Kto chce zalegalizować steki z laboratorium?
Izraelska firma Aleph Farms złożyła wniosek do Szwajcarskiego Federalnego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii o zatwierdzenie przez tamtejsze organy regulacyjne steka wytwarzanego w laboratorium, co jest pierwszym tego typu wnioskiem w Europie. Według przeprowadzonych badań, 74 proc. szwajcarskiego społeczeństwa jest zainteresowane mięsem produkowanym in vitro ze względu na troskę o dobrostan zwierząt. Firma zapowiedziała, że będzie kontynuować strategię wejścia na rynek, która obejmuje dystrybucję produktów za pośrednictwem punktów gastronomicznych w Szwajcarii.
Czy mięso z in vitro będzie legalne w UE?
Unia Europejska do tej pory nie zatwierdziła jeszcze mięsa hodowanego w laboratorium, ale Szwajcaria nie przynależy do Unii Europejskiej. Mięsa z in vitro próbują zakazać Włosi. Tamtejszy rząd przedstawił projekt ustawy o zakazie produkcji i sprzedaży mięsa hodowanego komórkowo, za naruszenie którego groziłaby kara w wysokości od 10 do 60 tys. euro. Argumentuje to tym, że nie ma jeszcze badań naukowych dotyczących wpływu syntetycznej żywności na zdrowie obywateli. Inne stanowisko przyjęły Niderlandy, które w 2022 roku przeznaczyły 60 mln euro dotacji rządowych na badania nad produkcją mięsa z in vitro.
Francja z kolei domaga się wprowadzenia zakazu używania terminów, takich jak stek czy kiełbasa, w odniesieniu do żywności pochodzenia roślinnego. Rynek wegetariańskich i wegańskich alternatyw dla mięsa rośnie, dlatego branża mięsna chce wprowadzenia precyzyjnego nazewnictwa, uważając, że nie można nadużywać nazw, które kojarzą się z mięsem. Dlatego, jej zdaniem, w Unii powinien obowiązywać dobrze opracowany system informowania konsumentów o wartości produktów żywnościowych, gdyż młodsze pokolenia mają mniejszą świadomość tego, jak produkuje się żywność i jak wyglądają hodowla zwierząt oraz przemysł mięsny.
Francuskie władze zwróciły się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (TSUE) o wyjaśnienie, czy rządowy dekret zakazujący używania terminów mięsopodobnych w odniesieniu do produktów pochodzenia roślinnego jest zgodny z prawem unijnym oraz czy państwa członkowskie mogą wprowadzić tego typu prawo. Francja jest pierwszym krajem Unii Europejskiej, który próbował wprowadzić tego rodzaju zakaz, ale przemysł mięsny w innych państwach ma podobne postulaty.
Czy mięso z laboratorium przekona zwolenników weganizmu?
Mięso z in vitro nie rozwiązuje kwestii związanych z chowem i ubojem zwierząt gospodarskich. Produkcja mięsa w laboratorium nie likwiduje dylematów etycznych. Zwierzę nadal jest źródłem, czyli dawcą komórek do hodowli in vitro, oraz niezbędnej surowicy. Co więcej, w celu pozyskania komórek konieczny jest albo ubój zwierzęcia, albo biopsja wykonana na osobnikach żywych. Do wytworzenia pierwszego hamburgera z mięsa z in vitro zabito co najmniej 100 płodów bydlęcych.
Efektywność zamienników jest też zdecydowanie niższa od oryginału, a barierą jest wydajność produkcji sztucznego mięsa. Zwiększenie skali produkcji to bowiem bardzo wysokie koszty hal produkcyjnych, aparatury, czyszczenia, dezynfekcji, składników pożywek, przechowywania i transportu produktu, utylizacji odpadów, a także wody o bardzo dużej czystości. Do produkcji in vitro wszystkie składniki muszą być najwyższej czystości, a procesy oczyszczania wody i składników odżywczych wymagają wiele energii, podobnie jak utylizacja zużytych pożywek. Ponadto ślad węglowy hodowli komórkowych wypada niekorzystnie w porównaniu z produkcją zwierzęcą, a szczególnie produkcją intensywną charakteryzującą się wysoką wydajnością. Wbrew oczekiwaniom, istnieje też ryzyko jeszcze większego rozwoju antybiotykooporności, gdyż antybiotyki są dodawane do pożywek w hodowli komórkowej, aby zapobiec wzrostowi bakterii i grzybów.
Dominika Stancelewska
fot. envato elements