Realizacja przedsięwzięcia i postawienie tuczarni zajęło aż 5 lat
Mimo że nie posiadał wcześniej gospodarstwa i własnej produkcji świń, ma 15-letnie doświadczenie w pracy na dużych fermach jako kierownik. Teraz postanowił wykorzystać zdobyte umiejętności i wiedzę we własnym biznesie i rozpocząć przygodę z trzodą chlewną.
– To, że chlewnia powstała w Ciosańcu, jest zupełnym przypadkiem. Po prostu tutaj pojawiła się oferta sprzedaży ziemi, a z Jastrowia, gdzie mieszkamy, to 12 km. Działka jest oddalona od innych gospodarstw, więc wydawała się idealna. Niestety od pomysłu do jego realizacji minęło aż 5 lat. Rok zajęło szukanie ziemi. Kompletowanie dokumentacji i uzyskanie potrzebnych pozwoleń to kolejne 2 lata. W międzyczasie wybuchły jeszcze epidemia COVID-19 i wojna na Ukrainie, które też miały wpływ na to, że budowa się przesunęła w czasie i ruszyła dopiero w lutym 2024 roku – wyjaśnia Anna Piątek.
Te wszystkie wydarzenia spowodowały też, że koszt inwestycji wzrósł o prawie milion złotych od pierwotnie zakładanej kwoty. Chlewnia kosztowała gospodarzy 2,8 mln zł.
Jak zaprojektowana została nowoczesna tuczarnia?
Tuczarnia składa się z dwóch komór oraz łącznika z zapleczem socjalnym i sterownią. Wydzielono w nim miejsce do pozostawienia brudnej odzieży, są prysznic i ławka bioasekuracyjna oddzielająca strefę brudną od czystej. W każdej z komór znajdują się 22 kojce oraz izolatka przeznaczona dla słabszych lub chorych świń. Kojce przewidziane są na około 45 świń. Wygrodzenia w kojcach mają wysokość 90 cm, przy czym 75 cm stanowi część pełna, a na szczycie zamontowany jest jeszcze 7-centymetrowy zamykający profil z PCV.
Zwierzęta będą utrzymywane na ruszcie betonowym. Pod posadzką znajduje się zbiornik na gnojowicę o głębokości 1,6 m. Ponieważ inwestorzy nie posiadają ziemi, gnojowica w ramach umów trafi na pola okolicznych rolników. Budynek nie graniczy z innymi gospodarstwami. Jest ogrodzony i wyposażony w rampę do załadunku i wyładunku zwierząt.
Jak wyjaśnia Wojciech Stronikowski z firmy Terraexim-Agroimpex, która zapewniła wyposażenie chlewni, na każde dwa kojce przeznaczone są dwa tubomaty umieszczone w przegrodzie pomiędzy kojcami, stanowiąc jednocześnie dodatkową stabilizację wygrodzeń, jak i samych automatów paszowych. Takie umiejscowienie sprawia również, że nie są one przeszkodą przy wyganianiu tuczników. W kojcach znajdują się też cztery duże kwasoodporne poidła miseczkowe. Pasza będzie dostarczana przez firmę przywożącą warchlaki.