StoryEditorŚwinie

To ekonomia tuczu, a nie liczba prosiąt decyduje o sukcesie

17.07.2022., 21:07h
Jeśli nie zabezpieczymy dobrego materiału, jakim są prosięta, nie będziemy w stanie ograniczać zużycia antybiotyków. Zwiększenie płodności loch do 19–20 sztuk w miocie to jednocześnie wzrost upadków do odsadzenia, mniejsza waga urodzeniowa prosiąt, gorsza witalność i żywotność, zwiększona konkurencja przy sutkach i ostatecznie zróżnicowanie miotu.
Im więc większa płodność, tym więcej uwagi wymaga od rolników odchów prosiąt. Ostatecznie może pogarszać się ekonomia tuczu.

Sposoby rolników na poprawę opłacalności produkcji warchlaków

Wśród producentów świń można zauważyć trend do maksymalizacji płodności loch, czyli zwiększania liczby prosiąt urodzonych w miocie, jednak nie jest to jedyne rozwiązanie na poprawę opłacalności produkcji warchlaków. Oczywiście, poniżej pewnego poziomu nie da się osiągnąć sukcesu, ale dla każdego rolnika optimum kształtuje się inaczej. Najważniejsza bowiem jest ekonomia – mówił dr Janusz Wojtczak z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, a jednocześnie właściciel fermy produkującej prosięta, podczas Międzynarodowej Konferencji Lekarzy Weterynarii w Krakowie.

Specjalista wśród punktów krytycznych w rytmicznej produkcji dużych grup warchlaków wymieniał płodność loch, odpojenie siarą, modelowanie miotów oraz dokarmianie prosiąt. Postawił zasadnicze pytanie: czy zawsze powinno nam zależeć na bardzo licznych miotach? Czy lepiej, aby urodziło się 13 prosiąt wyrównanych wagowo, czy 19 zróżnicowanych? Jak podkreślał, należy so...

Pozostało 89% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
17. listopad 2024 17:27