz. W przypadku soi nawet kilkuprocentowe wzrosty po jakimś czasie skutkowały podwyżkami. Więc jeśli soja uzyskuje tak wysokie, dwucyfrowe wzrosty, nie ma się co łudzić – pasze znów zdrożeją – tłumaczy dr Ryszard Kujawiak z Sano.

Zresztą analitycy rynkowi Copa Cogeca spodziewają, że  wzrostowa tendencja cen pasz utrzyma się w nadchodzących miesiącach. Dodatkowo może znaleźć się pod presją wydarzeń geopolitycznych. 

Ceny pasz wzrosły o 40 proc. A będzie jeszcze drożej. "Aż mi ręce opadły"

Najbardziej wzrost cen pasz odczują hodowcy trzody chlewnej. Ich produkcja od ponad roku jest kompletnie nieopłacalna, m.in. przez rekordowe podwyżki cen pasz. W większości krajów UE wzrosły one na przestrzeni kilku miesięcy o 40 proc.! A to przecież połowa kosztów, które na produkcję świń ponoszą rolnicy.  

- Aż mi ręce opadły na tę wiadomość o wzroście cen soi. Jeśli pasza pójdzie w górę jeszcze bardziej, to chów świń nie będzie miał najmniejszego sensu. Moje gospodarstwo jest w strefie czerwonej. Za tucznika dostaję 3,20 zł/kg. A jego produkcja kosztuje mnie 600 zł! Od miesięcy dokładam do tego interesu, dłużej już tak nie pociągniemy. Dlatego dziś protestujemy i walczymy o jakąkolwiek pomoc. Nie chcemy ginąć bez walki, ale jak patrzę na to co się dzieję, to swoją przyszłość widzę w czarnych barwach. Z drugiej strony nie będzie łatwo się przebranżowić. Można przerzucić się na hodowlę bydła, ale przecież za chwilę i z bydłem będzie to samo i jego ceny spadną – mówi nam Piotr Kamiński, hodowca świń z woj. warmińsko-mazurskiego. 

I dodaje, że górki i dołki świńskie były zawsze, ale obecny okres niskich cen trwa znacznie dłużej niż poprzednie.

Również analitycy z Towarzystwa Ekonomistów Polskich zauważają, że kryzys cenowy na rynku trzody chlewnej jest znacznie głębszy, grozi dalszym ograniczeniem chowu i poważnymi stratami finansowymi. 

- Poniosą je przede wszystkim rolnicy, którzy w ostatnich latach dokonali poważnych inwestycji – ocenia TEP.

Kamila Szałaj, fot. D. Stancelewska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
30. październik 2024 02:26