Europejskie świnie będą drogie na skutek restrykcyjnych, unijnych wymogów
Obrót świniami w Europie będzie mocno ograniczony, jeśli Unia Europejska wprowadzi rygorystyczne wymogi transportu zwierząt, a my jesteśmy uzależnieni od duńskich prosiąt kupowanych do tuczu.
Każdego roku importujemy ponad 6 mln warchlaków. Jak przedstawiał dr Albert Hortmann-Scholten z Izby Rolniczej w Dolnej Saksonii i prezes niemieckiej giełdy VEZG (Unia Stowarzyszeń Producentów Zwierząt i Mięsa) podczas Forum Rolników i Agrobiznesu – Świnie zorganizowanego przez miesięcznik „Top Agrar Polska” w Nowym Adamowie pod Łodzią, w planowanych regulacjach od 2025 roku ma zostać przede wszystkim skrócony czas transportu.
Podczas długiego transportu zwierzęta trzeba będzie rozładować, aby odpoczęły, nakarmić je i napoić. Dostępna dla świń przestrzeń będzie zwiększona, a w przypadku transportu w ekstremalnych temperaturach (powyżej 30°C lub poniżej –5°C) czas transportu nie będzie mógł przekraczać 9 godzin. Do kontroli będą wykorzystywane narzędzia, które ułatwią śledzenie pojazdów w czasie rzeczywistym i egzekwowanie przepisów.
Prosiąt będzie na rynku mało i będą drogie
Już teraz, między innymi z powodu rosnących wymogów transportowych, Niemcy, które wcześniej importowały rocznie 4–5 mln tuczników, w ubiegłym roku przywiozły ich do kraju tylko 1,5 mln. Zmniejszenie importu oraz krajowego pogłowia powoduje z kolei, że zakłady ubojowe nie wykorzystują swoich mocy przerobowych i kolejno znikają z mapy Niemiec. Sieć rzeźni rozsianych po kraju jest coraz mniejsza i wydłuża się droga transportu świń kierowanych do uboju.
– Zmniejsza się liczba loch utrzymywanych w Europie – zarówno z powodu ognisk zespołu rozrodczo-oddechowego (PRRS), jak i wprowadzanych w Niderlandach czy Belgii programów wykupu stad mających na celu zmniejszenie emisji azotu. Komisja Europejska rozszerza dobrostan zwierząt, który w największym stopniu dotyczy utrzymania loch i prosiąt. Chodzi o ograniczenie zabiegów, takich jak kastracja oraz obcinanie ogonów, czy zakaz utrzymywania loch w jarzmach, ale wprowadzane są także przepisy dotyczące monitoringu wizyjnego w rzeźniach, zwiększa się wysokość kar i grzywien za niespełnienie wymogów – tłumaczył Hortmann-Scholten.