Tuczniki w gospodarstwie Panasiuków już od 10 lat żywione są paszą płynnąJózef Nuckowski
StoryEditorReportaż z gospodarstwa

Rolnik z Lubelszczyzny obniżył koszty paszy i poprawił zdrowie świń. Jak?

30.12.2024., 16:00h

System żywienia trzody chlewnej na mokro ma wiele zalet. Potwierdza to Adam Panasiuk, który od około 10 lat stosuje w swoim gospodarstwie takie rozwiązanie.

Dlaczego warto żywić świnie na mokro?

Najpierw na mokro żywił tylko tuczniki i warchlaki, a od kilku lat paszę płynną zadaje także lochom. Zdaniem gospodarza żywienie na mokro obniża koszty paszy, a dodatkowo wpływa na poprawę zdrowotności zwierząt.

Panasiukowie pobrali się 30 lat temu. Gospodarz początkowo zaczynał od cyklu zamkniętego, ale szybko przeszedł na tucz warchlaków z zakupu. W 2000 roku pan Adam przejął gospodarstwo od swojego taty i od razu przystąpił do budowy nowej tuczarni. Zdecydował się na obiekt z systemem półrusztów.

Ćwierć wieku temu w naszym rejonie popularne były tuczarnie na głębokiej ściółce, w których zwierzęta po stopniach chodziły do koryt. Poszedłem jednak o krok dalej, wybierając rozwiązanie, które wówczas często było stosowane w takich krajach, jak Finlandia i Norwegia, czyli półruszt. Wchodząca w jego skład posadzka rusztowa w kojcu pozwala utrzymać czystość, a część z posadzką pełną daje zwierzętom możliwość wygodnego odpoczynku – wyjaśnia Adam Panasiuk.

image
Tuczniki w gospodarstwie Panasiuków już od 10 lat żywione są paszą płynną
FOTO: Józef Nuckowski

"Świnie przy płynnym karmieniu są zdrowsze niż przy stosowaniu pasz suchych"

Po wybudowaniu nowej tuczarni Adam Panasiuk produkował żywiec wieprzowy w cyklu otwartym. W 2013 roku rolnik zdecydował się na zmianę systemu żywienia. Tubomaty i paszo­ciąg zastąpiły koryta i instalacja do podawania paszy płynnej. Wprawdzie tuczarnia znajdowała się w siedlisku, w którym gospodarz mieszka, ale kuchnia do przygotowywania paszy płynnej została wybudowana na innej działce, po drugiej stronie drogi. Już wtedy gospodarze przewidzieli budowę nowego budynku inwentarskiego.

image
W 2018 roku na działce z kuchnią paszową powstał obiekt przeznaczony do utrzymywania około 100 loch i odsadzonych od nich prosiąt
FOTO: Józef Nuckowski

Wprowadzając system żywienia płynnego, chciałem między innymi zmniejszyć uciążliwość produkcji dla sąsiadów. Wykorzystanie paszy w żywieniu na mokro jest lepsze, gnojowica nie zawiera tak dużo amoniaku, jak przy żywieniu na sucho. Świnie przy płynnym karmieniu są zdrowsze niż przy stosowaniu pasz suchych, gdyż przy ich wykorzystaniu nie ma pyłu, który negatywnie wpływa na drogi oddechowe zwierząt. Przy poprzednim systemie żywienia, szczególnie latem, u świń pojawiał się kaszel, a następnie mykolpazma, którą trzeba było leczyć antybiotykami. Teraz stado jest zdrowe i praktycznie zużywam tylko śladowe ilości antybiotyków u najmłodszych zwierząt. Natomiast tuczniki w ogóle nie są leczone antybiotykami. Szczególnie przy lochach pylenie pasz sypkich jest szkodliwe. Jeśli przy żywieniu płynnym mają zdrowsze płuca, to lepiej się wypraszają – wyjaś­nia Adam Panasiuk.

image
Zdaniem Adama Panasiuka podawanie paszy mokrej poprawia jej wykorzystanie
FOTO: Józef Nuckowski

Hodowca dodaje, że w komputerze ustalana jest krzywa żywienia dla loch. Podkreśla, że jest to łatwe do kontroli – nie trzeba robić notatek papierowych.

Żywienie na mokro świń: z czego sporządzana jest dawka pokarmowa?

W skład zupy wchodzą między innymi kiszone gniecione ziarno kukurydzy, koncentrat białkowy oraz, w celu uzupełnienia włókna, otręby pszenne. Mieszanka treściwa do żywienia na mokro może być sypka. Komponenty do mieszalnika wrzucane są za pomocą łyżki od ładowarki. Następnie pobierana jest woda, przygotowywana zupa poddana jest fermentacji i cyrkulacji. Pasza namięka i jest łatwo przyswajalna przez zwierzęta, a niestrawione części paszy nie trafiają z odchodami do gnojowicy.

Adam Panasiuk zapewnia, że koszt żywienia płynnego jest co najmniej o 10% niższy niż przy żywieniu na sucho. W zależności od użytych komponentów oszczędności mogą być jeszcze większe.

image
Jednym z głównych komponentów żywienia na mokro jest ziarno kukurydzy zakiszane w rękawach
FOTO: Józef Nuckowski

Jakie są największe korzyści produkcji własnych prosiąt?

Kilka lat temu ze względu na niestabilne ceny warchlaków z zagranicy gospodarz postanowił wrócić do utrzymywania loch. W 2018 roku na działce z kuchnią paszową powstał obiekt przeznaczony do utrzymywania około 100 loch i odsadzonych od nich prosiąt.

Produkcja prosiąt we włas­nym zakresie pozwala na uniknięcie sytuacji, kiedy warchlaki kupowane były bardzo drogo, a tuczniki sprzedawane były po wyjątkowo niskich cenach. Aby przejść na cykl zamknięty, skorzystałem z dofinansowania do produkcji prosiąt. W ramach inwestycji oprócz budowy i wyposażenia obiektu ogrodziłem fermę płotem z blachy. Zabezpiecza on przed dostaniem się na jej teren dzikich zwierząt, w tym lisów, które mogłyby przywlec afrykański pomór świń – wyjaśnia Adam Panasiuk.

image
Prosięta w porodówkach ogrzewane są za pomocą mat grzewczych, a w pierwszych dniach życia również promienników
FOTO: Józef Nuckowski
image
W porodówce także zamontowana jest instalacja do żywienia płynnego
FOTO: Józef Nuckowski

Lochy prośne utrzymywane są w kojcach na betonowych rusztach. Prosięta w porodówkach ogrzewane są za pomocą mat grzewczych oraz, w początkowym okresie, za pomocą promienników. W komorach porodowych zastosowane są ruszta plastikowe.

Prosięta odsadzane są od macior po 28 dniach. Gdy przebywają z matkami i około 2 tygodni po odsadzeniu żywione są na sucho gotowymi paszami z zakupu. Później rolnik stopniowo przechodzi na karmienie płynne. Natomiast lochy cały czas żywione są na mokro.

Jestem zadowolony z zamontowania systemu do żywienia płynnego firmy Pellon. Jest bardzo prosty w obsłudze i wygodny, zarówno przy tuczu, jak też w żywieniu loch. Firma zapewnia całodobowy serwis, co też jest ważną sprawą. Czasami zdarzają się awarie z przyczyn ludzkich i wtedy potrzebna jest pomoc serwisu – dodaje gospodarz.

image
– Żywienie płynne wpływa na poprawę zdrowotności loch i co za tym idzie – ich wydajność – mówi Adam Panasiuk
FOTO: Józef Nuckowski

5 ton ziarna kukurydzy z poplonu

Całe wyprodukowane w gospodarstwie ziarno zbóż i kukurydzy gospodarze przeznaczają na paszę dla zwierząt. Ich zdaniem takie rozwiązanie zapewnia większy dochód niż sprzedaż ziarna. W 2024 roku rolnik zdecydował się na agrotechniczny eksperyment. Na powierzchni blisko 2 ha po zbiorze jęczmienia ozimego zasiał wczesną odmianę kukurydzy na ziarno.

Po jednym sezonie nie możemy określić pełnych możliwości takiej uprawy, gdyż ptaki z rodziny krukowatych znacząco zredukowały nam obsadę roślin na hektar. Dodatkowo susza ograniczyła wzrost roślin, ale pomimo tego zebraliśmy około 5 ton ziarna kukurydzy z hektara, co jest zadowalającym wynikiem – jak na poplon. Chcieliśmy przede wszystkim sprawdzić, czy po jęczmieniu da się jeszcze zasiać i zebrać kukurydzę na ziarno. W przyszłym sezonie ponownie tak zrobimy po zbiorze jęczmienia, ale ochronimy kukurydzę przed ptakami za pomocą zaprawy – mówi Adam Panasiuk.

image
Wizytówka gospodarstwa
FOTO: Józef Nuckowski

Wizytówka gospodarstwa

Adam Panasiuk wspólnie z żoną Renatą i synem Karolem prowadzą w Koszelikach, w gminie Miedzyrzec Podlaski, w powiecie bialskim gospodarstwo specjalizujące się w produkcji żywca. Rolnicy uprawiają około 60 ha gruntów, z czego około 15 ha stanowią użytki zielone, a na gruntach ornych wysiewane są kukurydza, pszenżyto, jęczmień jary i jęczmień ozimy.

 

Główny trzon stanowi produkcja tuczników w cyklu zamkniętym, ale w mniejszej skali produkowany jest także żywiec wołowy. Gospodarze utrzymują około 100 loch, od których prosięta pozostawiają do tuczu. Loszki do tej pory pochodziły z Chois Genetics. Niedawno zakupiono materiał mateczny z firmy Hypor, na bazie którego gospodarz będzie produkował własne loszki na remont stada. Lochy zazwyczaj są inseminowane.

 

Adam Panasiuk do krycia towarowego używa nasienia między innymi knurów ras: duroc, pbz lub krzyżówki duroc × pietrain. Mięsność tuczników kształtuje się na poziomie 58%. Średnio rocznie rolnik otrzymuje od lochy około 30 prosiąt. Natomiast stado bydła opasowego liczy około 40 sztuk.

Józef Nuckowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
01. styczeń 2025 20:14