Choć wszystkie ogniska ASF wciąż znajdują się na Podlasiu i w obszarze ochronnym, to jednak budzą wielki niepokój wśród producentów trzody chlewnej. Wiadomo już, że za rozprzestrzenienie choroby odpowiada człowiek. Główny Lekarz Weterynarii apeluje do rolników nie tylko o przestrzeganie zasad bioasekuracji, ale także by nie nabywali zwierząt o niewiadomym pochodzeniu oraz statusie zdrowotnym, w szczególności od pośredników i handlarzy prosiętami. Ze wstępnych ustaleń wynika bowiem, że winnymi wybuchu nowych ognisk choroby jest dwóch bądź trzech handlarzy, którzy rozwozili prosięta zarażone wirusem.
Ruszyła lawina ognisk afrykańskiego pomoru świń stwierdzanych w gospodarstwach i od razu pojawiły się pytania, czy wirus zaczyna wymykać się spod kontroli i czy działania Inspekcji Weterynaryjnej są nieskuteczne. Główny Lekarz Weterynarii tymczasem apeluje do rolników, aby nie kupowali zwierząt niewiadomego pochodzenia, bo to przyczyna ostatnio wykrytych ognisk choroby.