Przez suszę brakuje bazy paszowej. Ratunkiem import kukurydzy ze Stanów
Grupy branżowe kanadyjskich hodowców bydła mięsnego zgodnie twierdzą, że powszechny niedobór pasz w ostatnich dniach eskalował do stanu nadzwyczajnego.
Farmerzy powoli nie maja czym karmić bydła
Jacob Bueckert, właściciel stada liczącego 20 000 sztuk bydła w pobliżu Warner w Albercie, szacuje, że ma zapas paszy co najwyżej na pięć dni.
„Nie mamy żadnego bufora. To przerażające” – powiedział hodowca, dodając, że jest sfrustrowany opóźnionymi dostawami z USA. „Wymówki nie nakarmią bydła”.
Import kukurydzy z USA wzrósł w Kanadzie prawie sześciokrotnie
Kanada jest ósmym eksporterem wołowiny i cielęciny na świecie. W Stanach Zjednoczonych, które są trzecim największym eksporterem wołowiny na świecie, stada bydła są bardziej rozproszone, co za tym idzie pasza jest łatwiej dostępna. Według danych Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych dostawy kukurydzy do Kanady z USA wyniosły w okresie od września do stycznia prawie sześciokrotnie więcej niż średni import z ostatnich pięciu lat.
Nie tylko hodowcy bydła martwią się czym nakarmią swoje zwierzęta. Nie mniej niepewnie czują się tamtejsi hodowcy trzody chlewnej, którzy nie dysponują zbyt dużymi zapasami paszy. Jak donosi Reuters.com, niektóre dostawy śruty sojowej z USA do Kanady już zostały anulowane.
Susza zredukowała plony w Kanadzie o 1/3
Problem zaopatrzenia gospodarstw w odpowiednią ilość paszy dla zwierząt jest problemem, który ciągnie się od zeszłego lata, podczas którego ekstremalna susza nawiedziła zachodnią Kanadę i znacząco zredukowała zbiory wszystkich zbóż oraz kompletnie zniszczyła pastwiska w rejonach, które odnotowywały najwyższe temperatury.
oprac. na podtsawie
fot. unsplash