Jak chronić gospodarstwo przed pryszczycą?
W piątek, 24 stycznia, dwa tygodnie po ogłoszeniu ognisk pryszczycy w Niemczech, w Wielkopolskiej Izbie Rolniczej w Poznaniu zorganizowano spotkanie dla zainteresowanych hodowców. Wojewódzki Inspektor Weterynaryjny ds. zdrowia i ochrony zwierząt lek. wet. Tomasz Wielich przybliżył etiologię choroby i przypomniał najważniejsze punkty ochrony przed zakażeniem:
- Zwierzęta wprowadzane do stad muszą pochodzić z wiadomego źródła
- Zwierzęta muszą być oznakowane
- Zakup zwierząt z innych państw – tylko ze świadectwem zdrowia
- Pasza i ściółka z wiadomego źródła
- Czystość i higiena w gospodarstwie
- Nieużywanie sprzętów i narzędzi z innych gospodarstw
- Stosowanie środków dezynfekcyjnych o ph kwaśnym – poniżej 6 lub zasadowym – powyżej 9.
- Wstęp wzbroniony do zwierząt
- Zabezpieczona pasza
Jak laboratoria badają próbki?
Ponieważ pryszczyca jest chorobą bardzo zakaźną i zaraźliwą, wszystkie próbki, które trafiają do laboratorium w Zduńskiej Woli najpierw są badane w kierunku pryszczycy, a potem w kierunku choroby niebieskiego języka.
Zobacz też: Niemieccy rolnicy liczą szkody spowodowane pryszczycą. "Ponad miliard euro strat"
Jak polskie służby reagują na zagrożenie pryszczycą?
Czy służby rzeczywiście nic nie robią? To zarzut, kierowany w stronę inspekcji weterynaryjnej przez obecnych na spotkaniu hodowców, głównie świń.
Nie do końca prawdziwy, bo po ogłoszeniu przez naszych zachodnich sąsiadów ogniska, w weekend na granicy pojawiły się dodatkowe kontrole pojazdów, a GLW zebrał sztab kryzysowy. Wydano wytyczne w sprawie kontroli przewoźników z Niemiec i Danii, dodatkowe kontrole dokumentacji, wprowadzono dodatkowe odkażenie środków transportu plus unikanie tras przez Brandenburgię i wstrzymanie importu zwierząt do ubojni z Brandenburgii.
Skąd wirus pryszczycy wziął się w Niemczech?
Dochodzenie epizootyczne wciąż trwa, bo aby odpowiedzieć na pytanie o ryzyko rozprzestrzenienia się choroby, należy wyjaśnić skąd się ona wzięła. Dotychczas nie wiadomo, czy do stada bawołów, w którym pojawiło się ognisko pryszczycy zakupiono ostatnio jakieś zwierzęta z krajów, gdzie pryszczyca występuje (Turcja, inne kraje azjatyckie)? Czy bawoły zaraziły się od zwierząt dzikich (dzików?). Czy wirus wjechał z paszą? Wiele wskazuje na pierwszy przypadek, bo po ponad 2 tygodniach nie stwierdzono więcej ognisk, co przy tak dużej zaraźliwości wirusa pryszczycy byłoby praktycznie niemożliwe.
Przeczytaj również: Gruźlica bydła: jest pierwsze ognisko choroby w Polsce w 2025 roku
Jakie mogą być konsekwencje pryszczycy?
Odpowiedź na pytanie skąd się wziął wirus jest kluczowa, by ocenić ryzyko i podjąć decyzje, które w przypadku zamknięcia granic dla ruchu zwierząt mogą mieć dalekosiężne i polityczno-gospodarcze konsekwencje.
To, że po 17 dniach od wykrycia ogniska nie ma innych przypadków to plus tej sytuacji. A każdy następny dzień bez złej wiadomości działa na korzyść.
Rolnicy protestują. Żądają zamknięcia granic
A hodowcy czekać nie chcą. Uważają, że wzmożone kontrole, monitoring i dodatkowa dezynfekcja to za mało. W piątek na spotkaniu WIR żądali zamknięcia granic, dziś tj. 27.01 na 5 punktach granicznych zorganizowali protesty domagając się zakazu wwozu zwierząt przez zachodnią granicę.
Wniosek formalny o zamknięcie granic wystosowała m.in. WIR czy PFHBiPM. Federacja skierowała pismo do GLW i Ministra Rolnictwa, aby nie tylko niezwłocznie zamknąć granice dla zwierząt z Niemiec, ale także ograniczyć przemieszczanie zwierząt hodowlanych w kraju. W ten sposób zabezpieczymy część gospodarstw – hodowlanych. Ale co z tzw. wsadem do opasu czy tuczu? Jak rozwiązać to prawnie? Czy hodowcy blokujący dziś granicę mają świadomość, że jeśli Polska zamknie granicę na import zwierząt i mleka z Niemiec, to inne kraje mogą zamknąć się na import zwierząt i nabiału z Polski (pierwsi będą Niemcy, a tam idzie najwięcej wołowiny i nabiału…).
Przeczytaj także: Mocna akcja rolników na granicy. "Nie zgadzamy się na import pryszczycy" [FOTO, WIDEO]
Pryszczyca może pogrążyć rolników
Problemem są z jednej strony przepisy unijne, a z drugiej strony niemożność oceny ryzyka rozprzestrzenienia się choroby (bo mamy zerowe dane skąd wzięło się ognisko w Brandenburgii). Jedno jest pewne – zagrożenie istnieje i w przypadku rozprzestrzenienia się choroby, będzie ona nie do zatrzymania.
Wtedy konieczne będzie masowe wybijanie i utylizacja zwierząt (choroba zwalczana z urzędu). Hodowcy dostaną odszkodowanie za zwierzęta (o ile państwo ma środki na ten cel), ale nikt nie odda im utraconych korzyści, tym bardziej, że po wystąpieniu choroby zakaźnej (pryszczycy) przez parę miesięcy nie można prowadzić hodowli. A rolnicy mają zobowiązania – kredyty w banku i programy w Agencji.
Jak działać, by ocalić rolnictwo przed pryszczycą?
Za wszelką cenę trzeba zabezpieczyć się przed wejściem choroby do Polski, bo gdyby stało się najgorsze – grozi nam zapaść budżetowa. Największym zagrożeniem są żywe zwierzęta – dlatego na granicach powinny być rygorystyczne kontrole i wnikliwe sprawdzanie świadectw zdrowia. Zamknięcie granicy w świetle przepisów unijnych może być problematyczne – musimy uważać, by nie wylać dziecka z kąpielą.
Mira Wieczorek
fot. canva/Justyna Czupryniak