System ściołowy jest jednym z najlepszych pod kątem dobrostanu świń
Używanie słomy w chlewni ma pewne ciemne strony. Oprócz tego, że jest pracochłonne, może być również ryzykowne ze względu na zanieczyszczenia.
Nie ulega wątpliwości, że świnie wolą przebywać na słomie niż na betonowej posadzce. System ściołowy jest zbliżony do naturalnego sposobu chowu, ponieważ świnie mają zajęcie, ryjąc w oborniku. Również słabsze zwierzęta lepiej sobie radzą na ściółce niż na rusztach.
Tuczniki i lochy prośne około 80% czasu spędzają leżąc, więc tak jak człowiek dużo chętniej będą wypoczywały na miękkiej słomie niż na betonowych rusztach. Ściółka sprawia, że samice dłużej leżą na boku, udostępniając prosiętom wymiona, mają większą koncentrację oksytocyny i prolaktyny w mleku, a mniejszą kortyzolu. Wynikiem większego ich spokoju i troskliwości macierzyńskiej są lepsze wyniki odchowu prosiąt.
Brak ściółki nie zaspokaja potrzeb zwierząt – obserwowane są u nich zaburzenia behawioralne, w tym nadmierna agresja i kanibalizm. Możliwość ciągłego przekopywania słomy zmniejsza u świń prawdopodobieństwo występowania stresu, a tym samym agresji.
Słoma najlepiej sprawdza się w zapobieganiu gryzienia ogonów. Częstość obgryzania ogonów znacznie bowiem spada, gdy materiały manipulacyjne nadają się do żucia (a świnie z upodobaniem żują słomę) i mogą zaspokoić instynkt świń do eksploracji otoczenia. Lochy, jeśli mają dostęp do słomy, bezpośrednio przed porodem pieczołowicie budują w kojcu gniazdo dla mających się urodzić prosiąt. Podczas odsadzania prosiąt najlepiej sprawdza się słoma rozsypana na podłodze lub umieszczona w specjalnych podajnikach.